Czyli ogólnie można przyjąć, że detal po odcięciu spada na przenośnik wiórów i jeśli jego uszkodzenie w ten sposób powstałe nie przeszkadza w funkcjonalności to jest to akceptowalne, zgadza się? W innym wypadku trzeba np. podjechać odbieraczem detalu i próbować trafić odciętym detalem do niego? Czy może ten odbieracz jest wyłącznie do odbierania z przeciwwrzeciona wypychanego detalu?

Na płaskim czole jest do zrobienia otwór gwintowany, także jak nie wyjdzie to pozostanie tylko przemocować.

A jak wygląda sprawa z wpadaniem odciętego detalu do odbiornika? Trafia tam bez problemu wirując i nie uszkadzając się? Pracowałem na tokarce, gdzie po obróbce detal nieruchomy był wypychany z przeciwwrzeciona do odbiornika, ale z odcinaniem nie miałem nigdy do czynienia.

A nie da się tego zrobić tak jak pisałem powyżej, czyli najpierw zrobić wcięcie do średnicy np. 5mm i potem zrobić przejście tak jakby tocząc po prostu ten stożek (narożem normalnej płytki do przecinania) do samego końca - odcięcia?

Jakby to można było zaprogramować? Najpierw zrobić wcięcie powiedzmy do średnicy 5mm i następnie jeszcze raz przejazd stożka z odcięciem?

Mam takie pytanie. Czy wykonanie tej powierzchni jest możliwe przecinakiem, bez konieczności robienia przemocowania?

Średnica pręta to D=21,
długość "stożka" to L=0,3
stal S235JR.

Zależy mi na tym, żeby czopik był jak najmniejszy.

Czy tak odcięty detal może swobodnie spaść do odbieracza detalu bez jego uszkodzenia?