
Znaleziono 4 wyniki
Wróć do „Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?”
- 28 paź 2018, 20:09
- Forum: Na luzie
- Temat: Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?
- Odpowiedzi: 36
- Odsłony: 12641
Re: Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?
To co wymieniłeś nie, ale tu mowa o energoelektronice. A to się nadal mocno rozwija. Są pewne dziedziny zamknięte (prawie) jak konstrukcje mechaniczne. A są też takie które dopiero raczkują np modyfikacje genetyczne. Więc zależy o czym konkretnie mówimy w kontekście hal produkcyjnych. I akurat kolec7 zdziwiłby się ilu doktorów z PW wykonuje w laboratoriach komercyjne usługi 

- 28 paź 2018, 19:45
- Forum: Na luzie
- Temat: Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?
- Odpowiedzi: 36
- Odsłony: 12641
Re: Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?
Dlatego używa się falownika który sam się synchronizuje na podstawie pomiaru fazy. Żaden problem przy obecnej cenie energoelektroniki, co innego 20 lat temu, a nawet 15 lat temu ceny były drastycznie wyższe.
To nie jest taka sytuacja że podłączasz jakiś generator do sieci i jak nie będzie bardzo dużej zgodności fazy to tak je***e wirnikiem że całe życie przeleci przed oczami.
Masz silniko-prądnicę. Gdy opuszczasz ładunek to prąd jest prostowany do stałego jak w zwykłym falowniku a potem generowana jest sinusoida zgodna z fazą sieci. Podobnie jak z panelami słonecznymi.
Moc nie ma znaczenia, bo sieć jest w stanie wciągnąć gigawaty energii. A gdy masz 3 fazy to zawsze masz w którejś dość niskie napięcie

Jest to dość proste, tylko energoelektronika takiej mocy jeszcze kilka lat temu była bardzo droga. Ja mam wiedzę z wykładów więc mi nie pokazywali starej suwnicy w jakimś tartaku. Ale nowoczesne kolosy z portów gdzie od wspomnianych 60 ton to się zaczyna. W jakichś małych suwnicach może tego faktycznie nie być, bo po co inwestować 10 tyś zł żeby zaoszczędzić 500zł rocznie na prądzie. Ekonomicznie jest to bezsensowne.
Z tymi wózkami to też trochę źle myślisz. Co z tego że napędzane hydraulicznie jak do osi można by podpiąć prądnicę hehe No ale to zależy już od widzimisię producenta i klienta czy w to pójdą, patrząc po samochodach to do odzyskania jest przynajmniej 70% energii z kół.
Natomiast na siłownikach otwierany jest zawór, więc wystarczy w przewód wpiąć silnik hydrauliczny z prądnicą. Do zrobienia tyle że drogie. Ile kosztuje nowy wózek elektryczny 100 tyś? Trochę mało na takie bajery hehe
Dodane 1 minuta 35 sekundy:
Ktoś jednak Ci te wszystkie sprzęty projektuje i nie jest to gość co lata po halach produkcyjnych

- 28 paź 2018, 17:21
- Forum: Na luzie
- Temat: Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?
- Odpowiedzi: 36
- Odsłony: 12641
Re: Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?
Myślę że się robi ale w dużych maszynach bo jak zauważyłeś to jest dość skomplikowane (w znaczeniu drogie w produkcji).
Stosuje się i to masowo. No ale to jest Twoje zdanie kontra to co ja słyszałem na wykładach. Kto ciekawy niech sobie poczyta jakąś nową książkę na ten temat albo zadzwoni do sprzedawcy suwnic i zapyta.
Może Twoja wiedza opiera się po prostu o stare suwnice sprzed 20 lat gdzie faktycznie falownik kosztował tyle że taniej było bez niego.
Producenci mieli doświadczenie z hydraulika to po co się męczyć w silniki i falowniki? Ja bym tak nie krzyczał dopóki nie sprawdzę co jest w tych najnowszych modelach produkowanych od powiedzmy 2010 roku.
Zresztą tutaj producent wózka ma interes żeby to tak działało. Po co mu płacić za badania nad napędem elektrycznym kół. Skoro może kosić kasę za części zapasowe do szybko zużywającej się hydrauliki

Ja wiem jedno, mój znajomy ma elektryczny wózek i mówi że jest za***isty.
- 28 paź 2018, 15:30
- Forum: Na luzie
- Temat: Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?
- Odpowiedzi: 36
- Odsłony: 12641
Re: Wózek na gaz ... Jak to jest z butlą ?
Jak ktoś nie chce mieć hałasu, spalin i wody w hali, a mało jeździ to jak najbardziej elektryczny. Sprawność napędu elektrycznego nadrabia cenę energii. Pewnie akumulatory można wymienić i jechać dalej?
Ogólnie pojazdy elektryczne w takich zastosowaniach są za***iste. Niemal same zalety, poza krótkim (tylko teoretycznie) czasem pracy.
Nie wiem czy w wózkach się to wykorzystuje, ale zarówno hamowanie jak i opuszczanie ładunku może odzyskiwać 50-80% energii. Chyba każda nowoczesna suwnica tak robi z procentem w okolicy 90%.
Ogólnie pojazdy elektryczne w takich zastosowaniach są za***iste. Niemal same zalety, poza krótkim (tylko teoretycznie) czasem pracy.
Nie wiem czy w wózkach się to wykorzystuje, ale zarówno hamowanie jak i opuszczanie ładunku może odzyskiwać 50-80% energii. Chyba każda nowoczesna suwnica tak robi z procentem w okolicy 90%.