Ja bym to określił zupełnie inaczej. Jeśli ktoś chciał pracować np. w fabryce traktorów w Charkowie, po prostu pisał do danego zakładu i najczęściej przysyłano mu ofertę pracy, oczywiście z zamieszkaniem. Przecież bardzo popularne były wyjazdy na wszelkie komsomolskie obozy, kiedy to dochodziło do, nazwijmy to, zbliżeń pomiędzy komsomolcami z różnych miast. I tak bardzo popularne były małżeństwa pomiędzy ludźmi z bardzo czasem odległych miejsc ZSRR.upadły_mnich pisze:Kolego - przepustki na przejazd z miasta do miasta były i wcale nie były one jakąś tajemnicą skoro w rosyjskich powieściach "młodzieżowych" z lat uwaga 80-tych pisano o nich jak o czymś naturalnym.
I jeszcze ci powiem, że właśnie w ZSRR jednym z zadań partii komunistycznej była "integracja sowieckiego społeczeństwa". Odbywało się to właśnie tak, że mieszkaniec Mińska, który składał podanie o mieszkanie w Mińsku otrzymywał je, tyle że np. w Doniecku. Oczywiście mieszkaniec Doniecka mógł w rewanżu liczyć od władz na mieszkanie w Mińsku.
Znałem wielu Rosjan. Oni wcale nie byli aż tak zastraszeni, a po spircie wszystkim rozwiązywał się język i każdy ten komunizm w żopu chciał sobie wkładać.

Niestety, nie wiem czemu, ale dziś wcale nie czuje się bardziej wolny, niż wówczas. Zakazy i nakazy administracyjne zastąpiła siła pieniądza, a wszechobecna propaganda i reklama wcale nie gorzej potrafi mącić w głowie, niż ówczesne teksty specjalistów od wdrażania komunizmu. Powiem tak - kiedyś przekonano Pafkę Morozowa, by zadenuncjował swoich rodziców, dziś wnuczek morduje babcię, bo potrzebna mu jej renta na gadżet typu: właśnie reklamowany telefon. Ludzie wówczas byli manipulowani, ale dziś manipulacja jest wcale nie mniejsza. Racz zauważyć ten właśnie mój sceptycyzm.
Nie porównuję siły nabywczej rubla, do euro, ale sposób wykorzystania wspólnego pieniądza na bardzo dużym obszarze, zamieszkałym przez różne narody. Nawiasem mówiąc, rubel wcale nie by słabą walutą. Spytaj o ceny złota w ówczesnym Związku Radzieckim, a pewnie bardzo się zdziwisz. Wielu Polaków nieźle się wzbogaciło, studiując tam. Do Leningradu wozili Wranglery, a do Polski właśnie złoto. Spytaj rodziców - pewnie do dziś obrączki mają właśnie z "ruskiego złota". Obszary Rosji były (i są) bardzo bogate w surowce - w złoto i diamenty też.upadły_mnich pisze:Nie jestem ekonomistą i kurs Euro mało mnie interesuje ale nie porównuj go (nawet w uproszczeniu do rubla) - jakoś nie mogę sobie przypomniec z dawnych czasów nikogo, kto byłby dumny, że oszczędności miał w rublach
No właśnie. Zauważyłeś. A dzisiaj, to co piszą klasycy PO, PiS-u czy innych opcji politycznych to do rzeczywistości przystaje w jakikolwiek sposób. Wybacz, ja twierdzę, że dalej światem rządzi propaganda, które ma się nijak do rzeczywistosci. I to jest waśnie wynik alienacji. Warto to słowo sobie zapamiętać.upadły_mnich pisze:Odnośnie tego co napisali klasycy komunizmu - to się troszkę rozmijało z faktami.