Ja również pracowałem przez 10 lat w firmie, która zatrudniała około 100 pracowników i produkowała formy do wtryskarek. Nie mów, że jak dostajesz zlecenie to masz do dyspozycji jeden frez? Szlofierz wystarczy jeden na pierwszej zmianie, wy robicie co do was należy, macie zapas narzędzi aby wymienić je na drugiej i trzeciej zmianie, rano koleś siada i całą zmianę wszystko szykuje aby było na następny dzień, po co ci aż trzech do ostrzenia? Twoj system, którego tak bronisz, wybacz za określenie ale dobry jest dla ściemniaczy, którzy połowe czasu zmianowego lubią przesiedzieć poza maszyną a później mówić, że ostrzyli narzędzia pozdrawiam

Wiertło to żaden problem naostrzyć i zawsze robię to sam. Mowa tu raczej o innych narzędziach jak frezy itp... wiertło naostrzysz w max minutę, frez w min 20 minut... już widzisz różnicę marnowania czasu?

WZÓR pisze:p.s. ...a co robisz z frezami powlekanymi?

zależy w jakiej firmie, w jednej w której pracowałem ponad 10 lat ostrzyło się wszystkie frezy, nawet te powlekane, co prawda powłoka była już później zeszlifowana, ale frezy normalnie nadawały się do użytku, w innych zaś firmach były wysyłane do ostrzenia i powlekania. możesz również probować ostrzyć samodzielnie i sprobować wysłać do samego powlekania, nie wiem jakie będą koszta ale może się opłaci.

glopijasio pisze:gdzie stępione wiertła zanosiło się do wydziału narzędziwni - tragedia.

niby dlaczego tragedia? tak powinno być, myślisz, że firmy stać na to abyś ty, frezer stał przy ostrzałce 3-4 godziny a twoja maszyna w tym czasie nie pracowała?

precyzja pisze:produkujemy i ostrzymy frezy,wszystkie,na maszynach ,KAPP,CHURCHILL,KLINK,Jones &Schipmann,STUDER,JUNGNER,TRIPET,Walter Helitronic

co to ma wspolnego z pytaniem?

wysylamy do ich produceta, tam sa ostrzone ponownie, powlekane i odsylane...