Jak masz podwójny stożek to najpierw we wrzeciono czy proste. A potem wkładasz w konik i ustawiasz go tak aby nie odginał od osi łoża i wrzeciona.
Wszelkie pomiary wzdłóżne robi się czujnikiem zamontowanym na suporcie.

Jak taki trzpień jest dla kolegi za drogi. To polecam kupić 30cm pręta liniowego. Chociaż one podobno nie są równe, a jedynie szlifowane na średnicę... Nie wiem, ale z powodu hartowania na pewno można nim sprawdzić mocowanie w uchwycie. A później zamocowanie wrzeciona właśnie.

Wałku 300mm przetoczonym w kle, z odciętą częścią gdzie trzymał uchwyt, szlifowanym i zahartowanym aby szczeki go nie kaleczyły. Czytaj wałku wzorcowym 300mm, który został później umieszczony w uchwycie i wycentrowany.

Z tym krzywym wrzecionem to bym nie przesadzał. Nawet minimalna niedokładność robi różnicę 0.05mm a to już wyczuwalne luzy na łożyskach.
Ale co fakt to fakt, skoro bije to wina najprawdopodobniej w długim wałku który się wygina. Tu ważna jest też prędkość obrotowa. Im szybciej kręcisz tym bardziej ten wałek odchyla się od osi.

Najpierw spróbuj uzyskać idealnie gładką powierzchnię na pręcie 10-15cm. Później kombinuj ze sprawdzaniem ustawienia wrzeciona.
Generalnie stal konstrukcyjna jest kiepska do toczenia. Stąd też pewne problemy...

To że materiał przesadzisz przez wrzeciono niewiele da przy sile odśrodkowej. Podokręcaj mocniej jaskółki i wszystkie inne regulacje. Tokarka ma chodzić ciężko jak u mnie. W razie czego poluzujesz, a efekt skasowania luzów powinieneś zobaczyć na oczy.
Parametry płytek są z du** dla hobbystycznych maszyn. Trzeba dobierać własne. Zmniejsz posuw do minimum. Wolno idzie ale powierzchnia jest wtedy najbardziej równa.

Wsadź też do testów pręt długości 10-15cm. Nie będzie nim tak rzucało jak długim.

A naostrzyłeś tą stalkę odpowiednio?

Tokareczka mała, więc długi pręt fi40 może być dla niej nieco za duży. Ale ja bym jednak zwrócił uwagę na te luzy na sankach itd. Wszystko musi chodzić dość ciężko nasmarowane olejem. Miałem identyczny problem jak ty w mini lathe. Podociskałem wszędzie i wychodzą wałki bardzo równe, na tzw lustro.

Na początku nie podpieraj. Ale musi być gruby np fi30 i dość krótki. To pozwoli Ci się zorientować czy wrzeciono jest zamontowane w miarę równo. Dopiero później ustaw konik (w małych tokarkach to często masakra z powodu keipskiego mechanizmu i dostępu), i na takim ustawionym przetocz coś długiego i grubego np fi20.

Noża się nie ustawia. Przyjmujemy założenie że łoże w nowej tokarce jest równe i niezależnie gdzie przejedziesz suportem to będzie on w tej samej odległości od osi. Ustawia się tylko wysokość noża poprzez podkładki aby uzyskać odpowiedni kąt natarcia. Na ogół składak jest o 0,5-1mm poniżej osi i trzeba podnieść.

Jaką tokarkę kolega kupił? W mojej najpierw trzeba było pokasować luzy żeby robiła gładki wałek zamiast śruby...

Na początek lektura:
http://pfmrc.eu/index.php/topic/60403-f ... y-romanj4/

Czujniki warto mieć dwa, jeden markowy powiedzmy Limit itp. A drugi może być chiński i służyć jako mniej wiarygodne narzędzie którego nie będzie szkoda po uszkodzeniu/upuszczeniu.

Są jeszcze mniejsze noże, poszukaj trzonka 5mm.

Czujnik jest potrzebny do wielu rzeczy. Nawet jak ta tokarka jest precyzyjna to nie znaczy że sama się poustawia za Ciebie.
Do 0,01mm to i ja robię na swojej tokarce za 3000zł. Tylko musiałem ją poustawiać.

Wiertło przeważnie znosi (brak ustawienia konika w osi, nieidealne naostrzenie). Dlatego warto po wierceniu jeszcze roztoczyć skoro ma być idealnie.

Ja roztaczam nożem 7mm, ale on wymaga chyba dziury 9mm:
https://www.banggood.com/S07K-SCLCR06-L ... rehouse=CN

Zalecam mniejszy uchwyt wiertarski 1-10. A chyba najlepiej to użyć wiertła (szukaj z ostrzeniem centrującym lub HSS-Co) 7-7,5mm z trzonkiem mk1 i przejściówki mk1 na mk2.
Kup sobie też czujnik zegarowy ze statywem.

Nie wiem po co Ci ta przystawka do frezowania, ale jak chcesz to kupuj tylko razem z frezem.