bartuss1 pisze: ↑30 wrz 2020, 09:31
System się specjalnie nie zmienił przez te wszystkie lata i nadal ludziom tłucze sie do łbow dawkę wiedzy do niczego nieprzydatnej, tym bardziej w kierunkowych studiach, czy technikach nawet. No chyba ze przydatna do rozwiązywania krzyżówek, tudzież innych tvnów.
Na studiach powinien znaleźć się MOŻE 1% tych wszystkich którzy tam idą. I wówczas nie byłoby głupich tekstów w stylu "nie znam nikogo komu studia by coś dały".
Wszystko stoi na głowie. Raczej zostało postawione na głowie. Zdziadziało jak dziadzieje wszystko do czego szerokie masy uzyskują dostęp. Jak długo można równać w dół? Pewnie do dna. Tylko gdzie jest dno?
Rozmawiacie tutaj o rzeczach, do których żadne studia nie są potrzebne. To są tematy dla TECHNIKÓW, czyli ludzi po technikum.
Inżynier to już jest stopień dla osoby kreatywnej. Nie takiego co programy na tokarkę pisze, obsługuje cama albo dobiera obroty. Bo to są durne zajęcia, dla techników właśnie. Wystarczy nie być głupim, żeby sobie poradzić po otrzymaniu kilku- kilkunastominutowej instrukcji słownej.
Inżynier to ktoś kreatywny, jak wspomniałem. On musi umieć wymyślić, znaleźć OPTYMALNE rozwiązanie (nie mylić z "działającym"), umieć policzyć (oszacować) wynik w głowie. Czasami zdarzy mu się coś wynaleźć.
Magister zaś, to stopień NAUKOWY. Nauka jest zupełnie nie przyklejona do fabrycznej rzeczywistości. Człowiek zajmujący się nawet "tylko" przyziemną strukturą molekularną stopów nie musi wiedzieć jakie są rodzaje gwintowników dokładnie tak samo jak nie musi znać rodzajów podpasek dostępnych w markecie. Ale gdyby nie on, dziś bylibyśmy nadal na poziomie rewolucji przemysłowej i kotłów parowych. Bo bez nauki, tylko na chłopsko-techniczny rozum, postęp dokonuje się w tempie żółwim.
Wszystko co mamy dziś, jest dzieckiem przede wszystkim nauki, trochę inżynierii (która jest wtórna do nauki) a technicy są zwykłymi mrówkami robotnicami, posługującymi się elementarnymi narzędziami. Nie ma żadnej jakościowej różnicy między obsługiwaniem maszyny cnc czy tworzeniem prostych powtarzalnych konstrukcji a mieszaniem zaprawy w betoniarce.
Sama nauka zaś, jej obecny poziom, wykracza daleko poza możliwości przemysłowo-wytwórcze.