Wiesz - odpowiedz. To nie jest temat na rozprawę naukową...

Jestem ogromnie ciekaw odpowiedzi...

No więc nie takie znowu pudło. Jak klient przyjedzie to i u mnie zawsze będzie miał sposobność sprawdzenia tuby. Jak przyjedzie. Czyli, jeśli nie przyjedzie, to nie ma możliwości sprawdzenia.

Druga sprawa to ta, że jak jadę z maszyną do klienta na uruchomienie to zawsze mam ze sobą co najmniej 2 tuby, żeby można było wymienić, jeśli tuba, która została założona nie spełnia oczekiwań.

W sprzedaży na odległość nie ma możliwości sprawdzenia. Koniec. Kropka.

Kolego Szymon LP - pokaż wreszcie swoją konstrukcję. Jestem ogromnie ciekaw, co wymyśliłeś?

Mylić się jest rzeczą ludzką, a na naukę nigdy nie jest za późno. Szkoda, że kol. Laserki nigdy wcześniej tego nie wyjaśniał - czyżby dopiero moja niewiedza skłoniła kolegę do zabrania głosu? Tak czy owak - dzięki za wyjaśnienia.

Rozumiem, że te nieodwracalne reakcje, o których pisze kol. Laserki to nie "zużycie" cząsteczek gazu, a pokrywanie się od wewnątrz płaskiej soczewki Zn-Se warstwą metalu (czy czegoś innego) z katody, która powoduje, że staje się ona stopniowo nieprzepuszczalna?

Z teorią mikropęknięć nie do końca jednak się zgadzam. Na styku stal-szkło czy szkło-epoksyd mogą powstawać jednak rozszczelnienia. Nowe tuby mają już "wyciągnięte" podłączenia do metalu poza szkło. Myślę, że jest w tym jakaś przyczyna.

Skoro więc tuba szklana jest nieprzepuszczalna - leżąca tuba laserowa nie powinna się samoistnie zużywać. Czyż nie? A jednak, nawet producenci piszą, że tuba po kilku latach nieużywania przestaje działać. Skoro nie szkło, to może kleje używane do wklejania luster zaczynają przepuszczać?

Szklane tuby nie są moimi ulubionymi laserami - raczej moich klientów. Czy uważa kolega, że jest w tym coś złego?

Si - gaz uchodzi przez pory (lub mikropęknięcia) w szkle.

My tu gadu-gadu, a gdzie te zdjęcia?

czy można stwierdzić, które tuby są lepsze, a które gorsze? muszę kupić 60W i wolałbym, żeby ten zakup był trafiony (pierwszej tuby - zbitej niestety nawet raz nie uruchomiłem i nie wiem czy nie była zbita już przed wyjęciem z pudełka)

Stary - robisz maszynę za 20-30 tys zł, a żałujesz na tubę? Kup najdroższą - będzie najlepsza A już tak poważnie - wielokrotnie pisałem już o tym, że nie ma możliwości sprawdzenia jakości pracy tuby przed jej zakupem. Co więcej zakup - to loteria. Możesz trafić na tubę bardzo dobrą (tryb pracy, gdzie kształt promienia wychodzącego jest idealnie okrągły i wypełniony), która dodatkowo pochodzi nawet i 2 lata, a na drugim biegunie masz tubę, która pochodzi 2-3 miesiące, a do tego kształt promienia będzie fatalny.

Ale to na szczęście sprawdzisz dopiero po zakupie, a zwrotów nie ma

Myślę, że tak. Tylko jest dość małe.

Pokaż zdjęcie całej maszyny. Ciekaw jestem, czyj to "wynalazek"?

Tuba jest do wyrzucenia.