Realizacja - frezarka kolumnowa 4 osiowa
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 98
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 paź 2014, 21:36
- Lokalizacja: Poznań
Po to są więc powinny ze spokojem działać
Chyba, że mówisz o jakichś innych harmonijkach...
Z tymi harmonijkami jest tak, że zabierają częściowo pole robocze stołu, w sensie po całkowitym złożeniu masz szerokość, która zabierze Ci miejsce.
Od tak chyba prościej i taniej z tą gumą mimo, że mało pro to wygląda ale działa

Z tymi harmonijkami jest tak, że zabierają częściowo pole robocze stołu, w sensie po całkowitym złożeniu masz szerokość, która zabierze Ci miejsce.
Od tak chyba prościej i taniej z tą gumą mimo, że mało pro to wygląda ale działa

-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 97
- Rejestracja: 19 lut 2012, 15:25
- Lokalizacja: Gdynia
Ale takiego patentu z gumą nie zastosujesz na odcinku od krzyżaka do kolumny... Więc głównie się zastanawiam jakie zasłony tam dać i ew. ile miejsca by mi ograniczały na jeździe w osi Y. Zawsze myślałem, że osłony harmonijkowe są przystosowane do suchego syfu (pył, wiór) ale skoro z chłodziwem i mokrym lepkim wiórem sobie poradzą, to harmonijka będzie w moim przekonaniu najlepszym rozwiązaniem. Tym bardziej że nawet ściśnięta harmonijka stosunkowo mało miejsca zajmuje (nie to co np. teleskopowe blaszane osłony).
Aha, a rozwiązanie z gumą jest może i fajne na odcinku brzeg (przód, miejsce operatora) - krzyżak, ale co jeśli guma jest mokra, a stół posuwa się w kierunku -Y: cały syf spływa po gumie na ziemie / ew. miskę na ziemi. Jeszcze zastanawiam się, czy jak chłodziwo leci na pasek gumy, nie powstaje wybrzuszenie w której zbiera się chłodziwo. Jeśli tak by było, to na pewno część chłodziwa które przelewa się po brzegach paska trafiła by na "suchą" stronę paska gumowego i spływała by ku wierzchołku wybrzuszenia kapiąc w efekcie centralnie na śrubę kulową osi Y... To tylko takie przemyślenia, ale skoro ten patent się sprawdza to nie ma co na zapas panikować.
Aha, a rozwiązanie z gumą jest może i fajne na odcinku brzeg (przód, miejsce operatora) - krzyżak, ale co jeśli guma jest mokra, a stół posuwa się w kierunku -Y: cały syf spływa po gumie na ziemie / ew. miskę na ziemi. Jeszcze zastanawiam się, czy jak chłodziwo leci na pasek gumy, nie powstaje wybrzuszenie w której zbiera się chłodziwo. Jeśli tak by było, to na pewno część chłodziwa które przelewa się po brzegach paska trafiła by na "suchą" stronę paska gumowego i spływała by ku wierzchołku wybrzuszenia kapiąc w efekcie centralnie na śrubę kulową osi Y... To tylko takie przemyślenia, ale skoro ten patent się sprawdza to nie ma co na zapas panikować.

-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 98
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 paź 2014, 21:36
- Lokalizacja: Poznań
Powiem Ci, że podszedłeś do tego ciekawie i nie brałem opcji krzyżak - kolumna.
Podobno każda osłona nie daje 100% i mimo wszystko syf wchodzi na szyny i śrubę.
Ja zamierzam to przerobić już na gotowej maszynie i te gumy są najtańszym rozwiązaniem.
Wiadomo, że muszą zjeżdżać do wanny do której poleci syf i chłodziwo.
Teoretycznie dostałem właśnie pomysł jak zrobić ten odcinek krzyżak - kolumna ale to potestuje w praktyce jak wyjdzie.
Ważne żeby było cokolwiek do osłonięcia to już pół sukcesu!
Podobno każda osłona nie daje 100% i mimo wszystko syf wchodzi na szyny i śrubę.
Ja zamierzam to przerobić już na gotowej maszynie i te gumy są najtańszym rozwiązaniem.
Wiadomo, że muszą zjeżdżać do wanny do której poleci syf i chłodziwo.
Teoretycznie dostałem właśnie pomysł jak zrobić ten odcinek krzyżak - kolumna ale to potestuje w praktyce jak wyjdzie.

Ważne żeby było cokolwiek do osłonięcia to już pół sukcesu!
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 693
- Rejestracja: 30 lip 2009, 14:00
- Lokalizacja: Świdnik
Gumy na rolkach zastosowałem dla osi Y wg ploterowych standardów (u mnie akurat jest to X). Na krzyżaku faktycznie takie rozwiązanie jest trudne do aplikacji. Chłodziwo nie spływa, ponieważ rolki są nieco wyżej niż mocowanie gumy do stolika dzięki czemu jest spadek, który nie pozwala na wylewanie się chłodziwa poza maszynę. Można też zastosować zgarniacze (chociażby ze zwykłej miotły tam gdzie rolki wychodzą na zewnątrz maszyny). W każdym razie u mnie sprawdza się to wyśmienicie tzn prowadnice i śruba są czyste, a ewentualny brud to kurz Zresztą łatwo mógłbym osłonić też boki jednak uważam że to byłby przerost formy nad treścią.
We frezarce kolumnowej spokojnie można połączyć gumą krzyżak pod stolikiem z górną częścią prowadnic Z-ki (kolumny) przy nieruchomym wrzecionie) lub doczepić pod ruchome wrzeciono jeśli jest ruchome. Jeśli nie ma korbek, którymi musimy kręcić i mieć do nich tym samym dostęp to gumy będą najtańszą opcją. Kiedyś pytałem o profesjonalne osłony harmonijkowe i na jedną oś to koszt takiej osłony to kilkaset złotych (podchodziło już pod 1KZ). W sumie to najbardziej "PRO" rozwiązanie, jednak nie ma co się oszukiwać - dla amatora to są już spore kwoty i po co wydawać więcej jeśli można sporo mniej?
We frezarce kolumnowej spokojnie można połączyć gumą krzyżak pod stolikiem z górną częścią prowadnic Z-ki (kolumny) przy nieruchomym wrzecionie) lub doczepić pod ruchome wrzeciono jeśli jest ruchome. Jeśli nie ma korbek, którymi musimy kręcić i mieć do nich tym samym dostęp to gumy będą najtańszą opcją. Kiedyś pytałem o profesjonalne osłony harmonijkowe i na jedną oś to koszt takiej osłony to kilkaset złotych (podchodziło już pod 1KZ). W sumie to najbardziej "PRO" rozwiązanie, jednak nie ma co się oszukiwać - dla amatora to są już spore kwoty i po co wydawać więcej jeśli można sporo mniej?
tokarka NARVIK "made in Taiwan", frezarka Hartford (klon Bridgeporta "made in Taiwan"), frezarka Bridgeport w takcie przeróbki na CNC, frezarka CNC DIY, trochę pomniejszych klamotów
-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 97
- Rejestracja: 19 lut 2012, 15:25
- Lokalizacja: Gdynia
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz (w sumie to więcej, ale o jednej będę pisać...) Zalewanie profili stalowych betonem - dobrze tłumi drgania, ale co przemawia za tym, żeby ich nie zasypywać jakimś piaskiem (tylko jakim?)? Zasypaną konstrukcję można łatwiej przetransportować wysypując z niej piach. Ale co z wilgocią? Czy takie profile nie korodują od wewnątrz? Czy popękany beton wewnątrz profili też nie jest kłopotliwy? Na pewno w tej kwestii były już jakieś dyskusje, może ktoś nakieruje linkami lub się wypowie, bo myślę, że temat pasujący do tej konkretnej maszynki.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 98
- Posty: 228
- Rejestracja: 18 paź 2014, 21:36
- Lokalizacja: Poznań
philut,
Osłony prowadnic i śrub to jak widać indywidualne podejście każdego konstruktora.
Pewne jest jedno - jeżeli są nawet przeciętne to i tak lepiej niż jakby miało ich nie być.
Z gumą wydaje się być najprościej i najtaniej, kwestia wykonania i estetyki autora maszyny.
Harmonijki drogie i montowanie ich w maszynie gdzie walczy się o każdy centymetr pola roboczego nie jest pożądane, kwestia również kosztów jak pisze m.j.,
Beton jak beton, czy jest ktoś w stanie obliczyć ile lepiej zachowuje się profil zalany czymkolwiek? Mam wrażenie, że omawiany problem był głównie mierzony na oko...
Niby racja w tym jest bo masa większa, profil staje się pełny itp...
Dla mnie konstrukcja stalowa nigdy nie dorówna żeliwu więc trzeba się z tym pogodzić i tyle
Sprawy posuwają się dalej, trochę pospawane, powiercone i pogwintowane. Jeszcze spaw tu i tam i przelecieć głowicą powierzchnie


Elementy Z-etki w trakcie frezowania.


Osłony prowadnic i śrub to jak widać indywidualne podejście każdego konstruktora.
Pewne jest jedno - jeżeli są nawet przeciętne to i tak lepiej niż jakby miało ich nie być.

Z gumą wydaje się być najprościej i najtaniej, kwestia wykonania i estetyki autora maszyny.
Harmonijki drogie i montowanie ich w maszynie gdzie walczy się o każdy centymetr pola roboczego nie jest pożądane, kwestia również kosztów jak pisze m.j.,
Beton jak beton, czy jest ktoś w stanie obliczyć ile lepiej zachowuje się profil zalany czymkolwiek? Mam wrażenie, że omawiany problem był głównie mierzony na oko...
Niby racja w tym jest bo masa większa, profil staje się pełny itp...
Dla mnie konstrukcja stalowa nigdy nie dorówna żeliwu więc trzeba się z tym pogodzić i tyle

Sprawy posuwają się dalej, trochę pospawane, powiercone i pogwintowane. Jeszcze spaw tu i tam i przelecieć głowicą powierzchnie



Elementy Z-etki w trakcie frezowania.


-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 19
- Posty: 2692
- Rejestracja: 08 gru 2009, 22:33
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt: