Akurat w tym przypadku normy i przepisy to jedno.
Sankcje to zupełnie inne kodeksy.
Znaleziono 5 wyników
- 23 gru 2019, 21:03
- Forum: Na luzie
- Temat: Walka z wiatrakami?
- Odpowiedzi: 49
- Odsłony: 4911
- 22 gru 2019, 14:03
- Forum: Na luzie
- Temat: Walka z wiatrakami?
- Odpowiedzi: 49
- Odsłony: 4911
Re: Walka z wiatrakami?
A spadające z kilkunastu metrów urządzenie o masie nawet kilku kg to nie jest zagrożenie? Gdyby coś takiego się stało a właściciel latadła nie miał stosownego OC, to marny los jego. Podobnie gdyby ktoś do takiego upadku się przyczynił.
Powtarzam - zapomnij. Bardzo wątpliwe że jesteś w stanie zagłuszyć transmisję. Możliwość zdalnego uszkodzenia obwodów oceniam na zero. Do tego trzeba mieć super sprzęt, bardzo specjalizowany, praktycznie wojskowej klasy albo samodzielnie wykonany w oparciu o dużą wiedzę i umiejętności. I jeszcze sporą wiedzę żeby sobie samemu poważnej krzywdy zrobić. I jeszcze raz powtarzam - lepsze drony mają wbudowane automatyczne funkcje na wypadek utraty łączności z nadajnikiem a jeszcze lepsze w ogóle sobie bez tej łączności dobrze radzą.
Dlatego to bicie piany. I skończy się na niczym.
Drony mad Twoim domem latają z naruszeniem prawa. Bo niezmiernie wątpliwe że ten ktoś ma wykupione OC, które jest dostępne tylko dla profesjonalistów (jeśli latają nad terenami zabudowanymi). Więc mógłbyś się natręta pozbyć, pod warunkiem że sam nie złamiesz prawa albo nikt Ciebie nie zakabluje. Skoro nie proca (faktycznie ryzykowna) i nie wiatrówka, to może prądownica wodna
Powtarzam - zapomnij. Bardzo wątpliwe że jesteś w stanie zagłuszyć transmisję. Możliwość zdalnego uszkodzenia obwodów oceniam na zero. Do tego trzeba mieć super sprzęt, bardzo specjalizowany, praktycznie wojskowej klasy albo samodzielnie wykonany w oparciu o dużą wiedzę i umiejętności. I jeszcze sporą wiedzę żeby sobie samemu poważnej krzywdy zrobić. I jeszcze raz powtarzam - lepsze drony mają wbudowane automatyczne funkcje na wypadek utraty łączności z nadajnikiem a jeszcze lepsze w ogóle sobie bez tej łączności dobrze radzą.
Dlatego to bicie piany. I skończy się na niczym.
Drony mad Twoim domem latają z naruszeniem prawa. Bo niezmiernie wątpliwe że ten ktoś ma wykupione OC, które jest dostępne tylko dla profesjonalistów (jeśli latają nad terenami zabudowanymi). Więc mógłbyś się natręta pozbyć, pod warunkiem że sam nie złamiesz prawa albo nikt Ciebie nie zakabluje. Skoro nie proca (faktycznie ryzykowna) i nie wiatrówka, to może prądownica wodna

- 21 gru 2019, 23:03
- Forum: Na luzie
- Temat: Walka z wiatrakami?
- Odpowiedzi: 49
- Odsłony: 4911
Re: Walka z wiatrakami?
Nie jestem chodzącą Wikipedią, jak niektórzy tutaj 
Więc nie powiem z głowy które konkretnie rozporządzenie. Z resztą po co ci to, i tak nie przeczytasz... Mam ich cały katalog i w razie potrzeby przeglądam. Są to rozporządzenia ministra infrastruktury oraz ministra transportu bodaj z 2005 roku oparte o dyrektywę R&TTE.
Ale nie można. I nie przypuszczam, tylko twierdzę.
Jako były o mało co krótkofalowiec powinieneś wiedzieć, że pasmo radiowe jest podzielone. Są tu fragmenty praktycznie wolne, wolne pod pewnymi warunkami, prawie zabronione i zupełnie zabronione. Jeśli chodzi o warunki, to jest moc nadawania, szerokość pasma, wypełnienie czasowe danego pasma, rodzaj modulacji. Ba, nawet zasięg terytorialny. Nie mówiąc już o przeznaczeniu transmisji.
Oprócz tego dochodzi kwestia dopuszczenia urządzeń, prawo telekomunikacyjne, polskie normy (dyrektywa zgodności).
Jest tylko kilka pasm tzw. wolnych a i nawet w nich nie wolno robić co się komuś podoba. Bo to ma służyć wszystkim. Czyli każdy ma prawo skorzystać w ramach ograniczeń.
I jak w innych kwestiach, jest to praktycznie wspólne dla całej UE, z niewielkimi wyjątkami.
Nóż rzeźnicki też możesz mieć, ale nie możesz nim przebić przechodnia na ulicy ani nawet zatknąć za pas i zabrać ze sobą na spacer.
W ogóle zaczęliście się tym zagłuszaniem niezdrowo podniecać a i tak nikt z Was tu na takich rzeczach się nie zna, lepiej ochłonąć. Stracenie drona impulsem mikrofalowym to już w ogóle dla Was abstrakcja sci-fi. Nie wiem, chyba żeście się youtube naoglądali albo jakichś Avengersów. Jeśli pytający nie odważy się na procę ani wiatrówkę, to bicie piany o antenach kierunkowych na nic się nie zda.

Więc nie powiem z głowy które konkretnie rozporządzenie. Z resztą po co ci to, i tak nie przeczytasz... Mam ich cały katalog i w razie potrzeby przeglądam. Są to rozporządzenia ministra infrastruktury oraz ministra transportu bodaj z 2005 roku oparte o dyrektywę R&TTE.
Ale nie można. I nie przypuszczam, tylko twierdzę.
Jako były o mało co krótkofalowiec powinieneś wiedzieć, że pasmo radiowe jest podzielone. Są tu fragmenty praktycznie wolne, wolne pod pewnymi warunkami, prawie zabronione i zupełnie zabronione. Jeśli chodzi o warunki, to jest moc nadawania, szerokość pasma, wypełnienie czasowe danego pasma, rodzaj modulacji. Ba, nawet zasięg terytorialny. Nie mówiąc już o przeznaczeniu transmisji.
Oprócz tego dochodzi kwestia dopuszczenia urządzeń, prawo telekomunikacyjne, polskie normy (dyrektywa zgodności).
Jest tylko kilka pasm tzw. wolnych a i nawet w nich nie wolno robić co się komuś podoba. Bo to ma służyć wszystkim. Czyli każdy ma prawo skorzystać w ramach ograniczeń.
I jak w innych kwestiach, jest to praktycznie wspólne dla całej UE, z niewielkimi wyjątkami.
Nóż rzeźnicki też możesz mieć, ale nie możesz nim przebić przechodnia na ulicy ani nawet zatknąć za pas i zabrać ze sobą na spacer.
W ogóle zaczęliście się tym zagłuszaniem niezdrowo podniecać a i tak nikt z Was tu na takich rzeczach się nie zna, lepiej ochłonąć. Stracenie drona impulsem mikrofalowym to już w ogóle dla Was abstrakcja sci-fi. Nie wiem, chyba żeście się youtube naoglądali albo jakichś Avengersów. Jeśli pytający nie odważy się na procę ani wiatrówkę, to bicie piany o antenach kierunkowych na nic się nie zda.
- 21 gru 2019, 18:34
- Forum: Na luzie
- Temat: Walka z wiatrakami?
- Odpowiedzi: 49
- Odsłony: 4911
Re: Walka z wiatrakami?
Na radioamatora nigdy nie było żadnej licencji
Tylko na krótkofalowca.
Idąc twoim tokiem myślenia, że posłużę się cytatem, wszystko to o czym nie wiesz lub nie słyszałeś, nie istnieje
Nieodosobnione podejście, ale jakże ułomne.
A więc odpowiedź brzmi: tak, spotkał się
W razie głębszego zainteresowania odsyłam do norm zharmonizowanych i ich krajowej implementacji.

Idąc twoim tokiem myślenia, że posłużę się cytatem, wszystko to o czym nie wiesz lub nie słyszałeś, nie istnieje

Nieodosobnione podejście, ale jakże ułomne.
A więc odpowiedź brzmi: tak, spotkał się

W razie głębszego zainteresowania odsyłam do norm zharmonizowanych i ich krajowej implementacji.
- 19 gru 2019, 23:37
- Forum: Na luzie
- Temat: Walka z wiatrakami?
- Odpowiedzi: 49
- Odsłony: 4911
Re: Walka z wiatrakami?
Dokładnie, zagłuszenie tego to temat nie taki prosty. Zauważ że na 2,4GHz obecnie prawie wszystko działa, i zakłóca się wzajemnie w taki sposób, że użytkownik tego zwykle nie obserwuje. To nie jest pojedyncza częstotliwość tylko całe pasmo usiane osobnymi kanałami które na dodatek są stale przełączane. Sam sobie z tym nie poradzisz. Poza tym nawet tanie modele miewają teraz funkcję automatycznego powrotu przy zaniku sygnału.
Ja bym jednak sugerował rozwiązanie mechaniczne. Ale trzeba walić pionowo w górę, żeby nikomu przypadkiem krzywdy nie zrobić ani sobie nie narobić problemów.
Zakup jest legalny, likwidacji nikt ci nie udowodni. O ile nie zostanie odnalezione ciało
Tak samo nielegalne jak zakłócanie radiowe.
Ja bym jednak sugerował rozwiązanie mechaniczne. Ale trzeba walić pionowo w górę, żeby nikomu przypadkiem krzywdy nie zrobić ani sobie nie narobić problemów.
Zakup jest legalny, likwidacji nikt ci nie udowodni. O ile nie zostanie odnalezione ciało
