Proszę się nie obrażać, tylko zrozumieć, że czas i pieniądze poświęcone na jedne czynności, może mieć znacznie większy wpływ na końcowy efekt niż czas i pieniądze poświęcony na inne czynności. Przykładem jest np. to nieszczęsne wyżarzanie. Poświęcenie większej ilości czasu na dopracowanie projektu może przynieść znacznie lepsze efekty niż wyż. Poświęcenie tego czasu na zarobienie pieniędzy na grubszy profil też przyniesie jakieś efekty. Natomiast przy kiepskim projekcie, cieniutkich profilkach i niestarannym wykonaniu nawet najdoskonalsze wyż. nic nie da. Nie zwiększy sztywności, nie zmniejszy drgań, nie zniweluje odkształceń podczas obróbki. Wyżarzanie urosło do mitu tak jak to "odprężanie wibracyjne". Wszystkie spory dotyczące tego tematu biorą się stąd, że nikt nie jest w stanie tak naprawdę ocenić czy to coś dało. Równie dobrze można toczyć spór czy woda energetyzowana przez Kaszpirowskiego za pomocą przekazu telewizyjnego leczy. Wiele osób w to wierzyło, aż w końcu Kaszpirowski się przyznał że to wszystko była bujda.
Z tym odprężaniem oscylacyjnym, to raczej jest podobnie. Przyjedzie, potrzęsie i co?
Jak udowodnić, że to coś dało? Wiem, że wiara czyni cuda, ale jak uwierzyć w to, że mimośrodowo zainstalowany ciężarek na kilowatowym silniku ma odprężyć stutonową konstrukcje? Albo jak uwierzyć w to, że ten sam silnik trzęsąc kilogramowym detalem pozbawi go naprężeń? Niech ktoś weźmie kawałek profilu zamkniętego, zimnowalcowanego 160x160x10, potrzęsie tym cudem i potem go rozetnie. Ciekawe czy się nie rozlezie? Ja w to nie wierzę, ale jak to mówią "Wiara....
[ Dodano: 2008-07-23, 21:12 ]
Oczywiste jest też, że naprężenia po spawaniu zostają. I co się z nimi dzieje? Są i już. Jeśli powodują odkształcenie stałe to śmiem twierdzić że maszyna będzie sztywniejsza, bo naprężony pręt jest sztywniejszy niż nienaprężony i chyba nikt temu nie zaprzeczy. Inną sprawą jest to, że koledzy obawiają się że im maszyna popłynie w czasie. Ale też nie wiedzą o ile może popłynąć. Może popłynie tak mało, że nie warto zabiegu wykonywać? Żeliwo płynie, a stal nie płynie -to nie moja teoria tylko fakt. Inaczej wszystkie mosty by obwisały w nieskończoność. Może się nawet zdarzyć, że konstrukcja po odprężeniu tak się zwichruje, że zabraknie naddatków na obróbkę.
Znaleziono 6 wyników
Wróć do „Styczniowe maleństwo”
- 23 lip 2008, 20:57
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Styczniowe maleństwo
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 9318
- 23 lip 2008, 17:29
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Styczniowe maleństwo
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 9318
- 23 lip 2008, 13:49
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Styczniowe maleństwo
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 9318
- 23 lip 2008, 12:29
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Styczniowe maleństwo
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 9318
Nie chodzi mi o to że wyżarzanie jest bez sensu, ale bez sensu jest wyżarzanie "takich" konstrukcji, które są wiotkie i mało stabilne i odginają się od dokręcenia łapą na frezarce. Nie jest moim celem krytykowanie, tylko radzę aby skupić się na wykonaniu sztywnej i przemyślanej konstrukcji a nie podniecać się kosmetyką. Powtarzam jeszcze raz wyżarza się przede wszystkim żeliwo i piece do tego przede wszystkim służą. Żeliwo się bez wyżarzania tak wykręca, że przeszlifowana płyta żeliwna na drugi dzień się na płycie traserskiej już kiwa i rzeczywiście nie wyobrażam sobie nie wyżarzania takich elementów. Ale która z amatorskich konstrukcji tu omawianych jest z żeliwa?
- 23 lip 2008, 01:02
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Styczniowe maleństwo
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 9318
Ugina się wszystko, profil 80x80x6 na o długości 1m podparty na końcach jestem w stanie palcem ugiąć 0.03mm i to bez większego problemu (naciskając na środku). Jak na niego stanę to jest juz ponad dycha, a jak podskakuję to prawie 3, a to czy konstrukcja będzie odprężona czy nie, zmieni jej kształt o znacznie mniejsze wartości.
Nie pisałem nic o "zgubnym", ale jak ktoś chce to robić w ognisku to zgubne na pewno będzie.
Jak maszyna stoi na posadzce to albo sie kiwa jak jest sztywna (no chyba, że ma 3 nogi
, albo jest naprężona z powodu niewyregulowanych stóp. Dłuższe maszyny są jak z gumy pomimo, że ważą np. 100ton. Stoją na bardzo wielu stopach bo by obwisały. Ustawianie takiej maszyny jest bardzo żmudne, ale jak sie to zaczyna ustawiać to setki śmigają szalone.
Nie pisałem nic o "zgubnym", ale jak ktoś chce to robić w ognisku to zgubne na pewno będzie.
Jak maszyna stoi na posadzce to albo sie kiwa jak jest sztywna (no chyba, że ma 3 nogi

- 22 lip 2008, 23:14
- Forum: Frezarka - konstrukcja metalowa
- Temat: Styczniowe maleństwo
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 9318
Ludzie, baba się z was śmieje!!! Co wy macie z tym wyżarzaniem?!!! Pamiętacie jak matka Antka siostrę mu do pieca na trzy zdrowaśki wsadziła? To chyba najlepsze porównanie do tego cyrku z wyżarzaniem. Zaraz sie okaże, że po wyżarzaniu to nawet frezować nie trzeba. Robicie konstrukcje, które się pod naciskiem palca uginają, a chcecie przez wyżarzanie wmówić sobie, że coś to zmieni. Dokładność stołu na którym ta maszyna stoi ma 10 razy większy wpływ na jej geometrię niż naprężenia. Wyżarza się przede wszystkim żeliwo, które ma tendencje do płynięcia w czasie, a okres naturalnego odprężania liczony jest w latach. W takiej sytuacji wykonuje się wyżarzanie odprężające. Ok 600st. przez parę godzin i studzenie z piecem. Konstrukcji stalowych się zazwyczaj nie wyżarza bo prawie nic to nie daje. Stal nie płynie w czasie tak jak żeliwo. Jak obrobimy konstrukcję stalową to błędy spowodowane dociągniętą łapą mocującą ramę na frezarce będą wielokrotnie większe niż te spowodowane naprężeniami. Oczywiście trzeba te naprężenia minimalizować, ale to już fach w ręku dobrego ślusarza.