Znaleziono 14 wyników
- 20 gru 2012, 00:18
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
- 18 gru 2012, 17:26
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
+ Są u nas mocne oddziały dużych firm. Na przykład http://pl.atos.net/pl-pl
+ Są znane na świecie firmy. Cobi, , eloTe, Wader:
[youtube][/youtube]
+ Są znane na świecie firmy. Cobi, , eloTe, Wader:
[youtube][/youtube]
- 10 gru 2012, 10:12
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
Też dodam tak coś ogólnego do dyskusji.
Żeby inwestorzy chcieli działać u nas (dostrzec możliwość osiągania większych zysków niż w innych miejscach na świecie) potrzebne są bezproblemowe jasne lub odpowiednio ukryte ciemne reguły gry (w zależności od tego których inwestorów przyciągamy).
Ciekawe są raporty o ciemnych możliwościach. Do dyspozycji są sprawozdania GIIF : http://www.mf.gov.pl/c/document_library ... pId=764034
oraz NIK: http://www.nik.gov.pl/plik/id,3369,vp,4270.pdf
Warto nasze raporty porównać z raportami dostępnymi w innych krajach. Dużo wartościowszy od naszych jest świeży raport na temat brudnych pieniędzy w Indiach: http://finmin.nic.in/reports/WhitePaper ... ey2012.pdf - obrazkowo przestawiony zestaw mechanizmów, przykłady itp. - tam brudne pieniądze to jest to problem, o którym mówi się głośno. U nas są same domysły, na przykład o tym czym była akcja z AmberGold.
Żeby inwestorzy chcieli działać u nas (dostrzec możliwość osiągania większych zysków niż w innych miejscach na świecie) potrzebne są bezproblemowe jasne lub odpowiednio ukryte ciemne reguły gry (w zależności od tego których inwestorów przyciągamy).
Ciekawe są raporty o ciemnych możliwościach. Do dyspozycji są sprawozdania GIIF : http://www.mf.gov.pl/c/document_library ... pId=764034
oraz NIK: http://www.nik.gov.pl/plik/id,3369,vp,4270.pdf
Warto nasze raporty porównać z raportami dostępnymi w innych krajach. Dużo wartościowszy od naszych jest świeży raport na temat brudnych pieniędzy w Indiach: http://finmin.nic.in/reports/WhitePaper ... ey2012.pdf - obrazkowo przestawiony zestaw mechanizmów, przykłady itp. - tam brudne pieniądze to jest to problem, o którym mówi się głośno. U nas są same domysły, na przykład o tym czym była akcja z AmberGold.
- 09 gru 2012, 19:16
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
No właśnie!
Nieroby czy ofiary jakiegoś celowego działania?.
Kiedyś byłem "działaczem" ale co parę lat stosuję przebranżowienie.
Bycie działaczem, w powszechnym mniemaniu, to najniższy poziom czerpania korzyści, najprymitywniejszy i najłatwiej o wpadki, które są informacyjną papką do karmienia społeczeństwa. Trzeba patrzeć na te bardziej zaawansowane formy ustawienia się w życiu. Rządy nie rządzą światem, Goldman Sachs rządzi światem, a my się nad jakąś biedrą rozwodzimy.

Nieroby czy ofiary jakiegoś celowego działania?.
Kiedyś byłem "działaczem" ale co parę lat stosuję przebranżowienie.

Bycie działaczem, w powszechnym mniemaniu, to najniższy poziom czerpania korzyści, najprymitywniejszy i najłatwiej o wpadki, które są informacyjną papką do karmienia społeczeństwa. Trzeba patrzeć na te bardziej zaawansowane formy ustawienia się w życiu. Rządy nie rządzą światem, Goldman Sachs rządzi światem, a my się nad jakąś biedrą rozwodzimy.
Z tymi chęciami jest największy problem. Siedzę teraz sam w sali i czekam na ostatnią grupę stawiających na wykształcenie... właśnie przyszli, więc nie jest jeszcze tak źle.MlKl pisze:warto stawiać na wykształcenie i rozwijać się zawodowo. Ale to ma wynikać z chęci danego osobnika.

- 09 gru 2012, 17:39
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
Systematyczny proces jaki daje się zaobserwować to przygotowania do otwartej wojny o surowce i ograniczanie swobód obywateli w wielu krajach. Jak pokaże się widmo głodu i chłodu z braku energii, to żadnych rewolucji socjalistycznych nie będzie.MlKl pisze:Naprawianie świata nie odbędzie się jednym ukazem, obejmującym absolutnie wszystkie patologie. To musi być systematyczny proces. Trzeba uwzględniać sytuację zastaną, i możliwość przerodzenia się buntu nierobów w kolejną rewolucję socjalistyczną.

Biedronka w stoczni to tylko efekt uboczny zjawisk w dużo większej skali.
Europa nie jest w stanie stać się mocarstwem. USA z utrzymaniem swojej pozycji mają z tym coraz większy problem. Jeśli spojrzeć na zasoby surowców to widać wiele poważnych zjawisk.
Na przykład do czego potrzebne są Chinom lotniskowce? Ano do obrony swoich zasobów energetycznych, w przejmowanym kontynencie ( http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/wy ... ow,28928,1 ). Na razie są "dobrym wujkiem".
A co się dzieje w Indiach? Podobnie jak w przypadku Chin słyszymy o zwiększaniu wydobycia węgla i jednocześnie inwestowaniu w energię odnawialną, do tego przyrost naturalny jest tam tak wysoki, że będąc trzecim producentem na świecie węgla importują go coraz więcej z indonezji i RPA bo Chiny potrzebują węgla u siebie i relatywnie coraz mniej go eksportują co ogranicza drugie co do wielkości mocarstwo w Azji.
Indie też mają "atomy" i też chcą mieć lotniskowce jak Chiny. Pierwszy dostaną już wkrótce.
Wydaje nam się, że Chiny to prymitywna technologia i tandeta, ale tam postęp technologiczny ma się najlepiej ( http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/st ... ka,17420,1 ). Indie próbują dościgać w tym Chiny. Jeszcze niedawno mówiono o "zadymionych" miastach w Chinach, ale to u nas wieczorami jest większy lokalny smog niż tam. Oto cytat od znajomego przebywającego teraz w stolicy tego mocarstwa:
"Spodziewałem się, że Pekin będzie nieźle zadymiony w zimie, a powietrzu będzie fruwać sadza jak u mnie w Nowym Sączu. Otóż powietrze jest czyste jak kryształ, żadnej sadzy. Gdy stoję w wysokim punkcie widzę w oddali góry. Chińczycy przodują w zużyciu węgla, ale w powietrzu tego nie widać."
clubber84 pisze:jak hieny na padlinę.
Dobre hasło. Patrząc na Europę właśnie tak konkurują państwa "członkowskie" na fundusze z unii. Podobnie jak różni inni kombinatorzy próbujący uszczknąć coś dla siebie.

Wyobraźmy sobie, że to my jesteśmy padliną. Ile mamy wokół siebie hien?

- 09 gru 2012, 09:14
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
- 01 gru 2012, 09:26
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
Jeśli opierasz to na fakcie, że wiele osób myśli o sobie nie wiadomo co, a w rzeczywistości jest zupełnie innymi słabszymi osobnikami, to rzeczywiście można partie przyrównać do ludzi. Mówi się o ideałach, jednak działanie jest słabo skorelowane z tymi ideałami i realizacją marzeń wyborców.MlKl pisze:Partie są dokładnie takie, jakich oczekuje społeczeństwo
- 28 lis 2012, 00:12
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
Chodzi o to, że sklepik nam PKB obniża, a stocznia mogła podnosić. 
Wspomnieliście w wątku, o pożądanym pracowniku przez przemysł. Kojarzy mi się to z takim faktem, że w ramach kształcenia informatycznego, jest od kilku lat produkowanie pracowników o odpowiednim poziomie umiejętności obsługi komputera. Wymyślono "prawo jazdy na komputer". Tu jest opis i cel istnienia takiego dokumentu: http://www.ecdl.pl/content/dlaczego-ecdl - wymagania dotyczące tych umiejętności są wpisane na wszystkie kierunki studiów (bez wyjątków, tak samo jak znajomość języka obcego na poziomie B2). Wymagane jest aby zakres umiejętności w ECDL był w odpowiedni sposób wpleciony w zajęcia dla studentów. Dopiero od paru miesięcy zwrócono uwagę na umiejętność pracy w zespole i wymuszono takie zmiany na uczelniach aby kształtować również "kompetencje społeczne".
Obsługa komputera i kompetencje społeczne są dostosowywaniem młodych ludzi do rynku pracy. Trochę takiego "komputerowego" i "wirtualnego" rynku pracy, bo niestety umiejętności manualne i praktyka mają najniższy priorytet.
Normalni pracodawcy mają z tego powodu problemy, ale dla "nowoczesnych" fabryk wychodzi z tego dobre ciasto z rodzynkami.
Wracając do stoczni i biedry. Co daje biedra? - konsumpcję i motywację - chcę konsumować, muszę pracować.

Wspomnieliście w wątku, o pożądanym pracowniku przez przemysł. Kojarzy mi się to z takim faktem, że w ramach kształcenia informatycznego, jest od kilku lat produkowanie pracowników o odpowiednim poziomie umiejętności obsługi komputera. Wymyślono "prawo jazdy na komputer". Tu jest opis i cel istnienia takiego dokumentu: http://www.ecdl.pl/content/dlaczego-ecdl - wymagania dotyczące tych umiejętności są wpisane na wszystkie kierunki studiów (bez wyjątków, tak samo jak znajomość języka obcego na poziomie B2). Wymagane jest aby zakres umiejętności w ECDL był w odpowiedni sposób wpleciony w zajęcia dla studentów. Dopiero od paru miesięcy zwrócono uwagę na umiejętność pracy w zespole i wymuszono takie zmiany na uczelniach aby kształtować również "kompetencje społeczne".
Obsługa komputera i kompetencje społeczne są dostosowywaniem młodych ludzi do rynku pracy. Trochę takiego "komputerowego" i "wirtualnego" rynku pracy, bo niestety umiejętności manualne i praktyka mają najniższy priorytet.
Normalni pracodawcy mają z tego powodu problemy, ale dla "nowoczesnych" fabryk wychodzi z tego dobre ciasto z rodzynkami.
Wracając do stoczni i biedry. Co daje biedra? - konsumpcję i motywację - chcę konsumować, muszę pracować.

- 22 lis 2012, 22:48
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
Darmozjad, jak większość społeczeństwa, ale staram się działać i zwiększać PKB bezpośrednio.
Powiedzcie co jest ważniejsze: wyższe PKB czy szczęśliwi ludzie? Jeśli szczęście, to po chęci strajkowania wydaje się, że ci ludzie w stoczniach byli nieszczęśliwi, więc trzeba było im tą stocznię zamknąć.
"Róbta co chceta ale nie to gdzie jesteście nieszczęśliwi."
Po utracie pracy, róbta co chceta, niestety nie działa tak dobrze jak robota w stoczni.
Byłem kiedyś na wodowaniu statku, piękna rzecz, wspaniałe dzieło. Patrząc na biedrony, zwane dawniej biedrą, za taniość której już tam tyle nie ma, nie widzę w nich piękna i rozwoju ludzkości. Bardziej upadek jak w .
Są różne punkty widzenia.

Powiedzcie co jest ważniejsze: wyższe PKB czy szczęśliwi ludzie? Jeśli szczęście, to po chęci strajkowania wydaje się, że ci ludzie w stoczniach byli nieszczęśliwi, więc trzeba było im tą stocznię zamknąć.

"Róbta co chceta ale nie to gdzie jesteście nieszczęśliwi."
Po utracie pracy, róbta co chceta, niestety nie działa tak dobrze jak robota w stoczni.
Byłem kiedyś na wodowaniu statku, piękna rzecz, wspaniałe dzieło. Patrząc na biedrony, zwane dawniej biedrą, za taniość której już tam tyle nie ma, nie widzę w nich piękna i rozwoju ludzkości. Bardziej upadek jak w .
Są różne punkty widzenia.
- 22 lis 2012, 21:58
- Forum: Na luzie
- Temat: Biedrona w stoczni
- Odpowiedzi: 481
- Odsłony: 26242
15*7 to tylko 10% z 400*2,7.
Ja też dostaję dopłaty, do wypoczynku, na kino, trzynastki.
Nawet podatek mam obniżony (prawa autorskie).
A ile wypracowuję zysku dla państwa? "Zero gotówki bezpośredniej".
W gospodarce dużo bardziej liczy się moc oddziaływania pieniędzy niż same pieniądze.
Prosty przykład to giełda gdzie tajemniczy inwestorzy są w stanie osłabiać różne branże w krajach wyróżniających się. Po cholerę są kursy walut? Chyba po to by osłabiać eksporterów kraju, który zaczyna rosnąć w siłę. Potem huśtawka w drugą stronę gdy importerzy nakarmią nas tanią tandetą. Parę takich sprytnych bujnięć i kraj jest malutki na arenie korporacji trzymających w garści państwa. Prawem i huśtawkami walut dobija się stocznie, kopalnie, niszczy ciężki przemysł lokalny, energetyce utrudnia rozwój.
Czemu tak słabo nam idzie z umacnianiem unii? Komu opłaca się mieć podzielone i skłócone państewka? Nad tym warto się zastanowić zamiast wybiórczo pochwalać efekt działania wyższych i groźniejszych ponadpaństwowych bytów.
Chiny mają konkretny stosunek juan / usd i rosną w siłę.
Ja też dostaję dopłaty, do wypoczynku, na kino, trzynastki.
Nawet podatek mam obniżony (prawa autorskie).
A ile wypracowuję zysku dla państwa? "Zero gotówki bezpośredniej".

W gospodarce dużo bardziej liczy się moc oddziaływania pieniędzy niż same pieniądze.
Prosty przykład to giełda gdzie tajemniczy inwestorzy są w stanie osłabiać różne branże w krajach wyróżniających się. Po cholerę są kursy walut? Chyba po to by osłabiać eksporterów kraju, który zaczyna rosnąć w siłę. Potem huśtawka w drugą stronę gdy importerzy nakarmią nas tanią tandetą. Parę takich sprytnych bujnięć i kraj jest malutki na arenie korporacji trzymających w garści państwa. Prawem i huśtawkami walut dobija się stocznie, kopalnie, niszczy ciężki przemysł lokalny, energetyce utrudnia rozwój.
Czemu tak słabo nam idzie z umacnianiem unii? Komu opłaca się mieć podzielone i skłócone państewka? Nad tym warto się zastanowić zamiast wybiórczo pochwalać efekt działania wyższych i groźniejszych ponadpaństwowych bytów.

Chiny mają konkretny stosunek juan / usd i rosną w siłę.