Akurat tak się składa, że mam dużo doświadczenia z maszynami do cięcia strumieniem wody. Widziałem ich sporo na targach i w trakcie pracy. Jeżeli chodzi o maszyny chińskie to są plusy i są minusy argumentem za jest na pewno cena. Za jedną maszynę z tak zwanej wyższej pułki możemy kupić 3 a nawet 4 chińskie z taką samą mocą oraz powierzchnią roboczą. Jakość części jest taka sama ponieważ fabryk produkujących podzespoły do water jetów jest niewiele. W sumie kluczowe znaczenie odgrywa złożenia maszyny do kupy. W europie czy w stanach bardzo dużą uwagę przywiązuje się do wyglądu z kolei w chinach liczy się efekt końcowy i skutek ( maszyna tnie ? tanie ! ) a to że szpachla na spawy odpryskuje i rdzewieją źle zabezpieczone elementy w tym momencie się nie liczy, maszyna ma ciąć. Rozwiązanie jest proste należy wybrać się na targi maszyn do obróbki i zobaczyć samemu jak waterjet pracuje i jak wygląda. Należy oczywiście uważać na ludzi odpowiedzialnych za sprzedaż, jak się dowiedzą, że jest się zainteresowanym zakupem maszyny to mamy na bank comiesieczny telefon z zapytanie o zdrowie i o decyzje o zakup maszyny
a już napewno nie należy brać pod uwagę argumentów w stylu "nasza maszyna zużywa najmniej garnetu na świecie i najmniej wody" koszty są podobne a takie teksty to normalne działanie marketingowe, które ma rzekomo pokazać, że nie będziemy tracić na maszynie i na kosztach eksploatacji. Tu kolega sprzedający maszyny firmy DARDI oczywiście leje wodę ale nie ma co się dziwić zależy mu na sprzedaży tylko i wyłącznie. Jest wiele firm oferujących lepsze maszyny nawet z chin. Dodatkowo bajki w stylu leżakującego żeliwa pokazują brak kompetencji tego przedstawiciela. Ja jeżeli miał bym kupować maszynę na pewno kupił bym ją z chin, zwracał bym głównie uwagę na system sterowania, podawania ścierniwa oraz oczywiście na jakość wykonania. Pozdrawiam
