Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 389
- Rejestracja: 20 sie 2018, 20:31
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
Taki nakręcany zabierak jest łatwy do dorobienia, myślę że koszt nie powinien przekroczyć 200zł.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 220
- Posty: 707
- Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
Kupuj i działaj, maszyna jest super. Tylko dobrze zbadaj egzemplarz żeby nie miał przekoszonego łoża albo zajechanych panewek.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 39
- Posty: 11718
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
Návod k obsluze soustruhů pro jemnou mechaniku Mn-80. Doprava stroje a usazení cz./ang.
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q ... NEdkT2QiYC
http://www.tumlikovo.cz/rubriky/stroje- ... ruh/mn80a/
http://stanki-katalog.ru/sprav_mn80a.htm
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q ... NEdkT2QiYC
http://www.tumlikovo.cz/rubriky/stroje- ... ruh/mn80a/
http://stanki-katalog.ru/sprav_mn80a.htm
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 20
- Rejestracja: 05 maja 2021, 12:20
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
Niespodziewanie stałem się posiadaczem TOSa MN80. Bardzo szczęśliwym.
Maszyna trochę pracowała, łoże wytarte, czujnik zegarowy na saniach, próbkując nieużywaną część prowadnicy konika pokazuje -0.04 do -0.07, zależy od miejsca przyłożenia.
Rozebrałem ją na części i pucuję pieczołowicie różnymi bezwodnymi specyfikami.
Problem na dziś mam taki, że tylna panewka jest za ciasna. Po wyjęciu jej z wrzeciennika praktycznie nie wchodzi na wrzeciono. Trzeba rozwierać, żeby założyć, a po odpuszczeniu zaciska się na wrzecionie.
W panewkach są takie trapezowe podfrezowania, służące do regulacji luzu poprzecznego wrzeciona.
Przykręcając śrubkę dociąga się nakrętkę która rozpycha panewkę, zwiększając luz.
Tylna nakrętka "trapezowa", nie wiem jak ona się fachowo nazywa, była aż wygięta, tak mocno musiała być wkręcona śrubka, (M5) żeby rozszerzyć panewkę.
Żeby tę panewkę tak znacznie rozszerzyć, nie może ona być wciśnięta zbyt głęboko w stożek wrzeciennika, bo wciskając ją oczywiście zmniejszamy jej średnicę co służy także regulacji luzu.
Przednia panewka wsuwa się lekko na wrzeciono i nie ma z nią żadnych problemów.
Oczywiście mogę nie przejmować się tym wcale, osadzić tę tylną panewkę i dociągnąć na maksa śrubkę, która ją rozszerza. Jednak po zniszczeniu 2 śrubek, pomyślałem, że zaraz poleci nakrętka i będę miał niepotrzebną robotę. Panewki są trochę zużyte, widać ślady jakby zapieczenia i wytarcia, szczególnie przedniej od frontu na kołnierzu.
Nie wiem co powinno się zrobić z tą za ciasną żeby było "zgodnie ze sztuką", czy jest popsuta i należy ją wymienić, czy trzeba ją roztoczyć, albo rozgiąć, czy po prostu wcisnąć tak jak była i ewentualnie wymienić tę nakrętkę "trapezową". Chciałem ją szybko poskładać i odpalić a tu takie...
Dołączam kilka zdjęć:
Panewka tylna:
Panewka przednia:
Wrzeciono część tylna:
Maszyna trochę pracowała, łoże wytarte, czujnik zegarowy na saniach, próbkując nieużywaną część prowadnicy konika pokazuje -0.04 do -0.07, zależy od miejsca przyłożenia.
Rozebrałem ją na części i pucuję pieczołowicie różnymi bezwodnymi specyfikami.
Problem na dziś mam taki, że tylna panewka jest za ciasna. Po wyjęciu jej z wrzeciennika praktycznie nie wchodzi na wrzeciono. Trzeba rozwierać, żeby założyć, a po odpuszczeniu zaciska się na wrzecionie.
W panewkach są takie trapezowe podfrezowania, służące do regulacji luzu poprzecznego wrzeciona.
Przykręcając śrubkę dociąga się nakrętkę która rozpycha panewkę, zwiększając luz.
Tylna nakrętka "trapezowa", nie wiem jak ona się fachowo nazywa, była aż wygięta, tak mocno musiała być wkręcona śrubka, (M5) żeby rozszerzyć panewkę.
Żeby tę panewkę tak znacznie rozszerzyć, nie może ona być wciśnięta zbyt głęboko w stożek wrzeciennika, bo wciskając ją oczywiście zmniejszamy jej średnicę co służy także regulacji luzu.
Przednia panewka wsuwa się lekko na wrzeciono i nie ma z nią żadnych problemów.
Oczywiście mogę nie przejmować się tym wcale, osadzić tę tylną panewkę i dociągnąć na maksa śrubkę, która ją rozszerza. Jednak po zniszczeniu 2 śrubek, pomyślałem, że zaraz poleci nakrętka i będę miał niepotrzebną robotę. Panewki są trochę zużyte, widać ślady jakby zapieczenia i wytarcia, szczególnie przedniej od frontu na kołnierzu.
Nie wiem co powinno się zrobić z tą za ciasną żeby było "zgodnie ze sztuką", czy jest popsuta i należy ją wymienić, czy trzeba ją roztoczyć, albo rozgiąć, czy po prostu wcisnąć tak jak była i ewentualnie wymienić tę nakrętkę "trapezową". Chciałem ją szybko poskładać i odpalić a tu takie...
Dołączam kilka zdjęć:
Panewka tylna:
Panewka przednia:
Wrzeciono część tylna:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 16305
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
Umiejętnie zamontować !!! Ona ma być za ciasna. Wsadź w gniazdo, rozciąg tym klinem , włóż wrzeciono ,popuść śruby aby się spokojnie obracało i dopiero ustawiaj luz nakrętkami koronowymi.blablinsky pisze: ↑07 sty 2023, 18:29
Nie wiem co powinno się zrobić z tą za ciasną żeby było "zgodnie ze sztuką",
Gniazda oczywiście są stożkowe ?
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 20
- Rejestracja: 05 maja 2021, 12:20
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
Haha, dzięki! Właśnie w tym rewelacyjnym wątku znalazłem informację, że te "kliny", które nazwałem "nakrętkami trapezowymi" nie są takie same... moje wprawdzie nie były jakoś specjalnie różne i w ogóle wyglądały jak rzezane pilnikiem. Coś jednak było na rzeczy bo zamianie udało mi się łatwiej rozepchnąć tylną panewkę, choć dokręcając śrubkę M5, która ledwie co złapała, czuje się zimny pot. I tak musiałem to dokręcić na oko zbyt mocno, żeby wrzeciono w ogóle weszło.
Gniazda oczywiście stośkowe, choć wyczyściłem naprawdę sumiennie to i tak wchodzi trochę jak z piachem, może przez standard roztoczenia tych stożków.
Kręci się, z lekkim oporem i ciut nierównomiernie. Ciekawe czym to może być spowodowane, wysunąłem trochę wrzeciono, żeby kołnierz nie dotykał czoła przedniej panewki ale nic się nie zmieniło, będę badał dalej.
Jak wyglądają te panewki i ślady na wrzecionie? Nie mam porównania. Czy te czarne ślady to zapieczenia z braku smarowania? Tokarka była używana sporadycznie i raczej na sucho. kanały do oleju i filce były wypełnione ciemną materią o niejednorodnej konsystencji.
Jeszcze śmieszna sprawa trochę inny temat...zastanawiałem się od początku jak działa to ustrojstwo do zaciskania tulejek, w innej maszynie mam pneumatyczny siłownik, i w jedną stronę jest zaciśnięte a w drugą zwolnione a tutaj jest ta wajha, którą się majta kilka cm w jedną i w drugą ale to w zasadzie guzik daje. Nazciągałem instrukcji, naoglądałem się filmów, ale jakoś bez efektu. W końcu znalazłem w DTR, żeby bardzo uważać przy wyjmowaniu drąga do tulejek bo tam są takie dwie małe rolki. Co za rolki myślałem, może kulki, może dać z łożyska, i wczoraj przeczytałem ten wątek i wszystko się wyjaśniło W każdym razie kulek czy wałków, nie mam. Mam za to całą skrzynię gratów zatowotowanych 50 lat temu jakimś paskudztwem, których nikt nie używał i to się pewnie nie zmieni W każdym razie są śliczne.
Gniazda oczywiście stośkowe, choć wyczyściłem naprawdę sumiennie to i tak wchodzi trochę jak z piachem, może przez standard roztoczenia tych stożków.
Kręci się, z lekkim oporem i ciut nierównomiernie. Ciekawe czym to może być spowodowane, wysunąłem trochę wrzeciono, żeby kołnierz nie dotykał czoła przedniej panewki ale nic się nie zmieniło, będę badał dalej.
Jak wyglądają te panewki i ślady na wrzecionie? Nie mam porównania. Czy te czarne ślady to zapieczenia z braku smarowania? Tokarka była używana sporadycznie i raczej na sucho. kanały do oleju i filce były wypełnione ciemną materią o niejednorodnej konsystencji.
Jeszcze śmieszna sprawa trochę inny temat...zastanawiałem się od początku jak działa to ustrojstwo do zaciskania tulejek, w innej maszynie mam pneumatyczny siłownik, i w jedną stronę jest zaciśnięte a w drugą zwolnione a tutaj jest ta wajha, którą się majta kilka cm w jedną i w drugą ale to w zasadzie guzik daje. Nazciągałem instrukcji, naoglądałem się filmów, ale jakoś bez efektu. W końcu znalazłem w DTR, żeby bardzo uważać przy wyjmowaniu drąga do tulejek bo tam są takie dwie małe rolki. Co za rolki myślałem, może kulki, może dać z łożyska, i wczoraj przeczytałem ten wątek i wszystko się wyjaśniło W każdym razie kulek czy wałków, nie mam. Mam za to całą skrzynię gratów zatowotowanych 50 lat temu jakimś paskudztwem, których nikt nie używał i to się pewnie nie zmieni W każdym razie są śliczne.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2023, 19:38 przez blablinsky, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 16305
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
Panewki muszą być smarowane !! Jak nie ma ciśnieniowego to przynajmniej pierścienie zanurzeniowe, stalowe lub filcowe.
Dyskwalifikuje je tylko niemożność skasowania luzu, drobne zatarcia nie mają znaczenia.
Dyskwalifikuje je tylko niemożność skasowania luzu, drobne zatarcia nie mają znaczenia.
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 20
- Rejestracja: 05 maja 2021, 12:20
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
No jest tam taki półautomatyczny system, od góry się wkrapla przez smarowniczkę, cieknie kanałem do filca i filcem podchodzi do góry do wrzeciona. Pewien Rusek, zrobił sobie dodatkowe smarowanie przez śrubki od klinów. W ogóle ma świetny kanał, po 30 latach przydała mi się nauka języka:
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 220
- Posty: 707
- Rejestracja: 03 sty 2011, 23:18
- Lokalizacja: warszawa
- Kontakt:
Re: Remont tokarka stołowa TOS MN-80 rok produkcji 1966
Uważaj na te panewki łatwo je uszkodzić jak się robi rzeczy na siłę. Generalnie musi to chodzić dość luźno, wkładasz w korpus wrzeciona tak by wszystko chodziło lekko i potem tylko kroczek po kroczku regulujesz w dół, jak dojedziesz do około 0,03 luzu w każdą stronę to możesz albo skonczyć jeśli planujesz pracę na wysokich obrotach albo zjechać do 0,01 jeśli wolniejsze.