jasiu... pisze: ↑20 kwie 2020, 17:56
Owszem, zdarzają się ludzie z padaczką alkoholową, czy chorobą parkinsona i tym osobom jakieś przystawki mogą pomóc. Pomogą też osobom z słabą koordynacją ruchową, czy choćby tym, co to mają stracha podejść do ściernicy, no bo przecież ściernica może zrobić krzywdę.
Mimo wszystko ja polecałbym każdemu, żeby spróbował nauczyć się ostrzyć wiertła z ręki. I nawet nie o satysfakcję chodzi, chodzi o świadome posługiwanie się geometrią narzędzia.
Sorki ale padaczki alkoholowej nie mam, choroby parkinsona również, koordynacja ruchowa to temat bardzo szeroki i się nie wypowiem ale wydaje mi się, że mam nawet niezłą. Mam nerwicę i jak się zdenerwuję to łapki mi się trzęsą. Ściernicy się nie boję ale wiertła z łapki za żadną cholerę nie mogę poprawnie naostrzyć. Prędzej się spali przy wierceniu, albo jest krzywo naostrzone (mówimy tu o wymiarach tak do 12mm większych nie posiadałem do niedawna). Uwierz, że próbowałem wielokrotnie i się poddałem. Najpierw kupiłem taką prostą przystawkę która się niezbyt sprawdziła więc zainwestowałem ostatecznie w przystawkę Tormeka i działa niestety ostrzenie na szlifierce wolnoobrotowej jest powolne ale w nagrodę nie da się przegrzać ostrzonej powierzchni.
jasiu... pisze: ↑20 kwie 2020, 17:56
nie święci garnki lepią .....
To jest natomiast "święta prawda" w innych sytuacjach niejednokrotnie się mi sprawdziło
