Też działam najtańszym odkurzaczem warsztatowym,
ale nie do końca jestem zadowolony. Jakże by inaczej

Co bym zmienił jak się w końcu zabiorę:
1.
Karbowana rura - zatrzymuje cienkie zwitki wiórów i mokre od oleju - zdarza się, że zapycha się na amen - trzeba przetykać kijem

Można podmienić na przewód gładki w środku ze spiralą - do kupienia takie przezroczyste - łatwiej czyścić i widać co w środku i gdzie
2.
ssawki - brudzą się i zaklejają od środka jak wciągasz wióry i chłodziwo - nie mam pomysłu - po prostu czyszczę/myję benzyną , ale wraz z upływem czasu są coraz bardziej podrapane i coraz trudniej to doczyścić - z dala od tapicerki samochodowej z tym !
Jak ktoś ma za dużo czasu to można z kwasówki sobie wytigować coś na kształt ssawki

3.
mobilność - denerwuje mnie ciąganie tego - coraz cięższego jak nawciągam żelastwa - beczkowozu - nie wiem czy zdawało by egzamin, coś na wzór instalacji centralnej - odkurzacz w jednym miejscu i dłuższy wąż. Ale wtedy może nie dolecieć do zbiornika wszystko ?
4.
papierowe przeciekające worki , zapełniające się szybko - rozwiązanie to cyklon - może się w końcu zabiorę - docelowo cyklon na metalowym wiadrze z deklem na opaskę z dźwigną i trochę dłuższy przezroczysty przewód
5.
włącznik na odkurzaczu - nie wiem jakby się sprawdziło wyciągnąć załącznik w pobliże ssawki, żeby była blisko obrabiarki - coś na modłę zmiotki pod ręką. Działa / nie działa
6.
wylądowania elektrostatyczne - jak czasem sieknie to się jasno w oczach robi - może uziemić z bolca metalowe wiadro - a jakby zmieniać rurę na taką ze spiralą to i rurę można. Wiem, że cylkony z tworzywa ludzie uziemiają taśmą miedzianą na przykład od witraży.
No i kabel zasilający do wymiany bo jest 2x1,5.
To są oczywiście pomysły do amatorskiego warsztatu nie do zastosowania w miejscu gdzie tych wiórów na dniówce idą dziesiątki kilogramów.
No ale to inna bajka.