jednomandatowe okręgi wyborcze

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Adalber
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 11
Posty: 694
Rejestracja: 10 lip 2005, 15:13
Lokalizacja: Polska

#111

Post napisał: Adalber » 24 lis 2014, 23:13

"Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciwko władzy ludowej, niechaj będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podnoszenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny."




mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 23
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#112

Post napisał: mc2kwacz » 25 lis 2014, 02:11

MlKl pisze:W efekcie żadna poważna firma nie stanęła do przetargu, a ta co stanęła, to był już zupełny śmiech na sali...
Jakość kosztuje, i wymaga czasu. Przy tym nasi kochani ustawodawcy zmieniają prawo z szybkością światła - a informatycy wciąż stukają w klawiatury w tempie kilkanaście, czy maks kilkadziesiąt znaków na minutę.
Aczkolwiek prawie im się udało :)
Szacuję, że dla małej firmy informatycznej, takiej około 15 osób, stworzenie takiego prostego, co tu dużo gadać, systemu, to jest pół roku. Miesiąc projekt, 2 miesiące napisanie i uruchomienie, 3 miesiące testowanie i szkolenia. Do zrobienia. Ale to jest 1,5 miliona na same płace i diety dla pracowników. A gdzie pozostałe koszty i zysk przedsiębiorstwa?


trzasu
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 21
Posty: 1325
Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
Lokalizacja: o/Bełchatowa

#113

Post napisał: trzasu » 25 lis 2014, 07:27

kamar pisze:
trzasu pisze:

Najlepiej siedzisz cicho.
To wyjdż na ulicę albo załóż Majdan. Zyskasz tyle co Ukraina.
"Jak zwykle, wyczytałeś to co chciałeś"

Pozdrawiam :cool:

[ Dodano: 2014-11-25, 07:31 ]
MlKl pisze:
Te kilka dni to nie było liczenie - to było wyłapywanie i poprawianie pomyłek, jakie przy takiej skali przedsięwzięcia i personelu z łapanki wystąpić musiały. Ktoś się nie podpisał pod protokołem, gdzieś pomylono się w sumowaniu i już trzeba ponownie zbierać członkow komisji, pisać protokoły, ponownie przesyłać poprawione kwity. To było kilkadziesiąt tysiecy komisji na czterech szczeblach organizacyjnych. Dlatego projektuje się aplikacje, ktore maja sprawdzać poprawność wprowadzanych wyników już na pierwszym etapie. Tyle, że choć sam algorytm obliczeń jest dość prosty, problem stanowi bardzo duża ilość danych, jakie należy praktycznie jednocześnie wprowadzić do systemu z kilkudziesięciu tysięcy lokalizacji. To problem doskonale znany webmasterom - stronę o małym obciążeniu ruchem stawia się paroma kliknięciami na virtualhoście i będzie poprawnie chodzić latami. Ale jak spróbuje ją nagle odwiedzić kilkdiesiąt tysięcy internautow na raz, odmówi pracy.
MIKI, pisze tak jak by wybory były przeprowadzane pierwszy raz ...

Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#114

Post napisał: Zienek » 25 lis 2014, 09:44

mc2kwacz pisze:
MlKl pisze:W efekcie żadna poważna firma nie stanęła do przetargu, a ta co stanęła, to był już zupełny śmiech na sali...
Jakość kosztuje, i wymaga czasu. Przy tym nasi kochani ustawodawcy zmieniają prawo z szybkością światła - a informatycy wciąż stukają w klawiatury w tempie kilkanaście, czy maks kilkadziesiąt znaków na minutę.
Aczkolwiek prawie im się udało :)
Szacuję, że dla małej firmy informatycznej, takiej około 15 osób, stworzenie takiego prostego, co tu dużo gadać, systemu, to jest pół roku. Miesiąc projekt, 2 miesiące napisanie i uruchomienie, 3 miesiące testowanie i szkolenia. Do zrobienia. Ale to jest 1,5 miliona na same płace i diety dla pracowników. A gdzie pozostałe koszty i zysk przedsiębiorstwa?
Oj, przeszacowałeś :)

Ja już nie będę się odwoływał do metodyk prowadzenia projektów informatycznych, tylko porównam do stanu aktualnego.

Skoro studentka była w stanie napisać 'crap' w trzy miesiące, to zespół złożony z 3 max 4 programistów znających techologię w której się poruszają jest w stanie to zrobić w te 3 miesiące. Przy tym - ich doświadczenie i dobre nawyki programistyczne pozwoliłyby na zrobienie tego w sposób dość poprawny.

Porównałbym to do stolarza, albo spawacza konstrukcji metalowych. To co zajmie specjaliście z doświadczeniem jedną jednostkę czasu - żółtodziobowi zajmie 3x czasu i efekt nie będzie trzymał parametrów. Krzesło będzie się kiwać, a rama plotera będzie musiała mieć spore naddatki na frezowanie baz, albo nada się na złom.


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 23
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#115

Post napisał: mc2kwacz » 25 lis 2014, 10:28

Zienek, nie przeszacowałem. Co najwyżej nie doszacowałem. Podałem prawdopodobny czas potrzebny bardzo prężnej firmie, w której się pracuje a nie dyskutuje o tym co jest do zrobienia.
Zrobić, to jest w stanie i jedna osoba. Sprawny i doświadczony programista napisze to w miesiąc całe. Ale "zrobić" to nie znaczy doprowadzić do stanu ostatecznego i w pełni potwierdzonej niezawodności.
Samo przeprowadzenie szkoleń to jest ze 2 miesiące i wymaga co najmniej kilku zespołów dwuosobowych które przez ten czas nie będą ani razu nocowały w domu.
Samo przetestowanie wymaga specjalnych przedsięwzięć, zwykle współpracy firm zewnętrznych.
W tym procesie samo napisanie oprogramowania to pikuś. 20%. Próbowałeś kiedyś wdrożyć do produkcji jakieś urządzenie zawierające w sobie elementy z co najmniej 2 dziedzin? Czyli coś więcej niż detal z metalu na zamówienie? Coś obłożone dokumentacją, certyfikatami, serwisem, gwarancją, pewnym wsparciem technicznym, coś za niezadziałanie czego można stracić cały prognozowany dochód x3 ?
Wątpię, skoro pytasz na forum o wyciskacz do ciasta albo elementy konstrukcji uchwytu do szyby, ze śrubki, podkładki i kawałka blachy ;)

Rozwiązania profesjonalne tym się różnią od amatorki zrobionej na kolanie, czym filmy na YT o rękodziełach od linii technologicznych w fabrykach. Profesjonalnych fabrykach, zaznaczam, a nie typowych Polskich będącymi rozrośniętymi do monstrualnych rozmiarów garażami, gdzie nikt nie ma pojęcia jak to do końca powinno być zorganizowane, jest brudno i przede wszystkim spory bałagan oraz brak całościowej koncepcji ostatecznego kształtu.


Adalber
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 11
Posty: 694
Rejestracja: 10 lip 2005, 15:13
Lokalizacja: Polska

#116

Post napisał: Adalber » 25 lis 2014, 12:53

mc2kwacz pisze:Zienek, nie przeszacowałem. Co najwyżej nie doszacowałem. Podałem prawdopodobny czas potrzebny bardzo prężnej firmie, w której się pracuje a nie dyskutuje o tym co jest do zrobienia.
Zrobić, to jest w stanie i jedna osoba. Sprawny i doświadczony programista napisze to w miesiąc całe. Ale "zrobić" to nie znaczy doprowadzić do stanu ostatecznego i w pełni potwierdzonej niezawodności.
Samo przeprowadzenie szkoleń to jest ze 2 miesiące i wymaga co najmniej kilku zespołów dwuosobowych które przez ten czas nie będą ani razu nocowały w domu.
Samo przetestowanie wymaga specjalnych przedsięwzięć, zwykle współpracy firm zewnętrznych.
W tym procesie samo napisanie oprogramowania to pikuś. 20%. Próbowałeś kiedyś wdrożyć do produkcji jakieś urządzenie zawierające w sobie elementy z co najmniej 2 dziedzin? Czyli coś więcej niż detal z metalu na zamówienie? Coś obłożone dokumentacją, certyfikatami, serwisem, gwarancją, pewnym wsparciem technicznym, coś za niezadziałanie czego można stracić cały prognozowany dochód x3 ?
Wątpię, skoro pytasz na forum o wyciskacz do ciasta albo elementy konstrukcji uchwytu do szyby, ze śrubki, podkładki i kawałka blachy ;)

Rozwiązania profesjonalne tym się różnią od amatorki zrobionej na kolanie, czym filmy na YT o rękodziełach od linii technologicznych w fabrykach. Profesjonalnych fabrykach, zaznaczam, a nie typowych Polskich będącymi rozrośniętymi do monstrualnych rozmiarów garażami, gdzie nikt nie ma pojęcia jak to do końca powinno być zorganizowane, jest brudno i przede wszystkim spory bałagan oraz brak całościowej koncepcji ostatecznego kształtu.
mc2kwacz, jednym słowem (samo,samo,samo) prosta sprawa. Teorie spiskowe odpadają, to gdzie tkwi problem ? Chyba nie sugerujesz, że w PKW siedzą debile, którzy nie potrafią sklecić zamówienia na program.

Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#117

Post napisał: Zienek » 25 lis 2014, 13:47

Wdrażałem swój program do monitorowania pracy maszyn będących pod opieką przedsiębiorstwa wodno kanalizacyjnego w jednym z miast.

Specyfikacja pierwotna była dostarczona przez księgowe. Później zdawały sobie sprawę, że niektóre rzeczy, które proponowały pomimo moich sugestii nie spełniały ich wymagań i niektóre rzeczy musiałem przepisywać od nowa/modyfikować.

Akurat jest tak, że jestem bardziej biznesowy z edukacją z deweloperki, a zrezygnowałem z tego w bardzo dużym stopniu, żeby się zająć prototypujemy.pl bo mnie to bardziej rajcuje. Stąd doświadczenie z metaloznastwa dopiero zdobywam.

Swoją drogą masz trochę racji, że samo programowanie to jedno, z drugiej strony tak można zaprojektować proces podliczania głosów, że po telekonferencyjnym szkoleniu średnio rozgarnięta małpa tudzież dziad borowy powinien prawidłowo zrealizować liczenie głosów.

Swoją drogą widziałeś ten spaghetti-code?

https://github.com/wybory2014/Kalkulato ... rotocol.cs

Ja ilości ifów nie jestem w stanie zliczyć. A co dopiero panować nad tym co tam się dzieje.

Na tym projekcie są złamane wszystkie zasady pisania czystego kodu. Można przez semestr studentom rozrywkę zapewnić korzystając tylko z tego repo.


mc2kwacz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 23
Posty: 2920
Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
Lokalizacja: gdzieś

#118

Post napisał: mc2kwacz » 25 lis 2014, 15:17

Nie ma co wnikać. I szkoda czasu.
Chodzi mi o to, że przy tzw prefesjonalnym, czyli zgodnymi z zasadami sztuki, praktyką i doświadczeniem, podejściu do poważnego tematu, sam, czas rozwiązania problemu jest tylko fragmentem czasu który projekt pochłonie. Bo musi pochłonąć.
Im bardziej poważne zadanie, tym więcej procentowo czasu idzie na sprawy papierkowo-organizacyjne. Ludzie którzy dłubią sobie coś po domach albo dostają małe zlecenia tego nie rozumieją.
Przykład.
Robię właśnie urządzenie z pogranicza mechaniki chemii i elektroniki.
Sprawdzenie koncepcji i uruchomienie zajmie mi jeden dzień niecały. Na tym mógłbym poprzestać, gdybym chciał po prostu uzyskać efekt końcowy minimalnym nakładem, tylko dla siebie.
Ale jeśli chcę mieć urządzenie bardziej uniwersalne i do używania na lata, nie starczy mi tygodnia żeby je skonstruować. Raczej 2 tygodnie ostrej pracy. Gdybym chciał to mieć zrobione super, zajmie mi miesiąc. Gdybym chciał tego zrobić serię i sprzedać komukolwiek, zajmie mi co najmniej 2, raczej 3 miesiące. Gdybym chciał to wdrożyć do seryjnej produkcji, z dokumentacją, pełna instrukcją, serwisem, szacuję jakieś 3,5-4 miesiące.
I tak jest ze wszystkim.
Niezawodną obsługę klienta przez serwis www zrobiłem kiedyś w 2 miesiące, znając wcześniej php oraz mysql tylko ze słyszenia. Bo musiałem. Ale nie podjąłbym się profesjonalnego zadania.
W elektronice też. Sam sobie w domu mogę zrobić niemalże dosłownie wszystko. Ale tylko pewien poziom projektów jestem w stanie przyjąć na siebie jako zlecenie do wykonania na zewnątrz. Bo wtedy jest wymagany zupełnie inny poziom ORGANIZACJI i powyżej pewnego poziomu nie wystarczy sztab ludzi. Trzeba też przyjąć na siebie ryzyko finansowe, również za ten sztab ludzi.

Adalber, trudno powiedzieć jak nazwać świadomość sędziów z PKW, jeśli wygadują takie bzdury, że muszą zatrudnić lepszych informatyków i wtedy "oni im to napiszą".
Żadna zbieranina przypadkowych ludzi nie zrobi takiego projektu odpowiedzialnie i niezawodnie. To się zleca wykonawcom prywatnym. A cały problem wynikł z tego (i jest to dziś powszechnie wiadome), że panowie sędziowie dali d.py z przygotowaniem warunków przetargu, który z tego powodu został uwalony. A potem było już najzwyczajniej za późno. Zamiast od razu kazać liczyć głosy ręcznie, rozpisali 2-gi przetarg, po czasie niezbędnym do zrobienia projektu DOBRZE i wzięli jakichś łebków z Łodzi, że "może jakoś to będzie". Wina jest w 95% po stronie PKW i w 5% po stronie Sejmu, że ten gniot o nazwie "ustawa o zamówieniach publicznych" ma taki a nie inny kształt. Okazuje się, że nieporównanie łatwiej jest być sędzią TK niż umieć uruchomić elementarne procesy w realnym procesie gospodarczym. Co wszystkim urzędasom zadzierającym wysoko nosy powinno dać do myślenia.

Awatar użytkownika

MlKl
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 3705
Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
Lokalizacja: Błonie
Kontakt:

#119

Post napisał: MlKl » 25 lis 2014, 16:49

Zostawiłbym z jeden procent odpowiedzialności przypadający na firmę z Łodzi - powinni sobie zdawać sprawę, że podejmują się niewykonalnego zadania.


Adalber
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 11
Posty: 694
Rejestracja: 10 lip 2005, 15:13
Lokalizacja: Polska

#120

Post napisał: Adalber » 28 lis 2014, 18:04

W latach 2002 - 2011 wyprowadzono z Polski 150 miliardów zł! Przy czym o ile z charakteryzującej się "duszną atmosferą" IV Rzeczpospolitej dojono rocznie około 6 mld, to z "fajnej Polski" Tuska z roku na rok coraz więcej, aż do 30 miliardów złotych w 2011. Idę o zakład, że gdy GFI podliczy kolejne lata, okaże się, że było to jeszcze więcej.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... ign=chrome

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”