Już mi ich nie podnosi i dziś nawet dało radę zjeżdzać po 2,5-3mm, ale na tym małym posuwie i obrotach około 300.
W poniedziałek spróbuje zwiększyć trochę posuw i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Raczej nie bo tamta podobno stała we firmie kilka ładnych lat i się kurzyła.A jak to jest jeszcze ta moja (kilka lat temu pojechała w tamte rejony) to już dubelt
Pracownicy którzy tam pracują mówili, że była też jakaś druga bułgarka w ładnym stanie, ale ją sprzedali za 4tyś zł a sobie zostawili tego złoma

Ogólnie jak wierciłem otwór pod wytaczaka to konik w pewnym momencie szedł strasznie ciasno i nagle przeskakiwał bardzo gwałtownie o 3mm - przy małych wiertłach nie było tragedi, ale jak wierciłem 40 to jak mi przeskoczył to uchwyt się zatrzymał


Dziś się patrzałem dlaczego jest ten "skok" na koniku i zauważyłem, że z tyłu maszyny na tym "grzebieniu" od posuwu konika jest kilka ząbków zmiażdżonych - w poniedziałek spróbuje je podszlifować pilnikiem trójkątnym - tak aby nie było tych skoków.