tedcnc pisze: ↑

26 maja 2021, 10:30

Poczytałem sobie ten wątek i z jednej strony podziwiam samozaparcie w rozkminianiu ustaw dotyczących księgowości, analizowaniu przepisów i może jeszcze (choć chyba nikt nie wspominał) występowania do US po interpretację.

Do US się nie występuje interpretację, bo US nie ma takich uprawnień. A to czego się dowiesz w US od pani Zosi nieformalnie (bo inaczej się nie da), można sobie w buty wsadzić.

maksfonejko pisze: ↑

05 kwie 2021, 23:35

Avalyah pisze: ↑

05 kwie 2021, 22:32

Całkiem niewykluczone, u mnie jednak jest to bezbolesne chociaż przyznam, magazyn to najbardziej frustrująca część całej tej operacji związanej z księgowością. Ale to jakieś 30 minut miesięcznie, więc bez dramatu.

30 min miesięcznie? :O Jak to możliwe

Mnie sprawy magazynowe zajmują kilka a pewnie bywa że i kilkanaście godzin miesięcznie. Bo utrzymanie stanu, kontrola przepływu to podstawa produkcji i dochodu. A dla odmiany sprawy związane z rozliczeniami podatkowymi zajmują WSZYSTKIE 15-20 minut, i to jest przede wszystkim czas poświęcony na wykonanie przelewów.

Nie wiem kto ci doradzał i kto wyjaśniał jak to wszystko działa. Ale życzę powodzenia jeśli do byle drobnego geszeftu zakładałeś spółkę zoologiczną.
Pozwól że zostanę przy swoich zasadach: prosta księgowość, proste zasady, duże zyski. Bez używania "sposobów". I nie próbuj przekonywać, że to nie działa, że ryzykowne albo strata czasu, bo już ja sam najlepiej wiem

Pełna księgowość jest wymagana przy sporych obrotach. Zaznaczam OBROTACH a nie zyskach. Więc w przypadku firm produkcyjnych, które mają duży zysk w stosunku do obrotów, to już jest przy większych pieniądzach. Wtedy to już nie jest problem, własna księgowość.
Trudno mi sobie wyobrazić małą firmę produkcyjną która ma tak duże procentowo koszty własne i na dodatek tak duże obroty, że musi być na zasadach ogólnych i pełnej księgowości. Coś z tym biznesem nie-halo, że przemiela tyle kasy i jest jednocześnie tak mało zyskowny. Chyba że jakaś pralnia brudnych pieniędzy. Więc o czym mówimy? Akademicka dyskusja?
Na ryczałcie jest obecnie limit roczny sprzedaży ładne kilka milionów złotych. I przy tym księgowość jest dosłownie żadna. Któryś z dyskutantów tutaj tyle zarabia?
Firma ma przynosić zysk. Obroty się nie liczą. Obrotami chwalą się lamerzy biznesu. Można mieć dziesiątki milionów obrotu i tonąć w długach. Zysk i tylko zysk jest wyznacznikiem, czy biznes ma sens czy nie.

ARGUS pisze: ↑

05 kwie 2021, 08:59

Ja nie daje Wam rad , ja zapytałem.

No więc ja odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Bo na twoje pytani już się tu kilkakrotne wypowiadałem.
Czy znasz odpowiedzi na moje 2 pytania? Chyba nie, bo gdybyś znał to byś sam pytania nie zadawał.
I nikt tu nie mówi o przypadkowych księgowych, których głównym atutem jest zapał do działania i że się zna z koleżankami z US.
Nie zamierzam nikomu nic wyjaśniać na przykładach ani tym bardziej do niczego namawiać. I tak każdy sam się musi poparzyć, najlepiej boleśnie. Wówczas bystrość, otrzeźwienie i wiedza i ogólnie ŚWIADOMOŚĆ przychodzą piorunem. Oby tylko było jeszcze co zbierać.

kamar pisze: ↑

05 kwie 2021, 11:13

Prowadzenie firmy to są określone czynności, nie zawsze przyjemne i związane bezpośrednio z tym, z czego się żyje.
Zamówienia, wyceny też Ci robią na zewnątrz ? A to bardziej syzyfowa robota bo w 80% bezpłciowa.
Dobry program księgowy umożliwia ogarniecie tego wszystkiego bez problemu.

Dokładnie. Od siebie dodam, że kto nie jest w stanie raczej daleko nie zajedzie, moim zdaniem. Z obserwacji to wynika, nie z przekonania. I bynajmniej nie chodzi o te drobne, koszty księgowości zewnętrznej, tylko o ogólna sprawność i efektywność działania, osiąganie celów i racjonalność.
Wszyscy moi znajomi którzy startowali z przytupem, obstawieni "pomocnikami" od wiedzy zewnętrznej, dziś albo nienawidzą swoich etatowych posad albo są w tarapatach.

Zienek pisze: ↑

05 kwie 2021, 10:12

Dla mnie wklepywanie faktury do systemu jest podobnym niepotrzebnym zadaniem, które odrywa mnie np. od nadzorowania postępów prac, kontaktu z klientem czy czegokolwiek innego.

Pilnowanie księgowości nie podlega na wklepywaniu faktur. Faktury może wklepać ktokolwiek, jeśli jest ich aż tak wiele

Bułki/chleb też można piec samemu. Ja jestem zdania, że są ludzie, którzy się tym zadaniem zajmują profesjonalnie, mają w tym doświadczenie i ich koszt jednostkowy przez to jest mniejszy niż mój.

I warto umieć upiec chleb, nawet jeśli się tego na co dzień nie robi.
Prowadzenie spraw finansowych firmy to nie jest kwestia wyszorowania kibla czy kosztów jednostkowych. To są okolice jądra systemu, sprawy które bywają absolutnie kluczowe.

ARGUS pisze: ↑

04 kwie 2021, 22:04

bez jakichkolwiek podtekstów i złośliwości,.
Czemu nie zlecicie prowadzenia księgowości do biura rachunkowego ?????????

Bez podtekstów i złośliwości. Wiesz kto odpowiada za błędy biura rachunkowego przed skarbem państwa? Wiesz do jakiej wysokości szkody z tytułu o.c. ubezpieczone jest biuro praktycznie każde rachunkowe, zgodnie z wymogami?
Wiesz czy nie, wujku dobra rada?

CFA pisze: ↑

04 kwie 2021, 20:21

No właśnie nie widzę. Jakieś pliki, ale co z tym zrobić, żeby normalnie się dowiedzieć czego chcą obecnie się dowiedzieć z tych danych. Jakiś normalny opis tekstowy .

No, tak lekko to nie ma. Tu masz najprostszy możliwy łopatologiczny opis:
https://www.podatki.gov.pl/media/6106/j ... _v1-2e.xml

bartuss1 pisze: ↑

04 kwie 2021, 20:35

jedyna rzecz ktora mi sie podoba w tym rzondzie, to fakt ze kopią przez mierzeje wiślaną

A co w tym ma się podobać? Kolejna kasa wywalona w błoto. I to dosłownie - w muł. Akurat to robią, bo to jest proste. Tak proste że nawet ta władza jest w stanie to przeprowadzić. Wszystko inne za co się wzięli, albo odpuścili (to lepsza i szczęśliwsza wersja) albo spier..lili. 6 lat marazmu i cofania się, wstydu i obciachu za nami. Jeszcze im zostało najwyżej 2 (pajac 3) i już zajmują sią głównie podkładaniem dynamitu pod to co jeszcze zostało z tego żałosnego państwa. Chyba że postanowią się przekopać do Chin bezpośrednio do magazynu aliekspress i za to ich NIEZWYKLE ROZGARNIĘTY suweren wybierze na kolejne 4 lata

CFA pisze: ↑

04 kwie 2021, 17:01

A wiesz może gdzie podziały się informacje o tym co powinno być deklaracji?
Bo rozporządzenie o formularzach deklaracji VAT-7 uchylono po wprowadzeniu tego zbiorczego pliku JPK_V7
ale na podstawie czegoś informatycy tworzą te pliki do wysyłania. Gdzie jest podany zakres informacji, które muszą się znaleźć w tym jpk. Nawet jeśli zapis brzmi: "to co było wcześniej w VAT-7" ale gdzie to jest zapisane?
W jakim rozporządzeniu?

Deklaracje VAT7 nadal funkcjonują za okres sprzed wprowadzenia JPK z deklaracją. Jeśli się składa korektę VAT-7 np za kwiecień 2020, to nadal na formularzu VAT-7 czy to elektronicznie czy na papierze.
Nie pamiętam w tej chwili, ale jest ogólnie dostępna struktura pliku xml dla JPK i deklaracji, opis wszystkich pół itp. Nawet mam to gdzieś na dysku, bo na początku coś mi nie działało i chciałem sprawdzić.
Normalnie pobrałem z sieci, bez żadnych tylnych drzwi.

atlc pisze: ↑

04 kwie 2021, 17:51

JPK V7 ma dwie części, ewidencyjną i deklaracyjną - ta druga to nic innego jak deklaracja VAT-7 ubrana w formę prostą do przetwarzania automatycznego.
Pokazywanie przez program tych danych użytkownikowi w formie deklaracji VAT-7 to ułatwienie, bo odczytywanie tego bezpośrednio z pliku JPK jest znacznie mniej czytelne.

Przede wszystkim struktura JPK zawiera pola które nie są obowiązkowe obecnie albo nie są obowiązkowe dla wszystkich. Część deklaracyjna zawiera informacje których w podstawowym JPK-VAT najzwyczajniej nie ma. I na odwrót.

kamar pisze: ↑

04 kwie 2021, 17:25

Wszystko ma być w danych firmy czy płatnika. I z nich ma generować aktualnie potrzebne dokumenty a nie grzebać w starych, nieaktualnych deklaracjach. Jeśli tak robi to współczuję . I tyle z mojej strony. Walczcie dalej z wiatrakami.

Nie zauważyłem żeby ktoś stwierdził, że musi sam ręcznie tworzyć pliki xml. To oczywiste, że tak nie jest. Rozmawiamy o tym jako o ciekawostce. Tak to rozumiem.
W ogóle brak konsekwencji ze strony osoby, która jeszcze nie dawno była gotowa zarąbać się linuxem i jego koszmarnie powolnym jak na standardy cnc cyklem zegarowym. Co w tym złego, że ktoś się interesuje tym co program wysyła do urzędu i za co to on - podatnik odpowiada?

Dodane 23 minuty 24 sekundy:
P.S.
CFA, tu sobie zobacz:
http://crd.gov.pl/xml/schematy/dziedzin ... nicjeTypy/

Najpierw była deklaracja VAT-7x, potem w automatcznej kontroli informatycznej powstał plik kontrolny JPK. Następnie, aby do systemu nadzoru wprowadzić automatycznie komplet danych, połączono obydwa dokument w twór o nazwie JPK z DEKLARACJĄ. Plik zawiera w sobie JPK oraz WSZYSTKIE dane z wcześniejszego formularza VAT-7. Dwa w jednym, przesyłane w jednej sesji. I oczywiście wszystko co było wcześniej w VAT-7 jest nadal odczytywalne w tej formie. A podpisuje się, oczywiście - autoryzacja przez profil zaufany albo kwoty podatkowe sprzed 2 lat. Takie samo uwierzytelnienie jak każde inne. Jak najbardziej jest to wiarygodny i odpowiedzialny podpis.
Poza systemem pozostaje nadal VAT-UE, ciągle jako osobny byt.
VAT-7 jest DEKLARACJĄ a nie ZEZNANIEM podatkowym. Deklaracja ma charakter informacyjny i jej złożenie jest obowiązkowe. Można karać za jej niezłożenie w terminie a nie za zawartość.

"Czynny żal" to formalna nazwa czynności prawnej. Nie ma się co czepiać.
Czynny żal w przypadku deklaracji VAT7 miewał zastosowanie, ale w przypadku JPK z deklaracją już nie da się z niego skorzystać.

Nie wiem jak jest ze zwrotem VAT, bo jak żyję o to nie występowałem. Raz jeden lata temu mi się zdarzyło zapłacić kilkanaście tysięcy więcej i wówczas złożyłem wniosek, ale to nie był zwrot VAT jako taki, bo ten VAT w ogóle nie był należny.
Natomiast potwierdzenie przelewu bank wystawia kiedy proces jest już nieodwracalny. I zawsze tak było.