
Znaleziono 23 wyniki
Wróć do „jednomandatowe okręgi wyborcze”
- 01 gru 2014, 23:46
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
- 29 lis 2014, 22:42
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
- 29 lis 2014, 17:47
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
To by zaprzeczało wolności wyborów oraz podstawowym zasadom współczesnej demokracji. Nie ma sensu wysuwać koncepcji niezgodnych z konstytucją. To co napisałem można za to zrobić od ręki, zgodnie z prawem. Tak samo jak matury nie powinni zdawać wszyscy, tylko zdolniejsza połowa co najwyżej, tak samo zdolniejsza połowa co najwyżej powinna mieć głos decydujący, w którym kierunku powinien iść kraj.oprawcafotografii pisze:A przede wszystkim mozliwosc brania udzialu w glosowaniu powinna byc platna tak ze 100zl od lebka.
Trudno żeby byle jełop, który jednego prostego zdania w języku ojczystym nie jest w stanie dobrze zrozumieć od początku do końca, o takich rzeczach decydował, które wielokrotnie przekraczają możliwości jego mikrego móżdżku.
A że przy okazji niektóre partie przestałyby istnieć w Sejmie, to zupełnie inna sprawa

- 29 lis 2014, 15:48
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
Na początku demokracji, w starożytnej Grecji, było tak, że prawo głosu mieli tzw obywatele. Byle łajza nie był obywatelem.
Myślę że historia mimowolnie zatoczyła koło i utrudnione głosowanie jest jakimś substytutem filtra, żeby nie mogli głosować tacy delikwenci, którzy są zdolni sobie sami głupimi pomysłami krzywdę zrobić a co dopiero współdecydować o losie innych.
Postawić krzyżyk potrafi niepiśmienny głąb. Tak więc właśnie odwrotnie - należy skomplikować (nie trzeba wiele) procedury głosowania, żeby ci którzy nie powinni, nie oddawali głosów ważnych a więc nie współdecydowali w demokratycznym wyborze.
Myślę, że PKW powinna tak modyfikować karty do głosowania, żeby za każdym razem mniej więcej połowa głosów była nieważna. Co więcej, aby uniknąć głosowania przy pomocy szablonów (ściąg), karty do głosowania powinny występować w kilku wersjach, równomiernie wymieszanych. czyli np w postaci książeczki, strony powinny być między sobą zamieniane miejscami. To pozwoliłoby uniknąć faworyzowania partii, która miała fart być na pierwszej stronie i uniemożliwiłaby manipulację tumanerią przez poszczególne partie.
Myślę że historia mimowolnie zatoczyła koło i utrudnione głosowanie jest jakimś substytutem filtra, żeby nie mogli głosować tacy delikwenci, którzy są zdolni sobie sami głupimi pomysłami krzywdę zrobić a co dopiero współdecydować o losie innych.
Postawić krzyżyk potrafi niepiśmienny głąb. Tak więc właśnie odwrotnie - należy skomplikować (nie trzeba wiele) procedury głosowania, żeby ci którzy nie powinni, nie oddawali głosów ważnych a więc nie współdecydowali w demokratycznym wyborze.
Myślę, że PKW powinna tak modyfikować karty do głosowania, żeby za każdym razem mniej więcej połowa głosów była nieważna. Co więcej, aby uniknąć głosowania przy pomocy szablonów (ściąg), karty do głosowania powinny występować w kilku wersjach, równomiernie wymieszanych. czyli np w postaci książeczki, strony powinny być między sobą zamieniane miejscami. To pozwoliłoby uniknąć faworyzowania partii, która miała fart być na pierwszej stronie i uniemożliwiłaby manipulację tumanerią przez poszczególne partie.
- 25 lis 2014, 15:17
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
Nie ma co wnikać. I szkoda czasu.
Chodzi mi o to, że przy tzw prefesjonalnym, czyli zgodnymi z zasadami sztuki, praktyką i doświadczeniem, podejściu do poważnego tematu, sam, czas rozwiązania problemu jest tylko fragmentem czasu który projekt pochłonie. Bo musi pochłonąć.
Im bardziej poważne zadanie, tym więcej procentowo czasu idzie na sprawy papierkowo-organizacyjne. Ludzie którzy dłubią sobie coś po domach albo dostają małe zlecenia tego nie rozumieją.
Przykład.
Robię właśnie urządzenie z pogranicza mechaniki chemii i elektroniki.
Sprawdzenie koncepcji i uruchomienie zajmie mi jeden dzień niecały. Na tym mógłbym poprzestać, gdybym chciał po prostu uzyskać efekt końcowy minimalnym nakładem, tylko dla siebie.
Ale jeśli chcę mieć urządzenie bardziej uniwersalne i do używania na lata, nie starczy mi tygodnia żeby je skonstruować. Raczej 2 tygodnie ostrej pracy. Gdybym chciał to mieć zrobione super, zajmie mi miesiąc. Gdybym chciał tego zrobić serię i sprzedać komukolwiek, zajmie mi co najmniej 2, raczej 3 miesiące. Gdybym chciał to wdrożyć do seryjnej produkcji, z dokumentacją, pełna instrukcją, serwisem, szacuję jakieś 3,5-4 miesiące.
I tak jest ze wszystkim.
Niezawodną obsługę klienta przez serwis www zrobiłem kiedyś w 2 miesiące, znając wcześniej php oraz mysql tylko ze słyszenia. Bo musiałem. Ale nie podjąłbym się profesjonalnego zadania.
W elektronice też. Sam sobie w domu mogę zrobić niemalże dosłownie wszystko. Ale tylko pewien poziom projektów jestem w stanie przyjąć na siebie jako zlecenie do wykonania na zewnątrz. Bo wtedy jest wymagany zupełnie inny poziom ORGANIZACJI i powyżej pewnego poziomu nie wystarczy sztab ludzi. Trzeba też przyjąć na siebie ryzyko finansowe, również za ten sztab ludzi.
Adalber, trudno powiedzieć jak nazwać świadomość sędziów z PKW, jeśli wygadują takie bzdury, że muszą zatrudnić lepszych informatyków i wtedy "oni im to napiszą".
Żadna zbieranina przypadkowych ludzi nie zrobi takiego projektu odpowiedzialnie i niezawodnie. To się zleca wykonawcom prywatnym. A cały problem wynikł z tego (i jest to dziś powszechnie wiadome), że panowie sędziowie dali d.py z przygotowaniem warunków przetargu, który z tego powodu został uwalony. A potem było już najzwyczajniej za późno. Zamiast od razu kazać liczyć głosy ręcznie, rozpisali 2-gi przetarg, po czasie niezbędnym do zrobienia projektu DOBRZE i wzięli jakichś łebków z Łodzi, że "może jakoś to będzie". Wina jest w 95% po stronie PKW i w 5% po stronie Sejmu, że ten gniot o nazwie "ustawa o zamówieniach publicznych" ma taki a nie inny kształt. Okazuje się, że nieporównanie łatwiej jest być sędzią TK niż umieć uruchomić elementarne procesy w realnym procesie gospodarczym. Co wszystkim urzędasom zadzierającym wysoko nosy powinno dać do myślenia.
Chodzi mi o to, że przy tzw prefesjonalnym, czyli zgodnymi z zasadami sztuki, praktyką i doświadczeniem, podejściu do poważnego tematu, sam, czas rozwiązania problemu jest tylko fragmentem czasu który projekt pochłonie. Bo musi pochłonąć.
Im bardziej poważne zadanie, tym więcej procentowo czasu idzie na sprawy papierkowo-organizacyjne. Ludzie którzy dłubią sobie coś po domach albo dostają małe zlecenia tego nie rozumieją.
Przykład.
Robię właśnie urządzenie z pogranicza mechaniki chemii i elektroniki.
Sprawdzenie koncepcji i uruchomienie zajmie mi jeden dzień niecały. Na tym mógłbym poprzestać, gdybym chciał po prostu uzyskać efekt końcowy minimalnym nakładem, tylko dla siebie.
Ale jeśli chcę mieć urządzenie bardziej uniwersalne i do używania na lata, nie starczy mi tygodnia żeby je skonstruować. Raczej 2 tygodnie ostrej pracy. Gdybym chciał to mieć zrobione super, zajmie mi miesiąc. Gdybym chciał tego zrobić serię i sprzedać komukolwiek, zajmie mi co najmniej 2, raczej 3 miesiące. Gdybym chciał to wdrożyć do seryjnej produkcji, z dokumentacją, pełna instrukcją, serwisem, szacuję jakieś 3,5-4 miesiące.
I tak jest ze wszystkim.
Niezawodną obsługę klienta przez serwis www zrobiłem kiedyś w 2 miesiące, znając wcześniej php oraz mysql tylko ze słyszenia. Bo musiałem. Ale nie podjąłbym się profesjonalnego zadania.
W elektronice też. Sam sobie w domu mogę zrobić niemalże dosłownie wszystko. Ale tylko pewien poziom projektów jestem w stanie przyjąć na siebie jako zlecenie do wykonania na zewnątrz. Bo wtedy jest wymagany zupełnie inny poziom ORGANIZACJI i powyżej pewnego poziomu nie wystarczy sztab ludzi. Trzeba też przyjąć na siebie ryzyko finansowe, również za ten sztab ludzi.
Adalber, trudno powiedzieć jak nazwać świadomość sędziów z PKW, jeśli wygadują takie bzdury, że muszą zatrudnić lepszych informatyków i wtedy "oni im to napiszą".
Żadna zbieranina przypadkowych ludzi nie zrobi takiego projektu odpowiedzialnie i niezawodnie. To się zleca wykonawcom prywatnym. A cały problem wynikł z tego (i jest to dziś powszechnie wiadome), że panowie sędziowie dali d.py z przygotowaniem warunków przetargu, który z tego powodu został uwalony. A potem było już najzwyczajniej za późno. Zamiast od razu kazać liczyć głosy ręcznie, rozpisali 2-gi przetarg, po czasie niezbędnym do zrobienia projektu DOBRZE i wzięli jakichś łebków z Łodzi, że "może jakoś to będzie". Wina jest w 95% po stronie PKW i w 5% po stronie Sejmu, że ten gniot o nazwie "ustawa o zamówieniach publicznych" ma taki a nie inny kształt. Okazuje się, że nieporównanie łatwiej jest być sędzią TK niż umieć uruchomić elementarne procesy w realnym procesie gospodarczym. Co wszystkim urzędasom zadzierającym wysoko nosy powinno dać do myślenia.
- 25 lis 2014, 10:28
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
Zienek, nie przeszacowałem. Co najwyżej nie doszacowałem. Podałem prawdopodobny czas potrzebny bardzo prężnej firmie, w której się pracuje a nie dyskutuje o tym co jest do zrobienia.
Zrobić, to jest w stanie i jedna osoba. Sprawny i doświadczony programista napisze to w miesiąc całe. Ale "zrobić" to nie znaczy doprowadzić do stanu ostatecznego i w pełni potwierdzonej niezawodności.
Samo przeprowadzenie szkoleń to jest ze 2 miesiące i wymaga co najmniej kilku zespołów dwuosobowych które przez ten czas nie będą ani razu nocowały w domu.
Samo przetestowanie wymaga specjalnych przedsięwzięć, zwykle współpracy firm zewnętrznych.
W tym procesie samo napisanie oprogramowania to pikuś. 20%. Próbowałeś kiedyś wdrożyć do produkcji jakieś urządzenie zawierające w sobie elementy z co najmniej 2 dziedzin? Czyli coś więcej niż detal z metalu na zamówienie? Coś obłożone dokumentacją, certyfikatami, serwisem, gwarancją, pewnym wsparciem technicznym, coś za niezadziałanie czego można stracić cały prognozowany dochód x3 ?
Wątpię, skoro pytasz na forum o wyciskacz do ciasta albo elementy konstrukcji uchwytu do szyby, ze śrubki, podkładki i kawałka blachy
Rozwiązania profesjonalne tym się różnią od amatorki zrobionej na kolanie, czym filmy na YT o rękodziełach od linii technologicznych w fabrykach. Profesjonalnych fabrykach, zaznaczam, a nie typowych Polskich będącymi rozrośniętymi do monstrualnych rozmiarów garażami, gdzie nikt nie ma pojęcia jak to do końca powinno być zorganizowane, jest brudno i przede wszystkim spory bałagan oraz brak całościowej koncepcji ostatecznego kształtu.
Zrobić, to jest w stanie i jedna osoba. Sprawny i doświadczony programista napisze to w miesiąc całe. Ale "zrobić" to nie znaczy doprowadzić do stanu ostatecznego i w pełni potwierdzonej niezawodności.
Samo przeprowadzenie szkoleń to jest ze 2 miesiące i wymaga co najmniej kilku zespołów dwuosobowych które przez ten czas nie będą ani razu nocowały w domu.
Samo przetestowanie wymaga specjalnych przedsięwzięć, zwykle współpracy firm zewnętrznych.
W tym procesie samo napisanie oprogramowania to pikuś. 20%. Próbowałeś kiedyś wdrożyć do produkcji jakieś urządzenie zawierające w sobie elementy z co najmniej 2 dziedzin? Czyli coś więcej niż detal z metalu na zamówienie? Coś obłożone dokumentacją, certyfikatami, serwisem, gwarancją, pewnym wsparciem technicznym, coś za niezadziałanie czego można stracić cały prognozowany dochód x3 ?
Wątpię, skoro pytasz na forum o wyciskacz do ciasta albo elementy konstrukcji uchwytu do szyby, ze śrubki, podkładki i kawałka blachy

Rozwiązania profesjonalne tym się różnią od amatorki zrobionej na kolanie, czym filmy na YT o rękodziełach od linii technologicznych w fabrykach. Profesjonalnych fabrykach, zaznaczam, a nie typowych Polskich będącymi rozrośniętymi do monstrualnych rozmiarów garażami, gdzie nikt nie ma pojęcia jak to do końca powinno być zorganizowane, jest brudno i przede wszystkim spory bałagan oraz brak całościowej koncepcji ostatecznego kształtu.
- 25 lis 2014, 02:11
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
Aczkolwiek prawie im się udałoMlKl pisze:W efekcie żadna poważna firma nie stanęła do przetargu, a ta co stanęła, to był już zupełny śmiech na sali...
Jakość kosztuje, i wymaga czasu. Przy tym nasi kochani ustawodawcy zmieniają prawo z szybkością światła - a informatycy wciąż stukają w klawiatury w tempie kilkanaście, czy maks kilkadziesiąt znaków na minutę.

Szacuję, że dla małej firmy informatycznej, takiej około 15 osób, stworzenie takiego prostego, co tu dużo gadać, systemu, to jest pół roku. Miesiąc projekt, 2 miesiące napisanie i uruchomienie, 3 miesiące testowanie i szkolenia. Do zrobienia. Ale to jest 1,5 miliona na same płace i diety dla pracowników. A gdzie pozostałe koszty i zysk przedsiębiorstwa?
- 24 lis 2014, 21:43
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
Po pierwsze bajzel nie jest wszechobecny. Zdecydowanie. Tym bardziej nepotyzm.Adalber pisze:diodas1 tu nie chodzi o teorie spiskowe tylko o wszechobecny bajzel i nepotyzm. Nasze państwo gnije ponieważ jakakolwiek krytyka jest utożsamiana z oszołomstwem.Media atakują wszystkich oprócz rządzących, jeśli i wybory nie będą spełniać swojej roli awans czeka tylko miernych ale wiernych oraz skorumpowanych. Pożyjemy, zobaczymy co z tego wyniknie i gdzie nas to zaprowadzi.
Krytyka jest często utożsamiana z oszołomstwem, bo krytyką w Polsce zajmują się przede wszystkim oszołomy. To nie jest krytyka konstruktywna, tylko negowanie wszystkiego. Potępiają każdą inicjatywę, która nie jest ICH inicjatywą. A sami przecież nie mają zdolności skutecznego wychodzenia z inicjatywą, bo nie rządzą i jeszcze długo nie będą. Może nawet nigdy. Kiedy rządzili, pokazali na co ich stać - w gospodarce NA NIC.
Cokolwiek się konstruktywnego robi, staje przed kamerą Błaszczak, Brudziński albo jakiś inny fi.t, i od razu mu się nie podoba, i jedzie z tą swoją przygłupią litanią cytatów i złotych myśli prezesa. I co? Traktować takich poważnie???
Gdyby media nie były niezależne, i nie goniły za sensacją, nikt tych baranów by nie pokazywał i co za tym idzie nikt by ich już nie znał. Bo dawno ulegliby zatarciu w pamięci. Powinni całować po stopach TVN i Polsat, że jeszcze w ogóle istnieją

- 24 lis 2014, 12:18
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412
- 23 lis 2014, 14:38
- Forum: Na luzie
- Temat: jednomandatowe okręgi wyborcze
- Odpowiedzi: 138
- Odsłony: 6412