Znaleziono 3 wyniki

autor: jasiu...
16 mar 2008, 20:07
Forum: Na luzie
Temat: Czym jest dla Ciebei patriotyzm,a czym ojczyzna?
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 5245

upadły_mnich pisze:Kolego - przepustki na przejazd z miasta do miasta były i wcale nie były one jakąś tajemnicą skoro w rosyjskich powieściach "młodzieżowych" z lat uwaga 80-tych pisano o nich jak o czymś naturalnym.
Ja bym to określił zupełnie inaczej. Jeśli ktoś chciał pracować np. w fabryce traktorów w Charkowie, po prostu pisał do danego zakładu i najczęściej przysyłano mu ofertę pracy, oczywiście z zamieszkaniem. Przecież bardzo popularne były wyjazdy na wszelkie komsomolskie obozy, kiedy to dochodziło do, nazwijmy to, zbliżeń pomiędzy komsomolcami z różnych miast. I tak bardzo popularne były małżeństwa pomiędzy ludźmi z bardzo czasem odległych miejsc ZSRR.

I jeszcze ci powiem, że właśnie w ZSRR jednym z zadań partii komunistycznej była "integracja sowieckiego społeczeństwa". Odbywało się to właśnie tak, że mieszkaniec Mińska, który składał podanie o mieszkanie w Mińsku otrzymywał je, tyle że np. w Doniecku. Oczywiście mieszkaniec Doniecka mógł w rewanżu liczyć od władz na mieszkanie w Mińsku.

Znałem wielu Rosjan. Oni wcale nie byli aż tak zastraszeni, a po spircie wszystkim rozwiązywał się język i każdy ten komunizm w żopu chciał sobie wkładać. :grin: Ale to naprawdę fantastyczni ludzie, którzy, podobnie jak my, padali ofiarą manipulacji i represji. Naprawdę można im było tylko współczuć. Ale tak było wszędzie, a jeszcze większe zastraszenie niż w ZSRR było choćby w Rumunii, czy NRD. Taki Hoenecker, czy Czauczesku potrafili o wiele gorzej traktować swoje narody niż ledwo żywy Breżniew.

Niestety, nie wiem czemu, ale dziś wcale nie czuje się bardziej wolny, niż wówczas. Zakazy i nakazy administracyjne zastąpiła siła pieniądza, a wszechobecna propaganda i reklama wcale nie gorzej potrafi mącić w głowie, niż ówczesne teksty specjalistów od wdrażania komunizmu. Powiem tak - kiedyś przekonano Pafkę Morozowa, by zadenuncjował swoich rodziców, dziś wnuczek morduje babcię, bo potrzebna mu jej renta na gadżet typu: właśnie reklamowany telefon. Ludzie wówczas byli manipulowani, ale dziś manipulacja jest wcale nie mniejsza. Racz zauważyć ten właśnie mój sceptycyzm.
upadły_mnich pisze:Nie jestem ekonomistą i kurs Euro mało mnie interesuje ale nie porównuj go (nawet w uproszczeniu do rubla) - jakoś nie mogę sobie przypomniec z dawnych czasów nikogo, kto byłby dumny, że oszczędności miał w rublach
Nie porównuję siły nabywczej rubla, do euro, ale sposób wykorzystania wspólnego pieniądza na bardzo dużym obszarze, zamieszkałym przez różne narody. Nawiasem mówiąc, rubel wcale nie by słabą walutą. Spytaj o ceny złota w ówczesnym Związku Radzieckim, a pewnie bardzo się zdziwisz. Wielu Polaków nieźle się wzbogaciło, studiując tam. Do Leningradu wozili Wranglery, a do Polski właśnie złoto. Spytaj rodziców - pewnie do dziś obrączki mają właśnie z "ruskiego złota". Obszary Rosji były (i są) bardzo bogate w surowce - w złoto i diamenty też.
upadły_mnich pisze:Odnośnie tego co napisali klasycy komunizmu - to się troszkę rozmijało z faktami.
No właśnie. Zauważyłeś. A dzisiaj, to co piszą klasycy PO, PiS-u czy innych opcji politycznych to do rzeczywistości przystaje w jakikolwiek sposób. Wybacz, ja twierdzę, że dalej światem rządzi propaganda, które ma się nijak do rzeczywistosci. I to jest waśnie wynik alienacji. Warto to słowo sobie zapamiętać.
autor: jasiu...
15 mar 2008, 21:23
Forum: Na luzie
Temat: Czym jest dla Ciebei patriotyzm,a czym ojczyzna?
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 5245

upadły_mnich pisze:kolega Jasiu ze wschodnich książek wiele czytywał :grin:
Nie porównuj kolego rubla czy dawnego czy obecnego do Euro
Nie porównuj Stalina do Unii Europejskiej
Kiepskie to porównanie, które ze względu na młody wiek kolegi odpuszczam.
Po pierwsze - nie ze wschodnich książek, a w czasie, kiedy rodził się NZS, najczęściej przy duszpasterstwach akademickich były organizowane serie wykładów np. z historii Polski i świata, ekonomii (ale nie tej, co nas z "cegły" uczono), filozofii itd. Stąd np. mało znane rozwinięcie myśli Lenina (a nie Stalina :!: ). Lenin chciał dobrze, przynajmniej na samym początku, a że skończyło się, jak zwykle. To się nazywa alienacja.

Na marginesie - wiele z tekstów Lenina było wówczas mocno ocenzurowanych. Między innymi zwrot, o którym wspomniałem, że "Państwo jest najwyższą formą ucisku obywatela". :smile: Nigdzie w oficjalnych opracowaniach nie cytowano tego zwrotu. Żadna cenzura nie pozwoliłaby na jego opublikowanie :lol:

Skąd o tym wiem - ano z autopsji. Bardzo się pomyliłeś, oceniając mój wiek. Stąd też może i wynika mój sceptycyzm. Ja miałem okazję na własne oczy przekonać się, czym jest właśnie wspominana alienacja. Najpierw "pomożemy" dla Gierka, po grudniu 1970, a sześć lat później Radom. Pamiętam przełom sierpnia 1980 i tamte nadzieje, a później kłótnie i podziały w Solidarności. Może nie powinienem tak tego określać, ale paradoksalnie - stan wojenny zjednoczył mocno skłóconą Solidarność, pomógł jej się skonsolidować.

A później Magdalenka i okrągły stół. I znowu nadzieja, bo nikt przecież nie wyobrażał sobie kilkudziesięcioprocentowego w niektórych regionach kraju bezrobocia. Miało być dobrze i rzeczywiście. Nielicznym było!

A czym się skończyły rządy PiS - koalicją z Samoobroną? A jak zakończy się obecna koalicja? Czy Doni-cudotwórca pokona historyczną prawidłowość i potrafi oprzeć się alienacji? Moim zdaniem już dziś widać, że nie!

Jeszcze słówko o wspólnej Europie. Jaka ona wspólna, jeśli wopistów z zachodniej granicy zastąpiła bardziej perfekcyjna w przeszukaniach niemiecka policja? Jaka ta Europa wspólna, jeśli już dziś są w tej Europie równi i równiejsi, a nie sądzę, by dotychczasowy podział zamiast umacniać, się zacierał. Porównałem euro do rubla, bo była to też waluta kilkudziesięciu narodów. No i wcale nie było przepustek na opuszczenie miasta. Przepustki były tylko dla obcokrajowców przyjeżdżających do ZSRR. Mieszkaniec Mińska mógł szukać pracy w Odessie i jeśli znalazł, bez problemu mógł się przeprowadzić. Trudniej było np. z Moskwą, ale kiedyś np. w Warszawie i Łodzi też nie mogłeś się zameldować. Pamiętasz film Barei "Nie ma róży bez ognia"?

Wiele z tamtych lat mitów, wielu schowało swoje czerwone legitymacje (wyrzucić szkoda) i dziś udają najzagorzalszych przeciwników tamtego systemu. Ja staram się zachować dystans. Ani wówczas, ani teraz nie poddawałem się modzie, czy obowiązującym trendom, dlatego tekst:
Za kilka lat będę się szczycił tym, że będę dostawał pensję w najmocniejszej walucie świata a bedzie tak bo już widac jak dolar słabnie na miedzynarodowych rynkach.
I będę wiedział, że to "województwo" pod rządami przypadkowych osób np jakichś bliżniaków mnie nie okpi...
mogę skomentować tylko dwoma wyrazami. "Pożyjemy, zobaczymy".

Już dziś Euro po 3,5307, a jeszcze niedawno sięgało pięciu złotych. Czy rzeczywiście w Polsce znajdzie się jakikolwiek rząd, który cię nie okpi? Może, tylko powiedz, czemu do tej pory się taki nie znalazł :grin:
autor: jasiu...
13 mar 2008, 18:09
Forum: Na luzie
Temat: Czym jest dla Ciebei patriotyzm,a czym ojczyzna?
Odpowiedzi: 18
Odsłony: 5245

To ja może trochę faktów historycznych przypomnę :lol:

Był sobie taki jeden gość, który nazywał się Włodzimierz Lenin. Otóż w swoich dziełach napisał kiedyś taki tekst: "państwo jest najwyższą formą ucisku obywatela, a wiec proletariusze wszystkich krajów - łączcie się, likwidując państwa. Jak pomyślał, tak zrobił, zakładając komunistyczny konglomerat, nazywany "Związkiem Radzieckim". To taki twór, takie megapaństwo, gdzie w ramach jednej radzieckiej granicy żyli Łotysze, Litwini, Białorusini, Ukraińcy, ale i narody tak dalekie, jak Gruzini, Uzbecy, czy Kazachowie.

Coś w tym jest - jedna organizacja, to jeden rząd i jedne koszty utrzymania tego rządu, jedna policja, brak służb ochrony granic, czy innych, odpowiedzialnych za suwerenność państwa. To wszystko (choćby osobne armie) strasznie drogo kosztuje.

Dziś chyba niechcący ktoś odświeżył tą ideę, bo czymże innym, z organizacyjnego punktu widzenia ma być Unia Europejska? Europa bez granic, bez ceł, z ujednoliconym prawem.

Paradoksalnie - czy w Tibilisi, czy w Mińsku, podobnie jak w Moskwie obowiązywała ta sama waluta (nie, nie euro, to był rubel), obowiązywał ten sam kodeks karny, to samo, nieludzkie czasem prawo.

Tamten model Euroazji bez granic już nie istnieje, ZSRR się rozpadł. Ciekawe, czy Unia Europejska pozostanie w swoich założeniach, czy też się kiedyś rozleci? Staniemy się "województwem polskim" w tej Unii, czy też raczej znowu na granicach pojawią się pasy zaoranej ziemi?

Wróć do „Czym jest dla Ciebei patriotyzm,a czym ojczyzna?”