Zobacz na Alle :

http://allegro.pl/smarowniczka-szesciok ... 57186.html
http://allegro.pl/kalamitka-smarowniczk ... 15089.html

Sprawdź czy nie za duża średnica. Gwint można stoczyć do Φ ca 6mm, może wystarczy.
Z przesyłką wyjdzie trochę drogo.
Nie wiem, czy nie prościej wykonać samemu po uruchomieniu tokarki wykorzystując kulki małego łożyska. Chwilowo wsadzić korki plastikowe lub gumowe.

fus23 pisze: ↑

05 gru 2017, 20:31

Z biegiem czasu przestali produkować tsa 160 ( lub przeszła ona modernizacje do tsa 16 ) więc uprościli odlew obudowy nortona likwidując mechanizm rozsprzęgania śruby przy nortonie .

TSA 160 była mniej popularna i chyba ustępuje w ilości egzemplarzy TSA 16. Tę ostatnią produkował Poznań i Wrocław. Pewnie w różnych wariantach. Ma kol. pewność, że sprzęgło przy Nortonie związane jest z datą produkcji ?

wader13 pisze: ↑

02 gru 2017, 22:26

...Te koło pasowe nie jest czasem z żeliwa ?

Nawet na pewno z żeliwa, stalowe by się tak nie wyłamało. Napisałem w poprzednim poście, że wkładkę wypełniającą ubytek należy wykonać z żeliwa. Z tego co wiem, to żeliwo spawa się elektrodami z niklem. Ale o to jakimi i jak pytajcie kol. RomanJ4.

Jeszcze uwaga do zaspawania ubytku - przed spawaniem należy wcisnąć wałek miedziany o średnicy wrzeciona. Zapobiegnie to zalaniu środka spoiwem i nie będzie potrzeby późniejszego przetaczania środka. Można też wykonać z żeliwa wkładkę o kształcie ubytku. Wiem, sporo dziubania, najpierw trzeba wytoczyć tulejkę pasującą na średnicę wrzeciona a potem z niej wyciąć trójkącik pasujący w ubytek. Ale chyba to by ułatwiło zaspawanie ubytku.

Koło pasowe - albo 2 beleczki z twardego drzewa jako dźwignie albo opukiwać po obwodzie też przez kołek drewniany. Przedtem WD-40.
To uszkodzenie bym naprawiał przez zaspawanie, przetoczenie i dodatkowo wciśnięcie stalowego kołnierza. Ale to sprawa dostępu do parku maszynowego.
Wygląda na to, że masz jeszcze zapas na łożysku ślizgowym. Nie można go wkładać dowolnie (przekręcić) - z tyłu wrzeciennika jest wkręt zabezpieczający przed okręceniem łożyska. Musi przy składaniu wejść w rowek wyfrezowany w łożysku. Przy wyjmowaniu łożyska wkręt trzeba wykręcić o ca 5mm.
Jeżeli jedynym powodem wyjmowania wrzeciona jest zabrudzenie smarem środka wrzeciennika, to proponuję zrezygnować i przemyć ropą.

Ładne i przejrzyste . Z czego to ? Plexi? Jak wygląda regulacja kropelek ?

CX MANIAK pisze: ↑

12 lis 2017, 18:35

Andrzeju, z całym szacunkiem, zdjęcie suportu w TSA 16 to max 2 minuty roboty. Zamek zostaje na śrubie. Ja tą operacje opanowałem do perfekcji, gdy musiałem co rusz czyścić ślizgi z drobnych opiłków.

Moje gratulacje, uzyskujesz czas kwalifikujący na olimpiadę . I skoro dla Ciebie to błysk, to gwintowanie jest technologicznie lepszym rozwiązaniem. Przy okazji - dzięki za szacunek , ale nie miałem najmniejszego zamiaru twierdzić, że moje zdanie jest jedynie słuszne i obrażę się jeżeli ktoś będzie miał odmienne.
Pozdrawiam.

Wydaje mi się, że do nagwintowania trzeba rozebrać suport żeby opiłki nie "wlazły" na ślizgi. Ja bym wciskał. Z lenistwa - mniej pracy

Yogi_ pisze: ↑

12 lis 2017, 00:22

U mnie są 3 otwory ok. 5,2mm niegwintowane. Co za czort?
Tak przy okazji, jaka końcówka pasuje do tych smarowniczek? Jakaś literatura przybliżająca temat?

Podejrzewam, że w mojej są podobnie osadzone. Sądzę, że te smarowniczki są na wcisk a nie wkręcane. Nie sprawdzę, bo nie chcę uszkodzić lakieru. W tych z gwintem M6 można stoczyć część gwintowaną i wcisnąć albo wkleić.
Literatura do końcówki ? Żartujesz, jak się uprzesz, to dasz radę nawet zwykłą strzykawką 5-10 ml. Nie jest to przyrząd profesjonalny (w tej branży ) ale zdaje egzamin.

Przepraszam, rzeczywiście są 3, dokładnie tak jak kol. CX MANIAK pisze. Sanki suportu zasłoniły mi tę trzecią .