Jaka tokarka w cenie do 5000zł+-1000zł dla ambitnego amatora
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 82
- Rejestracja: 12 sty 2011, 14:02
- Lokalizacja: Kraków
Jaka tokarka w cenie do 5000zł+-1000zł dla ambitnego amatora
Witam Panów!
Przepraszam, jeżeli zakładam wątek w sprawie, która być może już była wielokrotnie poruszana na tym forum, jednak nie znalazłem jak dotąd satysfakcjonującej odpowiedzi.
Jak już wspomniałem w temacie, zamierzam kupić tokarkę do metalu. Na ten cel dysponuję budżetem ok. 5000zł.
Jeżeli chodzi o toczenie - w praktyce jestem zupełnym nowicjuszem, niemniej mam pojęcie o tym procesie i spore ogólne uzdolnienia techniczne. Poszukuję dla siebie sprzętu o niekoniecznie najwyższej dokładności, ale takiego, którego możliwości byłyby wystarczające do typowych zastosowań związanych z budową niedużych maszyn (np. przetoczenie wirnika silnika indukcyjnego o śr. 150mm itp.), dorobieniem części do samochodu, ciągnika itp. Na pewno nie chciałbym znaleźć się w takiej sytuacji, że kupuję tokarkę a potem i tak z większością rzeczy biegam do profesjonalnego zakładu. Oczywiście nie chciałbym przesadzić i w drugą stronę.
W zasadzie, moje oczekiwania spełniłaby maszyna taka jak popularna LD550 (przynajmniej patrząc jedynie na dane katalogowe). Oczywiście lepsze jest wrogiem dobrego, dlatego od razu znalazłem takie maszyny:
1. MAKTEK TYTAN 750 x 250, cena ok. 5000zł, http://allegro.pl/tokarka-maktek-model- ... 98903.html
2. BERNARDO, 500mm, cena ok. 3500zł, http://allegro.pl/tokarka-do-metalu-500 ... 96366.html
3. Cała gama różnych używanych maszyn, które w tej cenie można znaleźć na allegro.
Teraz czas na parę pytań:
1. Czy tokarki 1) lub 2) faktycznie oferują proporcjonalny względem ceny LD550 przeskok jakościowy, czy może nie warto pakować w nie dodatkowych funduszy. Muszę jednak przyznać, że ten maktek mi się spodobał...
2. Czy ktoś ma jakiekolwiek doświadczenia z tym sprzętem?
3. Może warto poszukać jakiejś używanej maszyny w podobnej cenie. W sumie byłbym w stanie dołożyć trochę na ewentualny remont. Z drugiej strony jest to spory kłopot, do tego jeszcze organizacja transportu we własnym zakresie... Jeżeli tak, to co szczególnie możecie polecić?
Przepraszam, jeżeli zakładam wątek w sprawie, która być może już była wielokrotnie poruszana na tym forum, jednak nie znalazłem jak dotąd satysfakcjonującej odpowiedzi.
Jak już wspomniałem w temacie, zamierzam kupić tokarkę do metalu. Na ten cel dysponuję budżetem ok. 5000zł.
Jeżeli chodzi o toczenie - w praktyce jestem zupełnym nowicjuszem, niemniej mam pojęcie o tym procesie i spore ogólne uzdolnienia techniczne. Poszukuję dla siebie sprzętu o niekoniecznie najwyższej dokładności, ale takiego, którego możliwości byłyby wystarczające do typowych zastosowań związanych z budową niedużych maszyn (np. przetoczenie wirnika silnika indukcyjnego o śr. 150mm itp.), dorobieniem części do samochodu, ciągnika itp. Na pewno nie chciałbym znaleźć się w takiej sytuacji, że kupuję tokarkę a potem i tak z większością rzeczy biegam do profesjonalnego zakładu. Oczywiście nie chciałbym przesadzić i w drugą stronę.
W zasadzie, moje oczekiwania spełniłaby maszyna taka jak popularna LD550 (przynajmniej patrząc jedynie na dane katalogowe). Oczywiście lepsze jest wrogiem dobrego, dlatego od razu znalazłem takie maszyny:
1. MAKTEK TYTAN 750 x 250, cena ok. 5000zł, http://allegro.pl/tokarka-maktek-model- ... 98903.html
2. BERNARDO, 500mm, cena ok. 3500zł, http://allegro.pl/tokarka-do-metalu-500 ... 96366.html
3. Cała gama różnych używanych maszyn, które w tej cenie można znaleźć na allegro.
Teraz czas na parę pytań:
1. Czy tokarki 1) lub 2) faktycznie oferują proporcjonalny względem ceny LD550 przeskok jakościowy, czy może nie warto pakować w nie dodatkowych funduszy. Muszę jednak przyznać, że ten maktek mi się spodobał...
2. Czy ktoś ma jakiekolwiek doświadczenia z tym sprzętem?
3. Może warto poszukać jakiejś używanej maszyny w podobnej cenie. W sumie byłbym w stanie dołożyć trochę na ewentualny remont. Z drugiej strony jest to spory kłopot, do tego jeszcze organizacja transportu we własnym zakresie... Jeżeli tak, to co szczególnie możecie polecić?
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Bernardo Hobby500-
(+) przekładnia we wrzecienniku (olej), chociaż najniższe (170/min) do niektórych rzeczy przywysokie.
(-) brak skrzynki posuwów (jest tylko jeden posuw bez zmiany gitary-dość niewygodne), mniejsza długość toczenia, słabszy silnik, mniejszy przelot wrzeciona,
Maktek Tytan750 (takie też robią Chiny dla Bernardo, zobacz na ich stronie , a tak właściwie obie to Chiny)
(+) skrzynka posuwów (6 posuwów, razy zmiany gitary), mniejsze obroty minimalne, większe max.obroty, większy przelot wrzeciona-26mm, większa waga!
(-) brak przekładni we wrzecienniku,
pozostałe parametry możesz porównać sam.
Mam podobną (Bernardo Proficenter WV700)i co mogę o niej powiedzieć:

poprzerabiałem ja trochę po swojemu (co widać), przerabiam napęd na mocniejszy 3fazowy z falownikiem. Maszyna trzyma powtarzalne nastawy wymiaru nawet do 0,01, po wykasowaniu luzów zachowuje się przyzwoicie, nie wpada w drgania.
(+) przekładnia we wrzecienniku (olej), chociaż najniższe (170/min) do niektórych rzeczy przywysokie.
(-) brak skrzynki posuwów (jest tylko jeden posuw bez zmiany gitary-dość niewygodne), mniejsza długość toczenia, słabszy silnik, mniejszy przelot wrzeciona,
Maktek Tytan750 (takie też robią Chiny dla Bernardo, zobacz na ich stronie , a tak właściwie obie to Chiny)
(+) skrzynka posuwów (6 posuwów, razy zmiany gitary), mniejsze obroty minimalne, większe max.obroty, większy przelot wrzeciona-26mm, większa waga!
(-) brak przekładni we wrzecienniku,
pozostałe parametry możesz porównać sam.
Mam podobną (Bernardo Proficenter WV700)i co mogę o niej powiedzieć:

poprzerabiałem ja trochę po swojemu (co widać), przerabiam napęd na mocniejszy 3fazowy z falownikiem. Maszyna trzyma powtarzalne nastawy wymiaru nawet do 0,01, po wykasowaniu luzów zachowuje się przyzwoicie, nie wpada w drgania.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Chcesz mieć tanio tokarkę do roboty to niestety tylko używka do samodzielnego remontu. Określ wielkość miejsca jakim dysponujesz i kupuj największą. I tak okaże sie za mała. W szczególności unikaj tych z posuwami poprzez śrubę. Po paru latach przy uchwycie nic nie nagwintujesz, a posuw poprzeczny jest potrzebny nie tylko dla wygody.
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 82
- Rejestracja: 12 sty 2011, 14:02
- Lokalizacja: Kraków
Dziękuję wszystkim kolegom za odzew!
Niestety, Wasze wypowiedzi w sumie potwierdziły moje obawy co do sprzętu wschodniej produkcji.
Podany przykład z wirnikiem silnika 150mm był oczywiście skrajny - to raczej maksimum moich wymagań (no, ale z drugiej strony wiadomo jak to jest na prawdę, apetyt rośnie w miarę jedzenia...).
@RomanRJ Dzięki za odpowiedź - mógłbyś napisać coś więcej o osiągach Twojej tokarki? Tzn. np. maksymalna średnica toczenia w stali - i jak ogólnie wygląda w praktyce konfrontacja danych katalogowych z rzeczywistością.
1. Mam jeszcze pytanie odnośnie tych chińskich tokarek - piszecie, że przetoczenie na nich przykładowego wałka będzie niemożliwe. Ale jak to mam rozumieć - tzn. że silnik nie wejdzie na obroty albo się spali, koła w przekładni połamią a uchwyt, suport i łoże zaczną się telepać jak paralityk, czy może da się owszem, ale przez pół dnia, najcieńszym możliwym wiórem.
Bo jeżeli ta druga opcja, to jednak skłonny byłbym do tej inwestycji - nie zamierzam otwierać seryjnej produkcji (póki co).
2. Jeżeli jednak zdecyduję się na coś używanego do remontu, to co byście polecali w cenie ok. 5000-6000zł? Miejsca mam dość nawet na ustawienie najcięższego sprzętu. Jeżeli już to ograniczeniem będzie posiadane przyłącze elektryczne. Tak jak mówiłem, nie potrzeba mi wielkiej dokładności ani kosmicznych parametrów, chociaż wychodzę z założenia, że lepiej odłożyć te parę dodatkowych złotych i kupić lepszy sprzęt niż później żałować.
3. Myślę, że sprzęt taki jak np. TUE-35 wystarczyłby na moje potrzeby. W tej chwili na allegro są trzy egzemplarze w cenie ok. 3500zł. Jakiego mogę się spodziewać zużycia w przypadku takich maszyn i jaki byłby (bardzo szacunkowy) koszt remontu, zakładając że urządzenie jest w typowym stanie jak na ten wiek, model i normalne użytkowanie (nie w produkcji)? Czy warto?
4.I jeszcze jedno pytanie - co prawda z innej beczki. Trochę przeraża mnie perspektywa transportu maszyny. Największym problemem jest dla mnie to, że ostatnie 300m drogi dojazdowej, to górska szutrówka przez las. Wjeżdżały tu co prawda ciężkie zestawy dłużycowe, ale i kierowcy mniejszych samochodów często grymaszą i nie chcą wjechać. Pytanie do osób, które miały do czynienia z transportem takich maszyn HDSem - jakich kosztów mogę się spodziewać, jakie kłopoty może sprawić załadunek/wyładunek i jak się do tego logistycznie przygotować?
Niestety, Wasze wypowiedzi w sumie potwierdziły moje obawy co do sprzętu wschodniej produkcji.
Podany przykład z wirnikiem silnika 150mm był oczywiście skrajny - to raczej maksimum moich wymagań (no, ale z drugiej strony wiadomo jak to jest na prawdę, apetyt rośnie w miarę jedzenia...).
@RomanRJ Dzięki za odpowiedź - mógłbyś napisać coś więcej o osiągach Twojej tokarki? Tzn. np. maksymalna średnica toczenia w stali - i jak ogólnie wygląda w praktyce konfrontacja danych katalogowych z rzeczywistością.
1. Mam jeszcze pytanie odnośnie tych chińskich tokarek - piszecie, że przetoczenie na nich przykładowego wałka będzie niemożliwe. Ale jak to mam rozumieć - tzn. że silnik nie wejdzie na obroty albo się spali, koła w przekładni połamią a uchwyt, suport i łoże zaczną się telepać jak paralityk, czy może da się owszem, ale przez pół dnia, najcieńszym możliwym wiórem.

2. Jeżeli jednak zdecyduję się na coś używanego do remontu, to co byście polecali w cenie ok. 5000-6000zł? Miejsca mam dość nawet na ustawienie najcięższego sprzętu. Jeżeli już to ograniczeniem będzie posiadane przyłącze elektryczne. Tak jak mówiłem, nie potrzeba mi wielkiej dokładności ani kosmicznych parametrów, chociaż wychodzę z założenia, że lepiej odłożyć te parę dodatkowych złotych i kupić lepszy sprzęt niż później żałować.
3. Myślę, że sprzęt taki jak np. TUE-35 wystarczyłby na moje potrzeby. W tej chwili na allegro są trzy egzemplarze w cenie ok. 3500zł. Jakiego mogę się spodziewać zużycia w przypadku takich maszyn i jaki byłby (bardzo szacunkowy) koszt remontu, zakładając że urządzenie jest w typowym stanie jak na ten wiek, model i normalne użytkowanie (nie w produkcji)? Czy warto?
4.I jeszcze jedno pytanie - co prawda z innej beczki. Trochę przeraża mnie perspektywa transportu maszyny. Największym problemem jest dla mnie to, że ostatnie 300m drogi dojazdowej, to górska szutrówka przez las. Wjeżdżały tu co prawda ciężkie zestawy dłużycowe, ale i kierowcy mniejszych samochodów często grymaszą i nie chcą wjechać. Pytanie do osób, które miały do czynienia z transportem takich maszyn HDSem - jakich kosztów mogę się spodziewać, jakie kłopoty może sprawić załadunek/wyładunek i jak się do tego logistycznie przygotować?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Tue-35 to maszynki niezłe, tylko szukaj z zeliwnym korpusem.(kiedyś podstawowe wyposażenie sam. pomocy tech. miały korpusy spawane z rurek)
Do 4000 to wiadomo ze do remontu kapitalnego. Kupić najtaniej, rozebrac do spodu,
Dać do szlifowania łoże, suport można wylać samemu ( jak nie wiesz jak to podpowiem)
Złożyc, ew. pomalować i do roboty !!
Do 4000 to wiadomo ze do remontu kapitalnego. Kupić najtaniej, rozebrac do spodu,
Dać do szlifowania łoże, suport można wylać samemu ( jak nie wiesz jak to podpowiem)
Złożyc, ew. pomalować i do roboty !!
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
przetoczyć się da (jeśli wejdzie) natomiast im większa średnica np wałka tym większa moc napędu jest potrzebna, bo inaczej opory będą tak duże (ramię siły x głębokość skrawania), że będzie stawać i ..po nożu lub płytce.krybacki pisze:jak to mam rozumieć - tzn. że silnik nie wejdzie na obroty
Dlatego w swojej przerabiam napęd na mocniejszy z dodatkową przekładnią redukującą obroty szybszego silnika aby zyskać dodatkowo moment obrotowy.
O dotychczasowych doświadczeniach napiszę więcej w najbliższym czasie, bo teraz siedzę w pracy.krybacki pisze:@RomanRJ Dzięki za odpowiedź - mógłbyś napisać coś więcej o osiągach Twojej tokarki? Tzn. np. maksymalna średnica toczenia w stali - i jak ogólnie wygląda w praktyce konfrontacja danych katalogowych z rzeczywistością.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 260
- Rejestracja: 15 mar 2010, 21:38
- Lokalizacja: Osw wlkp
Polecam TUM 25. Jest wzglednie tani. Wrzeciono ma na łożyskach i tanim kosztem mozna naprawic (łożyska okolo 600zł). Jak ci siądzie tuleja to wtedy koszty. Parametry niby podobne do chinek (250x800) Ale za to waży 1300kg. W dobrym stanie znaleść bedzie ciezko ale remont potrzebnych ci rzeczy raczej nie wyniesie zbyt dużo. W setki piszesz ze nie chcesz isc. Zakres obrotow od 28 do 2500. Wszystkie potrzebne gwinty mozesz robic bez ruszania gitary.
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 82
- Rejestracja: 12 sty 2011, 14:02
- Lokalizacja: Kraków
Dzięki za odpowiedzi! 
@RomanRJ - ja oczywiście nie poganiam, ale gdybyś faktycznie oddał swoje wrażenia z użytkowania Twojej tokarki, byłbym niezmiernie rad. Ciągle biorę pod uwagę chinkę - interesuje mnie bardzo np. sztywność takiej konstrukcji. Jeżeli po dołożeniu silnika trójfazowego + falownik i ewentualnym przerobieniu maszyny na cnc (jestem jakby nie patrzeć automatykiem
) osiągi maszyny podniosłyby się znacząco, to jest to dla mnie wartościowa opcja.
@dawca87 - ten TUM 25 faktycznie wygląda ciekawie, ale cenowo już gorzej (ceny z allegro). Będę brał pod uwagę.
@kamar - czyli rozumiem, że rozsądna cena za taką TUE 35 to gdzieś koło 2000zł? Da się trafić taką maszynę w tej cenie? Pytam dlatego, że niestety jestem dość mocno ograniczony czasowo jeżeli chodzi o ewentualne poszukiwania i bardziej może mi się opłacić kupić coś trochę drożej, ale mieć święty spokój.

@RomanRJ - ja oczywiście nie poganiam, ale gdybyś faktycznie oddał swoje wrażenia z użytkowania Twojej tokarki, byłbym niezmiernie rad. Ciągle biorę pod uwagę chinkę - interesuje mnie bardzo np. sztywność takiej konstrukcji. Jeżeli po dołożeniu silnika trójfazowego + falownik i ewentualnym przerobieniu maszyny na cnc (jestem jakby nie patrzeć automatykiem

@dawca87 - ten TUM 25 faktycznie wygląda ciekawie, ale cenowo już gorzej (ceny z allegro). Będę brał pod uwagę.
@kamar - czyli rozumiem, że rozsądna cena za taką TUE 35 to gdzieś koło 2000zł? Da się trafić taką maszynę w tej cenie? Pytam dlatego, że niestety jestem dość mocno ograniczony czasowo jeżeli chodzi o ewentualne poszukiwania i bardziej może mi się opłacić kupić coś trochę drożej, ale mieć święty spokój.