Dlatego instruktorzy ze szkolnych warsztatów wbijali do naszych sztubackich głów, że do tokarki podchodzi się ubranym w roboczy kombinezon (bawełniany, z takąż koszulą), ze ściśle opiętymi rękawami (bawełna doskonale izoluje skórę od gorących wiórów pryskających spod noża, a przy tym się od nich nie topi jak różne anilany czy podobne).darmag221 pisze:Zabrało mu rękaw
Osobiście widziałem jak koledze wałek pociągowy zrobił z kombinezonu kamizelkę. Miał szczęście, że szwy rękawa puściły..
A że zasady bezpieczeństwa podczas toczenia to nie pusta gadanina, może zaświadczyć to zdjęcie, które swoim szokującym obrazem powinno skłonić wszystkich "kozaków" do refleksji.
