tuxcnc pisze: ↑

07 lis 2025, 22:46

O ile imak powinien być utwardzony w całości, o tyle w szufladkę powinna być wprasowana hartowana tulejka.

Ano powinna - po prostu minilathe to tania chińszczyzna...
Z tym że luzy nie są aż tak wielkim problemem - idea jest taka że przed zablokiwaniem uchwytu należy je wybrać

Tak to wyglada "w MiniLathe.
Bardzo podobne mechanizmy widziałem w starych tokarkach przemysłowych i książkach - zawsze zakładałem że standardowy mechanizm bo jest prosty, tani i działa

To trochę dziwne - klasycznie w uchwycie nie ma pasowanego otworu tylko jest wyfrezowany kanałek którego krawędź opiera się o pin. Działa to tylko w jedną stronę bo pin jest zeszlifowany pod skosem (coś podobnego jak język zamka w drzwiach). Dzieki temu uchwyt w jedną stronę obraca się swobodnie a blokuje w drugą

Zbuduj kilka klasycznych uchwytów, zamontuj na nich zestawy noży i zamiast sie bawić w wymianę oprawek wymianiaj całe uchwyty
Są dużo łatwiejsze do wykonania niż twoje oprawki (na upartego da sie to zrobic na tokarce), zachwujesz maksymalną sztywność a powtarzalność jest lepsza niż w twoim uchwycie.
Łatwość ustawiania wysokości liczy się tylko jeśli sam szlifujesz noże i musisz czesto regulować.

Większość twojej listy zalet dotyczy łatwości wykonania - może spróbuj napisać dlaczego ktoś używający zwykłego uchwytu na 4 noże wolałby używać twojego uchwytu?
Sam napisałeś że dostęp do nakrętki będzie niewygodny. Jeśli rzeczywiście użyjesz podkładek sprężystych - nie wystaczy 1/6 obrotu żeby uwolnić kasetę. Podkładki szybko szlag trafi bo podczas pracy będą zaciśnięte na płasko - na dodatek będą utrudniały wymianę kaset (mógłbyś dodać sprężynę pomiędzy nakrętką z podkładką falistą utrzymujacą podkładkę po własciwej stronie ale niewiele to da).
Gdybyś zrezygnował z 4 noży mógłbyś zrobić mechanizm dociągany łatwo dostępną nakrętką z tyłu - więc przynajmniej wymiana kaset byłaby prostsza. W tej chwili masz mechanizm który ma większośc wad zwykłego uchwytu bez jego zalet...

Weź to sobie rozrysuj. Pi razy oko przy dwóch stożkach podstawa imaka nie będzie się opierała bezpośrednio na sankach tylko za pośrednictwem stożka - o mniejszej średnicy - zmniejszasz powierzchnię styku, tracisz stabilność.
Można to obejść stosując śrubę z przeciwstawnymi gwintami (lewym i prawym) ale wtedy nie da się dociągnąć imaka do sanek, można to obejść...
Zakochałeś się w tej koncepcji i próbujesz dodawać do niej nowe "fjuczery" - jeszcze trochę i ten imak będzie bardziej skomlikowany niż reszta maszyny

Tak przy okazji - hobbystycznie używam imaka podobnego do tego przedstawionego przez rc36. Z tym że prostszego w konstrukcji ("SWH" z katalog firmy deuss.de) i duuużo mniejszego
Imho - nawet go lubię bo jest wygodny w użyciu i łatwo dorobić nowe kostki ale nie jest specjalnie sztywny ani powtarzalny - nawet jak na "mini lathe"

Niestety tylko trochę - podstawa nadal może się obracać. Musiałem kiedyś zrobić setkę prostych tulejek fi10mm, 30mm długości otwór 6mm (nic specjalnie dokładnego - zawiasy do blaszanych szafek). Wytoczyć średnicę, wywiercić otwór, dodać fazki i obciąć...
Że zwykłym imakiem, z odrobiną kombinowania (używałem końca wiertła do ustalania długości) dało się to zrobić w pół godziny, gdybym musiał ustwiać średnice po każdej sztuce trwałoby "trochę" dłużej

Z tego co widzę ta wersja równocześnie luzuje kostki i podstawę qctp. Czyli po każdej zmianie musisz zerować narzędzie.
Filmik oglądałem na komórce - może coś przeoczyłem?