Na pewno trza wycofać przyczepkę do garażu, bo na żurawiu ciężko będzie to wypchać z tego zjazdu.

MTP ma zdaje się uchwyty 200 mm i imak 20x20 (pewności nie mam)

Jeśli starannie zakonserwowana, to rocznik nie ma znaczenia.

GumiRobot pisze: ↑

21 wrz 2021, 22:08

Nie ma płynnego dwusiarczku molibdenu, nie ma rozpuszczalników MoS2.

Sprawdziłem, okazuje się że są - woda królewska i gorący kwas siarkowy... Dobra, żartowałem...

Widocznie ta zawiesina MoS2, którą mam, jest tak gęsta i ciężar właściwy cieczy odpowiedni, że nie osadza się. Na pewno ten specyfik co mam, z łatwością rozpuszcza się w olejach mineralnych i syntetycznych - tak jest w ulotce. Tzn. że nie sam MoS2 się rozpuszcza, ale ten specyfik.

Okazuje się, że suport i konik super się po tym ślizgają. Rewelacja! Korbki kręcą się ze dwa razy lżej. Aż dziwne, że wcześniej tego nigdzie nie znalazłem. A może są jakieś przeciwwskazania?!

Dodane 39 minuty 6 sekundy:
Odnośnie uszkadzania łożysk, to myślę że wiele szkody nie narobi. W dziesięciostopniowej skali Mohsa, MoS2 ma twardość 1,3. Przy twardości 2 minerały dają się zarysować z łatwością paznokciem, a te o twardości 3 drutem miedzianym. Diament ma 10, korund 9, a talk 1. Skoro MoS2 stosuje się jako dodatek do olejów silnikowych, gdzie pierścienie mają dużo mniejszy luz niż łożyska...?! Bo ja wiem?
Ostatecznie, jak się do łożyska napcha za dużo zwykłego towotu, to też się może uszkodzić.

GumiRobot pisze: ↑

21 wrz 2021, 19:22

MoS s płynie to dyspersja/zawiesina MoS2 w cieczy bazowej

Jakby to była zawiesina, to zapewne opadałoby coś na dno albo wypływało na wierzch. A tak nie jest. Może stać 2 lata i w całej objętości ciecz jest taka sama.

Czy MoS w płynie, to to samo co MoS2 w proszku? Mam taki płynny i zastanawiam się czy nie dodać w jakiejś proporcji (jakiej?) do oleju jaki aplikuję kalamitkami na łoże.

RomanJ4 pisze: ↑

29 cze 2021, 00:04

W instrukcji mojego twardościomierza (Novotest T-U2 - metoda UCI) jest takie zalecenie dla cienkich(≥2mm) materiałów by zastosować wazelinę(w ostateczności smar) do "przyklejania" cienkich elementów do masywnej podstawy aby nie drgały przy pomiarze, np kowadełka czy innego stalowego klocka.

Myślałem o tym. Nawet miałem pomysł, by przykleić cienki element jakimś klejem epoksydowym. Niestety z jakiegoś powodu odrzuciłem tę koncepcję bez testów. Skoro Twoja instrukcja o tym pisze, to może to mieć sens! Będę próbował.
Roman dzięx!

Testowałem już podobne zamocowania. Dociśnięcie w jednym punkcie podniesie końce i będzie kicha. To chyba już lepiej dwoma łapami zaciskowymi, ale muszą być blisko siebie, bo dociskając na końcach podniesie się środek.
Poza tym, stół Zosi jest miękki... to też może fałszować wyniki. Bo ja wiem?! Zastanawiam się nad jakimś równo wyszlifowanym blokiem z granitu. Test marmurowego parapetu wykazał jego bardzo dużą twardość, nie pamiętam jaką, ale było naprawdę twardo.

Chodzi mi po głowie wytoczenie przyrządu z kilkukilogramowego kawałka stali z otworem w środku o średnicy ciut większej od średnicy sondy. Położyć materiał mierzony na płaskim stabilnym podłożu (jakiś granit lub marmur) i docisnąć tym stalowym dinksem z otworem... Nie powinno wtedy nic sprężynować.
Może dałoby się zrobić takie przyrządy do pomiarów np. wierteł, frezów?

Dzięki Adam za ten film. Mam teraz porównanie swoich pomiarów tym urządzeniem do Twoich.
Szkoda, że pomiary małych elementów wymagają drogiej sondy C. Zastanawiam się czy sobie takiej nie kupić, ale cena >400 zł trochę mnie hamuje.
Wszelkie próby układania na ciężkim stabilnym podłożu do pomiaru sondą D nic nie dają. Pomiar stałki 3x12x200 o znanej teoretycznie twardości 66-68 HRC, za każdym pomiarem przy różnych zamocowaniach dają inne wyniki, które maksymalnie wynoszą 50+kilka HRC.
Jak ktoś wymyśli jak układać i mocować takie mniejsze elementy do pomiarów sondą D będę wdzięczny.

PS
Zauważyłem, że jak nie słychać podskakiwania kulki, to pomiar jest do bani. Brak podskakiwania jest wtedy, gdy mierzony element sprężynuje. Pierwsze pomiary robiłem na starym grubym ręczniku i końca nie mogłem dojść... To musi być bardzo sztywno zamocowane. Żadne zaciskanie w imadle nie daje sztywności - kulka słabo podskakuje. Tylko położenie małego elementu na dużej masie i dociśnięcie go jakimś zaciskiem (Szczypce Morse'a) pozwala zbliżyć się do oczekiwanej wartości pomiaru. Ale i tak jest słabo. Duże elementy mierzy powtarzalnie i raczej wystarczająco dokładnie.
Bardzo ważne, żeby oprócz gładkiej powierzchni, dokładnie ją wytrzeć, żeby nie była tłusta od oleju, bo wyniki będą błędne i co gorsze, można zaoleić sobie sam przyrząd, co jest niedopuszczalne (w manualu o tym piszą).

Też mam podobną przypadłość w moim uchwycie. Na szczęście pomiary tolerancji wypadają znakomicie. Wszystko mieści się w normie dla tej klasy uchwytów.