Znaleziono 60 wyników

autor: mc2kwacz
29 sty 2014, 19:18
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

Otóż to. Służby specjalne krajów Europy Zachodniej biją na alarm, że meczety i środowiska wokół nich skupione są wylegarnią talibów z zachodnimi paszportami. A u nas radośnie, w centrum Warszawy pozwala się na budowę meczetu. Akurat teraz, kiedy wiadomo jakie jest zagrożenie terroryzmem.
U nas go nie było jak dotąd, bo nie mieliśmy imperialistycznej ani kolonialnej historii. Ale widać nawet to musimy mieć takie same jak reszta UE :evil: Nasramy sobie w kalosze w imię poprawności religijnej.

W każdym stereotypie jest przynajmniej małe ziarno prawdy.

Impuls, pisząc "kościół" mam na myśli kościół, czyli organizację religijną KAŻDĄ, bo tak się to nazywa. A nie tylko konkretnie Kościół Katolicki. U nas akurat jest to niemalże synonim, bo inne kościoły mają śladowy udział w rynku ciemnogrodzkim. Ale warto mieć świadomość, i pamiętać, że nie na całym świecie tak jest.
Co za tym idzie, mam taki sam stosunek do inkarnacji czy tez reinkarnacji, jak do bzyknięcia pewnej nieletniej Żydówki przez anioła ;)

Oczywiście, że KK jest programowo przeciwny reinkarnacji. Bo to neguje podstawy wiary katolickiej, wg której powinieneś oddać wszystko co doczesne, NAJLEPIEJ kościołowi, żeby zostać biednym i umrzeć w cierpieniach z głodu na chwałę Pana. Bo to jest miłe Bogu.
Chrześcijaństwo daje nagrody tylko umarlakom a reinkarnacja zakłada nagrodę lub karę w następnym wcieleniu doczesnym. Różnica zasadnicza.
Na hinduistach by się KK tak nie utuczył, jak może się utuczyć na zakolczykowanych baranach. Zawsze chodziło przede wszystkim o pieniądze.
autor: mc2kwacz
29 sty 2014, 13:18
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

Impuls, lepsze to, niż urojenia :lol:

Tak jest Adalber!. Idź sobie na mszę, dla odmiany. Tam masz coś nowego podczas każdego przedstawienia ;)
autor: mc2kwacz
28 sty 2014, 22:10
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

IMPULS3 pisze:O to mi chodziło, jak widzisz jeżeli odpowiednio się uprę to nic mi nie udowodnisz.
I nie ma takiej potrzeby. Nauka nie jest po to, żeby edukować. Od edukowana na poziomie elementarnym są szkoły elementarne. Nauka służy powiększaniu zakresu wiedzy ludzkości a nie wybranych odpornych jednostek.
IMPULS3 pisze:Po za tym zasłaniasz się nauką a nic poza to co znane nie potrafisz powiedzieć
No widzisz! Jaka szkoda, bo gdybym potrafił powiedzieć więcej ponad to co jest znane, to co najmniej jednego Nobla miałbym w garści prędzej czy później. Nie licząc sławy doczesnej, miejsca w encyklopedii, w historii nauki. Ale obnażyłeś moją miernotę. Nic z tego mnie nie czeka, bo nie potrafię na forum cnc, i w ogóle nigdzie, napisać czegoś co nie jest znane... :cry: Nie tyle nieznane na forum cnc, bo o to akurat nietrudno :lol:, ale w ogóle.

Uprzedź mnie koniecznie, kiedy będziesz pisał jakiś post o czymś, co nie jest znane. Bo rozumiem, że masz możesz mieć coś w zanadrzu. Chętnie poczytam. A może już napisałeś, tylko nieszczęśliwie pominąłem? :cool:
autor: mc2kwacz
28 sty 2014, 19:45
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

Z Kopernikiem i jego odkryciem oraz jego upublicznieniem, to trochę nie tak było, ale nie ważne.
W każdym razie, jakimś CUDEM nauka posuwa się intensywnie do przodu, w każdej niemal dziedzinie. Przynajmniej od kiedy Papież nie ma władzy nad światem. Im mniej jej ma, tym intensywniej się posuwa. W krajach, w których miał i ma mniej, nauka kwitnie bardziej. Taki "paradoks" :lol:. I idzie do przodu mimo oporu zacofanych środowisk naukowych :)

Niemal, bo nie dotyczy to "nauki o cudach". Ta stoi, jak pal Azji, na niewzruszonej pozycji startowej, od zarania dziejów :lol:
Przyznaj, że i tak jestem bardzo wyrozumiały, bo użyłem słowa "nauka" ;)
autor: mc2kwacz
28 sty 2014, 17:20
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

No wiesz. po pierwsze trudno pisać 100% rzeczowe odpowiedzi nie będąc specjalistą w dziedzinie. Ja jestem elektronikiem a NIE religioznawcą, psychologiem, lekarzem, fizykiem teoretycznym, chemikiem... Wiem z tych dziedzin tyle ile mi się zebrało przez całe życie i ile wyniosłem ze szkoły. Z fizyki trochę więcej wyniosłem, bo miałem osiągnięcia naukowe. Reszta to czyste zainteresowanie światem i dobra pamięć.
Poza tym jak ma wyglądać w miarę krótka wypowiedź, która jest jednocześnie do 2, 3, 4 wcześniejszych postów różnych osób? Wiadomo, że będzie "sklejką" różnych tematów, która musi mieć jakiś klej, żeby była spójna, zjadliwa.

Tak, masz rację, nie uznaję badań oraz "badań" nad zjawiskami paranormalnymi.
Nie z pobudek ideologicznych, tylko dlatego, o czym pisałem wcześniej:
- nie ma żadnej potrzeby aby takich zjawisk celowo poszukiwać
- nie ma żadnych, choćby względnie twardych dowodów na istnienie takich zjawisk
- w warunkach rzetelnej analizy naukowej żadne zjawisko paranormalne się nie utrzymało ani nie objawiło NIGDY jak dotąd
PSEUDO dowody, PSEUDOnaukowe eksperymenty i PSEUDOświadkowie są dla mnie tak samo wiarygodni, jak cuda opisane w Piśmie Świętym, Koranie itp. Czyli WCALE.

Zmienię zdanie, kiedy pojawi się coś czego nauka nie jest w stanie ugryźć, i będzie to bezwzględnie pewne. Choćby i w sensie statystycznym.

Jeszcze dodam, że nawet 100% poważni naukowcy nie raz brnęli w zaułek swoich marzeń, błędów metodologicznych, pragnień znalezienia czegoś. Dopiero zbiorowa analiza jest w stanie wykryć błędy, których czasem nie dostrzega pojedynczy człowiek.
Ostatecznym dowodem w fizyce, że jakaś teoria jest prawdziwa, jest doświadczenie. Dlatego takie ważne było odkrycie bozonu Higgsa po kilkudziesięciu latach starań i wydaniu miliardów dolarów na sprzęt.

Zadaj sobie takie przyziemne pytanie. Dlaczego poważni naukowcy nie zajmują się badaniami takimi jakie opisujesz? Tylko jacyś szarlatani, którzy (ich zdaniem) odkryli "TO". Nic Ci w głowie nie świta?
autor: mc2kwacz
28 sty 2014, 12:58
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

Zbych, to zwykły "efekt horoskopu". Zawsze pasuje mniej lub bardziej dobrze. Poza tym każda cyganka tak potrafi :)
Jestem przekonany, że jako rencista coraz więcej siedzący przed TV oraz rozmyślający o rzeczach nadprzyrodzonych, w końcu "osiągniesz sukces". Trudno powiedzieć, jak się to wyrazi, ale twój podatny na zabobon umysł znajdzie sobie jakąś ścieżkę do sukcesu i samozadowolenia na pewno. Bo to tak właśnie działa :lol: Może nawet zsynchronizujesz się z kolejnymi wymiarami obserwując i regulując ręcznie powolną pracę silnika w sterowaniu pełnokrokowym, kto wie? :razz:

Impuls, mam dla Ciebie dowody, tylko nie chce mi się pisać a poza tym zapewne uznasz je za niewystarczające. Ale trudno, postaram się w kilku zdaniach.
Elektronu zaobserwować się bezpośrednio nie da, ponieważ z PRAW FIZYKI to wynika a póki co praw fizyki nie potrafimy naginać do swoich potrzeb. Więc nie oczekuj czegoś, co jest niemożliwe do spełnienia i wiadomo o tym. Za to można na wiele sposobów obserwować istnienie elektronów. A nawet sobaczyć dosłownie ślad pojedynczego elektronu. Jeszcze lepiej - można zaobserwować FAKT powstania elektronu i jego antycząstki z NICZEGO. Normalnie widać to na zdjęciach z komory pęcherzykowej.

Jeśli chodzi o drugie oczekiwanie, to sprawa jest podobna i również wynika z praw fizyki. Z klasycznej termodynamiki wynika, że silnika cieplnego oraz jego odwrotności o sprawności zbliżonej do 100% zrobić się nie da. Przynajmniej nikt nie wpadł na pomysł takiego urządzenia w oparciu o istniejąca fizykę. Zjawiska które znamy mają małą sprawność. Dlatego po kilkunastu dziesięcioleciach motoryzacji, najlepsze silniki w małolitrażowych autkach spalają nie mniej niż około 3 litry paliwa na 100km.
Co więcej, fizyka kwantowa, współczesna, na swoim poziome, również wyklucza możliwość zrobienia takiego przetwornika a wynika to z grubsza ujmując z postępującego (we Wszechświecie) nieuporządkowania momentów dipolowych cząstek elementarnych i braku możliwości odwrócenia procesu. Tak więc po raz kolejny zadajesz pytanie o cos co z natury swojej jest niemożliwe. Czy uda się zrobić taki przetwornik 70%, tego nie wiem bo się na ty m nie znam. Istnieją bardzo wysokosprawne rozwiązania ale nie wiem jaką mają sprawność, bo w tym nie siedzę.

I na koniec, jeśli nadal nie pojmujesz różnicy miedzy czymś o czym wiemy że jest, znamy właściwości, potrafimy tym przynajmniej częściowo sterować, używać, obserwować a zwykłą ludową legendą wyssaną z brudnego palca mnicha, to naprawdę nie mam żadnego sposobu żeby Ci pomóc.

Miki, KK już dawno sobie poradził tak z homoseksualistami jak i z wszelkimi innymi potencjalnie mogącymi uchodzić za sprzeczność zjawiskami. Nie doceniasz cwaniaków :)
Nazywa się to "wolna wola" która otrzymaliśmy od boga. Możesz odwrócić się od boga, możesz się zwrócić do antyboga, możesz być niewierzący albo polerować rury wydechowe ministrantom. Wszystko dlatego że BÓG TAK CHCIAŁ dając Ci wolną wolę popełniania grzechów i potem prawo do ich odkupienia w dowolnym momencie. Nawet 2 sekundy przed zgonem. Przy czym kiedyś to "odkupianie" traktowano bardziej dosłownie niż dziś, stąd majątek kościelny ;)
Oczywiście, żeby wolna wola w przypadku homoseksualistów, zadziałała ideologicznie, trzeba z góry założyć że ich przypadłość to jest rzecz nabyta, rodzaj choroby która można wyleczyć. I tu masz od razu odpowiedź, dlaczego KK uważa homoseksualizm za chorobę czy też inną odwracalną przypadłość, i będzie tego bronił jak niepodległości. Bo bez tego katolicka doktryna nie trzymała by się kupy!
autor: mc2kwacz
28 sty 2014, 02:47
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

Jak impuls zacznie między 2 i 3 w nocy oglądać Discovery, to mu się co najwyżej pogorszy, i wtedy dopiero będzie widział znaki :lol:

To są wszystko bardzo fajne opowiastki. Dobre na biwaku przy ognisku, kiełbasie i piwie. Niestety poza tym, to zwykła beletrystyka. To, że ktoś ma lekkie pióro, to żaden powód żeby wierzyć w to co pisze.
Póki co żadnych dowodów na świat niematerialny w rozumieniu religijnym (poza prawami fizycznymi) nie było i nie ma. ŻADNYCH.
Ale oczywiście każda idea znajdzie naśladowców i wiernych. Najbardziej absurdalne wierzenia mają swoich fanów.

Można oczywiście snuć opowiastki, że gdzieś... ktoś... coś...
Jest w USA taki naukowiec, bezwzględny tępiciel religii i ciemnoty. Niestety nie pamiętam nazwiska. Ten naukowiec wyznaczył nagrodę dla pierwszej osoby, która w warunkach laboratoryjnych udowodni swoje paranormalne zdolności. Wszystko jedno jakie. Nagroda nadal czeka. Nawet byli już tacy, którzy próbowali, ale zostali zmiażdżeni. A nie chodzi o bezbłędność, tylko o zwykłe wykroczenie poza błąd statystyczny ślepego trafu.
Były też podejmowane próby zachęcenia znanych wróżbitów itp do poddania się próbie, ale konsekwentnie unikają :) Za to nie przestają publikować swoich gniotów. Jeść trzeba :lol:

Jakieś instytuty para-cośtam, to żadna nowość. Wśród rządzących też nie brakuje oszołomów, w dowolnym kraju. W USA może nawet szczególnie. Tam nadal żyją ludzie, którzy wierzą że Ziemia ma 5000 tat.
Próbowano wykorzystywać programowo wróżbitów w operacjach FBI. W Polsce też jest taki magik, niejaki Jackowski, który się podpiera nawet dyplomami od policji za owocna współpracę, wydanymi przez jakichś pokręconych komendantów.
O czym tu, mówić! Kilkanaście lat temu Kancelaria Sejmu RP zakupiła ekrany i amulety, żeby bronić budynek i posłów przed szkodliwym wpływem promieniowania żył wodnych. Sprawa się wydała i był straszny obciach. Te ekrany to były drewniane klocki owinięte w sreberko.
Dosłownie 3-4 lata temu dowództwo armii USA zakupiło od jakiejś "firmy" wykrywacze ładunków wybuchowych, "działających" na zasadzie różdżki, do wykrywania bomb na przejściach kontrolnych w Afganistanie. Było to pudełko z jakimś badziewiem w środku, z "sondą" na kablu, i miało działać wtedy kiedy żołnierz maszerował. Więc powszechny był widok wojaka który stał obok bramy i maszerował w miejscu z czujnikiem w wyciągniętej ręce :) I co można powiedzieć o tych poważnych instytucjach, które tak się skompromitowały nabywając ten chłam? A raczej co można powiedzieć o ludziach którzy konkretnie za to odpowiadali?
W każdej instytucji jest jakiś głąb lub grupa głąbów.

Impuls, te Twoje argumenty są najzwyczajniej nietrafione. Mieszasz na tym samym poziomie prawa fizyki, które choć nieco odbiegają od reguł fizyki przeddwudziestowiecznej, to jednak trzymają się coraz doskonalszych znanych nam reguł, z ezoteryką i farmazonami o podłożu religijnym.
"Pokaż mi elektron", "zamień ciepło w prąd ze sprawnością 70%" :) Co to w ogóle ma być? Uważasz, że to jest porównywalne klasą do ludowych wierzeń w GUSŁA?

Od razu było wiadomo, że nikt nikogo nie przekona, ale chyba już się powoli temat wyczerpuje, bo nie idzie do przodu.
autor: mc2kwacz
27 sty 2014, 18:38
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

Trzasu, nie neguję Twojej wrażliwości społecznej, ale jest ona zdalnie sterowana. Bardzo skutecznie. Wyrażasz nieświadomie opinie które ktoś wcześniej mniej lub bardziej sprytnie Ci podłożył. Tak się właśnie steruje tłumem - sprawia się żeby tłum myślał że myśli samodzielnie.
Tylko motywacje się różnią. Są tacy, którzy sterują dla władzy w jakiejś formie, inni dla kasy.
autor: mc2kwacz
27 sty 2014, 17:23
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

ma555rek pisze:Akurat mi jest obojętne i naśmiewać się nie mam zamiaru. W tym co napisałem też nie ma szyderstwa z homosia tylko z autorytetów które koniecznie muszą zwykłą reakcję ubierać w ideologię i klasyfikować. Nagonka na homosiów?
Ale przecież właśnie się naśmiewasz. Przy okazji konkretnego człowieka, o którym możesz mieć dowolne zdanie, obrywają od Ciebie wszyscy pozostali. Większość z nich, i to większość zdecydowane, wcale się nie czuje dobrze ze swoja odmiennością, szczególnie w takim społeczeństwie. Idę o zakład, że wielu gdyby mogło wiele by dało żeby wszystko nagle wróciło do "normy". Będziemy ich napiętnować tylko dlatego że tacy są?
To nie jest tak, że kiedy mówisz np na Kalisza - "patrzcie jaki spaślak", to to nie boli również innych osób z nadwagą, być może nawet wynikającą z choroby a nie obżarstwa.
Fajnie jest być pięknym, zdrowym i bogatym, ale nie wszyscy tak mają ;) I o to chodzi, że pewnych spraw nie są w stanie żadnym wysiłkiem zmienić. Homoseksualista może się tylko ukrywać. Zakładają "normalne" rodziny, mają dzieci, udają twardzieli. Czasami odreagowują stres na rodzinie albo przypadkowych obcych. Kto wie, może Twój ojciec albo dziadek jest "homo" i nigdy przed nikim się do tego nie przyznał. Zagwarantujesz?

Adalber, a wiesz który gen odpowiada za brak oka, wadę serca, albo garb? Znasz się na tym, żeby o tym dyskutować? Bo ja nie.
Powtarzanie naciąganych głupot po homofobach spod zakrystii nikomu klasy nie dodaje. Chyba że sam prezentuje jeszcze niższą.

Nie dajcie sobie ludzie robić siana z mózgu takim wydawnictwom dla nizin społecznych jak Fakt. Wasza ekscytacja napędza im biznes a oni się dobrze bawią i głośno śmieją z głupków, którzy to czytają.

Zacytuję Zuckerberga, twórcę Facebooka, wypowiedź sprzed lat: "mam setki tysięcy prywatnych zdjęć, poufnych danych, najskrytsze tajemnice ludzi o które wcale nie prosiłem. Jakim trzeba być idiotą żeby takie rzeczy zamieszczać w sieci?".
autor: mc2kwacz
27 sty 2014, 12:17
Forum: Na luzie
Temat: Kopernik by się zdziwił
Odpowiedzi: 330
Odsłony: 19920

ma555rek pisze:przekaz złożony z mimki, gestu żachniecia, skurczu ramion, całość klasyki pedałka. Dopiero na to sala zareagowała.
Ale oczywiście później to atak na różowego, jak można - posłowie to elita a taki zaścianek.....
Lepiej nie szarżować z wyśmiewaniem się z ludzi za to jacy się urodzili. Bez ręki, garbaci, zezowaci czy homoseksualiści. To nie jest rzecz nabyta, jak twierdzą "kościelni fachowcy" albo różni "macho", tylko sprawy wrodzone, poziom genetyczny.

Nagonka na homoseksualistów, która powoduje że większość z nich żyje w wiecznym strachu przed identyfikacją, niczym się nie różni od ataków na "grubasów", "ślepaków" i wszelkich rzekomych odszczepieńców, wśród dzieci w przedszkolu i podstawówce.

Mam takiego znajomego, który od kiedy pamiętam przy każdej okazji jeździł po homoseksualistach. Policjant. Aż pewnego razu się zdarzyło, i było to jak grom z jasnego nieba, że jego dziecko (już dorosłe) otwarcie przyznało się do homoseksualizmu. Od tamtej pory "morda w kubeł". I nawet ostatnio zaczyna się wypowiadać "ze zrozumieniem" :) Tam gdzie może, bo poza miejscami gdzie może, sam jest obiektem obserwacji i cichych drwin, jak to punkt widzenia się zmienia po zmianie punktu siedzenia.
Tak więc, zanim zaczniesz się nabijać z "ciepłych", zastanów się co zrobisz, gdy twój syn albo córka się okaże takim właśnie być :)

Wróć do „Kopernik by się zdziwił”