Silnik BLDC jest tak samo wrażliwy na przeciążenia jak inne silniki Producent zwykle podaje graniczne parametry w różnych cyklach pracy w nocie katalogowej. Kiedy dmuchniemy mu w uzwojenie zbyt dużo to będzie się grzał aż wyzionie ducha Pod względem sposobu umierania silnik jest sympatyczniejszy niż element półprzewodnikowy. Najpierw się zwykle grzeje, potem zaczyna pachnieć, potem puszcza znaki dymne więc jest czas na reakcję. Tranzystor czy dioda kończą żywot szybciej a własnymi zmysłami wyczuwamy symptomy gdy już jest za późno. Kol. Leoo słusznie zauważył że zagadnienie nie jest proste dlatego zaproponowalem wyżej skorzystanie z bogatszej i nieco droższej oferty sprzedawcy. W efekcie może okazać się że jest taniej.

Raczej trudno o doszukanie się standardu jeżeli chodzi o parametry zasilania bo nawet wśród ściślejszej grupy silniczków 3f modelarskich istnieje wiele typów różniących się napięciami i prądami pracy, osiąganymi obrotami... Jeżeli chodzi natomiast o analogię do standardu 1.8 stopnia na krok w silnikach krokowych, to w silnikach BLDC czy inaczej zasilanych użytych w charakterze serwonapędu w CNC nie ma w ogóle tego parametru. O możliwej do osiągnięcia rozdzielczości pozycjonowania decyduje gęstość podziałki na tarczy enkodera którą zamocujemy na osi silnika http://www.google.com/images?client=ope ... =pl&tab=wi

Czujnik Halla służy do badania zmian pola magnetycznego więc może być użyty do różnych celów, także jako odbiornik impulsów w enkoderze.To zresztą nie jest obowiązkowe bo w enkoderze mogą równie dobrze pracować fototranzystory. W układach serwomotorów zasilenie silnika żeby zechciał się obracać (przez odpowiedni falownik w silnikach BLDC, napięciem zmiennym w AC lub stałym w DC) to jedno a nadzór nad nim żeby obrócił się tylko o zadany odcinek i do tego z założoną prędkością to drugie. W silnikach krokowych jak wiesz odpowiednie spolaryzowanie wyprowadzeń silnika powoduje przeskok do zadanej pozycji i oczekiwanie na kolejną zmianę polaryzacji. W serwomotorach żeby silnik się w ogóle zatrzymał trzeba wyłączyć zasilanie a często dla dynamicznego zahamowania wcześniej włączyć na moment zasilanie odwrotne. Czuwa nad tym sterownik który otrzymuje sygnały zwrotne z enkodera. Można sobie ten sterownik wyobrazić na 1000 sposobów. Na przykład projektant sterownika zakłada że jednemu sygnałowi step z komputera odpowiada 100 impulsów z enkodera. Zatem kiedy pojawi się sygnał DIR, STEP i ENABLE to sterownik uruchamia zasilanie (na przykład ten falownik dla BLDC) Silnik rusza a z enkodera do sterownika gnają impulsy i są w nim zliczane. W odpowiednim momencie, kiedy licznik zbliża się do zadanej liczby 100 następuje hamowanie aż do wypełnienia licznika, po czym silnik staje. Żeby uniknąć znanego z silników krokowych jęku spowodowanego kolejnymi skokami sterowanie zwykle jest bardziej złożone i przyjmuje z góry więcej decyzji o kolejnych krokach a realizuje je płynniej. Przykład najbardziej znamienny- frez ma wykonać drogę z punktu A do B pokonując po drodze odległość wielu odpowiedników kroków wzdłuż tylko jednej osi. Dzięki temu silnik nie traci czasu na zbędne hamowania i ma szansę pracować szybciej. Nie występuje też zjawisko gubienia kroków bo nie zostanie zdjęte zasilanie z silnika, dopóki enkoder nie stanie na zadanej pozycji. Chyba że opór jest tak duży że silnik nie daje już rady. Sterownik może też (badając częstotliwość impulsów z enkodera) pilnować z jaką prędkością obraca się silnik i zależnie od tego czy zwalnia czy nadmiernie się rozpędza, odpowiednio dozuje zasilanie. Zakładam że z grubsza wiesz co to jest enkoder i jakie jest jego zadanie .

Żeby ożywić taki silnik BLDC potrzebny jest odpowiedni falownik (najczęściej trójfazowy) W efekcie silnik zacznie się obracać ale to za mało żeby mógł zastąpić silnik krokowy w maszynce CNC. Dla uzyskania możliwości pełnego nad nim panowania trzeba użyć jednak enkodera i układu elektronicznego w jakiś sposób zliczającego generowane przez enkoder impulsy itd. Jednym słowem zagadnienie nieco się komplikuje. Żebyś nie ugrzązł w problemach na początku całej zabawy, lepiej moim zdaniem zamiast gołego silnika kupić go razem z falownikiem i enkoderem. Ten sam sprzedawca ma go w ofercie swojego sklepiku internetowego http://www.akcesoria-cnc.pl/?menu=produkt&id=796 Mały zgrzyt-enkoder ma dość niewygodną rozdzielczość ale do pierwszych prób ożywienia to nie przeszkadza. Jeżeli eksperymenty się powiodą to zawsze można go wymienić na inny, lepszy. Nie znam tego silnika i osobiście nie rozgryzałem w szczegółach zagadnień sterowania serwomotorami, układów UHU itd więc innych informacji uzupełniających nie udzielę. Mogę tylko powiedzieć że sam już kupowałem inne drobiazgi z powodzeniem i pełną satysfakcją w tym sklepie.