Koszty przy zapleczu jakie masz są pomijalne. Ładniej wygląda jak urobek się wysypuje do miski, a nie piętrowo gromadzi pod materiał, łapie wióry i trzeba to odgarniać cały czas pędzlem co czynisz. Do jednostkowych prac mija się z celem taki imak. Przy produkcji w seriach ma to spory sens. Gdybym robił serie dawno bym zmajstrował, ale na pojedynczych mi multifix wystarcza. Do takiej drobnicy wystarczyłaby oś A na ślimaku z imakiem. W zupełności by trzymała taką delikatną obróbkę. A to wszystko można samemu zrobić kosztem jednego silnika i sterownika + trochę szpeju i własnej pracy.

Takie coś

Nie myślisz nad tym, aby w końcu przełamać się i zrobić imak obrotowy. Coś na wzór tego



Któryś z kolei projekt robisz na długim X, a wydaje mi się, że imak obrotowy jednak jest jednak bardziej profi.