bartuss1 pisze:jakby sie znalazł jakis psychol i postanowiłby zastrzelic ojca rydzka fidzyka
Chodzi ci o naśladowcę Ryszarda Cyby?, to wiedz, że ja bym sobie życzył, żeby tacy psychole się nie znajdowali, a jeśli tobie się marzą, to...
No cóż, Popiełuszkę zamordowali, Niedzielaka. Niektórzy księża nie umierają ze starości.
I to jest właśnie wpływ dziadów-pismaków na mózgi co niektórych ludzi. A gdyby ten psychol miał zeza, czy inna wadę wzroku i Rydzyka z tobą pomylił. Pomyślałeś o czym ty piszesz? Na pewno nie jest to namawianie do nienawiści? I za co? Że babcia z nim różaniec odmawia?
RomanJ4 pisze:[
Chciałbym Ci tylko przypomnieć, kto "dziadkiem w Wehrmachcie" i podobnymi "sensacjami" zaczął deptać przyzwoitość
Jak to kto?
Dziennikarze. Hieny, żerujące to na jednej, to na drugiej politycznej padlinie. Przecież obaj bracia Kurscy w tym samym zawodzie pracują. Tak, winni są polscy dziennikarze, którzy oficjalnie czerpią korzyści z tego, że są "czwartą władzą".
Bez zeszmaconych dziennikarzy, dla których rzetelne dziennikarstwo odeszło w niebyt, bo propaganda przynosi większe profity cała ta szopka nie byłaby możliwa. A tak, uderzmy się w piersi. Łatwiej zrzucić winę na polityków, którzy z swojej natury muszą chwytać się wszelakich sposobów, żeby władzę zdobyć i utrzymać, niż na nas samych, że to my im w rozlewaniu tego szamba na cały kraj, a może i na cały świat pomagamy.
Propaganda!
Ale ludzie ją lubią i w nią wierzą. Wierzą w dziadków z wermachtu, wiewiórkę zamordowaną na konarze drzewa, tak samo jak wierzą w doskonałą maść na stawy, bo przecież taki sympatyczny lekarz o niej mówił w telewizji. Propaganda to też reklama, choć ludzie i propagandę i reklamę biorą często za rzeczywistość. No cóż, na głupotę jeszcze chyba maści nie ma, ciekawe kiedy się pojawi reklama specyfiku, leczącego z głupoty i naiwności.
RomanJ4 pisze:mniemam że dobrze wiesz czym się różni "nasza" od "Waszej"
Wiem, Nie ma w Niemczech Olejnik, Czuchnowskiego, Stasińskiego i całej masy innych podobnych dziennikarzy. Nie ma nagrody "dziennikarska hiena roku". Ogólnie dziennikarze pozostają raczej nie znani, bo za podobne wypowiedzi, jakie oferuje się w polskich mediach, to niemiecki dziennikarz musiałby zmienić zawód i miałby ogromne problemy.
Tak, nasza i wasza propaganda różni się tym, że w Polsce można wszystko wyostrzać, a tutaj wszystko (choćby incydenty z uchodźcami) stępiać. Poza tym ja mogę niektóre rzeczy poczytać w oryginale, bez "doprawionego tłumaczenia", jakie oferuje polski dziennikarstwo. Z drugiej strony nie dziwię się. Skoro na potęgę Agory miał ogromny wpływ abonament gazety przez poprzednie urzędy i instytucje, to po zastąpieniu jej przez Gazetę Polską oni w ten sposób walczą o chleb.
kamar, specjalnie dla ciebie jedno ze zdjęć, jakie zrobiłem na Majorce. Tak, to jest V-22, samolot pionowego startu. Wiem, na jakim poziomie stoi hiszpańska armia. I nie na podstawie obrazków wyrobiłem sobie pogląd, co nie znaczy, że nie podziwiałem żonglerki krzyżem w Maladze i ciarki mnie nie przechodziły, jak słyszałem, jak te chłopy śpiewają.
RomanJ4 pisze:Tobie np taki lekarz nie powie, że recepty nie przepisze, zabiegu(legalnego!) nie zrobi "bo mu klauzula sumienia nie pozwala"... Pewnie wyfrunął by stamtąd prędzej niż kula z lufy, że o zadośćuczynieniu nie wspomnę....
Na przykład w Kolonii była głośna sprawa, że klinika katolicka (tu większość szpitali jest albo "Katolische" albo "Evangelische") nie chciała wykonać zabiegu przerwania ciąży z gwałtu. I jak myślisz, jak się to skończyło? To ci powiem, że lekarze mieli prawo odmówić takiego "zabiegu". Bo tu masz wolność wyboru lekarza. Jeśli nie akceptujesz metod, które prezentuje jeden lekarz, masz prawo iść do innego, który będzie cię leczył tak, jak mu powiesz. To dotyczy wszystkich lekarzy. Kolega był u ortopedy, który stwierdził, że potrzebna jest operacja kolana. On się bał, na co reakcja lekarza - jeśli pan nie ma zaufania do mojej wiedzy i stosowanych przeze mnie metod leczenia, to skończmy rozmowę i niech się pan idzie leczyć do lekarza, który zaproponuje inne metody. Z niemieckim lekarzem dyskusji nie ma!
RomanJ4 pisze:
A tak nawiasem, ciekawe czy którykolwiek rzad pozwoliłby zakonnikowi w Niemczech na takie rzeczy, tak lekceważyć prawo, i tak szczuć jednych ludzi na innych... (że o władzy nie wspomnę)
Zastanów się dobrze...
A co sobie myślisz, że ksiądz, czy zakonnik, to nie człowiek?
Oczywiście, że każdy ma prawo do tworzenia wokół siebie grupy osób, wyznających wspólne poglądy. I dotyczy to nie tylko osób związanych z kościołem (jedź na Bajery, to zrozumiesz), ale wszystkich. Myślisz, że AfD czy ziomkostwa są lepsze, bo nie szczują jednych na drugich?
Spędziłem święta w Bawarii. Po pasterce, koło pierwszej w nocy zaczął się koncert kolęd przed kościołem w wykonaniu orkiestry dętej. A co z ludźmi innych wyznań? No przecież powinni okazać tolerancję, nie musieli śpiewać kolęd, mogli sobie stoperami pozatykać uszy. Ot w ramach tolerancji.
A tak w wielki czwartek legioniści świętują w Hiszpanii w Maladze:
Takie proste pytanie - czy wiecie, że Tadeusz Rydzyk urodził się w 3 maja 1945 i za dwa miesiące skończy 72 lata?
Jak myślicie, będzie żył wiecznie, czy swój majątek zostawi? A jeśli zostawi, to komu? Z drugiej strony na Wikipedii czytamy: Reporterzy „Gazety Wyborczej”, Piotr Głuchowski i Jacek Hołub, przygotowali nieautoryzowaną biografię Tadeusza Rydzyka pt. Imperator (wyd. 2013), zdementowali też doniesienia o luksusowym stylu życia zakonnika.
Czyli nie ma Maybacha?
Jeśli więc nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o...
No pewnie że o antyżydowskie wypowiedzi ojca Redemptorysty. On nie raz był oskarżany o antysemityzm, a skoro nie można mu za te poglądy w inny sposób dopiec, to się go zgnoi, rozsiewając propagandowe brednie.
Dziwię się, że nadal niektórzy myślący ludzie, tego przecież starego już człowieka, uważają za nie wiadomo jakie monstrum. W końcu, ile on jeszcze pożyje? On odejdzie w końcu, a babcie nadal będą się modlić przy radiu. No chyba, że te modlitwy wkurzają co niektórych na równi z antysemityzmem. Z drugiej strony, gdyby co niejeden wnuczek wpadał do babci nie tylko po ochłap z renty, to może babcia zamiast się modlić z wnuczkiem wolałaby pogadać? Nie uważacie, że Rydzyk po prostu zagospodarował opuszczonych?
Jechałem do siebie z Czech, Do Polski wjechałem drogą 332 i chciałem dalej do A4. To gdzie miałem kupić, jak mój przejazd przez Polskę to było raptem 3 kilometry? I tak nadłożyłem, żeby choć z Biedronki kupić.
A co do tutejszych wędlin, przyzwyczaiłem się. Tyle że nie z marketów, ale w prywatnych wędliniarskich trzeba kupować i trzeba wiedzieć z których, bo większość przesala. Ale da się czasem coś dobrego kupić. Tutejsze Blutwurst (jak czarny salceson, tylko bez ścięgien i krojonych chrzęści), czy Sülze (kojarzy się z polskim białym salcesonem) mogą smakować. Tylko kaszy Niemcy nie znają, stąd kaszanki nie ma. Za to jest Krakauerwurst, ale nie z polską krakowską niewiele ma wspólnego.
No i mam kilometr od domu "ruski" sklep z wędlinami z Aleksandrii i Madej-Wróbel, ale te też smakują jak te z biedronki, a nie od dobrego polskiego masarza. No cóż, jak się chciało plątać po świecie, to z niektórych rzeczy zrezygnować trzeba.
a wiesz kamar, że ja w ostatni piątek miałem okazję faworki w Biedronce sobie kupić?
Z Czech co prawda wracałem, ale kawałek udało mi się przez Polskę i w Biedronce (aleja Trzech Państw 7, 59-921 Porajów) kupiłem i faworki i kaszankę i myśliwską
Tak że mam kontakt nie tylko przez telewizję TRWAM (to tak w nawiązaniu do tematu wątku).
A wracając do wątku to TRWAM jest jedyną polską telewizją dostępną z ASTRY. W Niemczech na przykład możesz ją odbierać z takiego płaskiego, zaokiennego talerza. Na Hot Birda z innymi polskimi kanałami trzeba czaszę 90 centymetrów.
Kiedyś przed Sacré-Cœur, tam na dole, przy wejściu na schody, było sporo afrofrancuzów i oni próbowali otaczać samotnych turystów. Trzeba było uważać. Podobnie przed Luwrem (od strony placu Concorde), ale tam głównie działali cyganie, przepraszam, poprawność nakazuje żebym napisał Romowie. Ci kombinowali sprzedawać złoto, albo wręcz żebrali. Wieża zawsze obstawiona, stąd tam było spokojnie.
Problem w tym, że obecnie Paryż wygląda zupełnie inaczej, niż nawet rok, czy dwa lata temu, a na niektórych przystankach metra jakoś mam obawy, żeby wysiąść. Mam znajomych, którzy tam mieszkają i oni właśnie mówią, że bardzo zmalała liczba turystów, a atmosfera miasta zmieniła się nie do poznania. I coś w tym jest, niestety. Szkoda, bo bardzo lubiłem i Francję i Francuzów. Niestety, Le Pen nie ma szans właściwie na władzę, a kto by nie był w imię politycznej poprawności obecnie nie da rady. Na marginesie - wiesz, że dżungla w Calais dalej działa?
