Chciałem napisać golonkę, zmieniłem żeby było mniej swojsko. Jasiu to wykorzystał. I osiągnął SUKCES
Jeszcze tylko zabrakło informacji, że tam w ogóle mięsa nie ma
Nie ma się co z Żydów i ich koszerności śmiać. To niby ma podłoże religijne, ale faktycznie ma podłoże obyczajowo-higieniczne. Żydzi nie jedli wieprzowiny bo zauważyli, że czasami się po niej choruje i umiera (tasiemiec). Zauważyli też, że łączenie naczyń używanych do różnych celów także może wywoływać poważne choroby. Podobnie z czosnkiem, którym Żydzi zalatywali - jest to naturalny antybiotyk i tłucze też pasożyty w układzie trawiennym.
Oni o tym wszystkim wiedzieli albo najczęściej nie wiedzieli ale się ślepo stosowali, bo im religia nakazywała.
Dla odmiany w naszych (prawdziwie) polskich szkołach, w dzisiejszych czasach pojawia się okresowo wszawica a dzieciaki prawie bez wyjątku mają robaki, bo do higieny przykłada się wagę tylko na pokaz. Co widać po obyczajach dorosłych, ilu z nich myje ręce wychodząc z publicznej toalety.
Albo to całowanie stópek rzeźby Jezuska i przekazywanie sobie nawzajem gruźlicy i rożnych wirusów. Nie wspominając już o maczaniu rąk w tzw "wodzie święconej", czyli zupie z mikrobami i wszelkim innym syfem jaki jest się w stanie w wodzie rozpuścić. Albo jeszcze lepiej, przynoszeniu jej w butelce do domu i skropywanie tym syficznym roztworem całego mieszkania. Nooo, to jest dopiero prawdziwie polska cywilizacja!
Jeszcze ubój rytualny, który dziś jest słusznie zaliczany do barbarzyństwa, bo istnieją znacznie bardziej "humanitarne" metody uboju. Ale podstawą uboju rytualnego było to, aby do spożycia nie trafiało mięso zwierząt chorych. Czyli znowu higiena, na sposób starożytny oczywiście.