Dokąd zmierza świat?
-
tuxcnc
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 57
- Posty: 9837
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Dokąd zmierza świat?
Laptop, z kilku powodów, jest doskonałym przykładem.
Po pierwsze, laptopów nie produkują ludzie, tylko zautomatyzowane linie do których człowiekowi nie wolno się nawet zbliżyć. To wyklucza wpływ kosztów pracy ludzkiej na ostateczną cenę produktu. (Jakiś wpływ oczywiście jest, ale marginalny).
Po drugie, (te akurat) laptopy są wysyłane z magazynu we Francji. O ile nikt nie zawraca sobie głowy jakimiś płytkami z podrobionymi procesorami po kilka PLN/szt., to producenci laptopów na pewno patrzą konkurencji na ręce. Nie wierzę, żeby w moim nowym laptopie były podrabiane podzespoły, czy pirackie oprogramowanie, bo taki numer by po prostu nie przeszedł. Także tutaj mamy więc zerowy wpływ na cenę, bo M$ czy AMD na pewno dostają tyle kasy, ile im się należy.
No i tutaj dochodzimy do rzeczywistej przyczyny tego, że nie mamy najmniejszych szans konkurować z Chinami. Tą przyczyną jest nakładanie podatków na energię, co z punktu widzenia gospodarki jest po prostu zbrodnią.
Tutaj przykładowy artykuł, ale gdzie indziej piszą to samo: https://superbiz.se.pl/wiadomosci/prad- ... -1dk5.html
Po pierwsze, laptopów nie produkują ludzie, tylko zautomatyzowane linie do których człowiekowi nie wolno się nawet zbliżyć. To wyklucza wpływ kosztów pracy ludzkiej na ostateczną cenę produktu. (Jakiś wpływ oczywiście jest, ale marginalny).
Po drugie, (te akurat) laptopy są wysyłane z magazynu we Francji. O ile nikt nie zawraca sobie głowy jakimiś płytkami z podrobionymi procesorami po kilka PLN/szt., to producenci laptopów na pewno patrzą konkurencji na ręce. Nie wierzę, żeby w moim nowym laptopie były podrabiane podzespoły, czy pirackie oprogramowanie, bo taki numer by po prostu nie przeszedł. Także tutaj mamy więc zerowy wpływ na cenę, bo M$ czy AMD na pewno dostają tyle kasy, ile im się należy.
No i tutaj dochodzimy do rzeczywistej przyczyny tego, że nie mamy najmniejszych szans konkurować z Chinami. Tą przyczyną jest nakładanie podatków na energię, co z punktu widzenia gospodarki jest po prostu zbrodnią.
Tutaj przykładowy artykuł, ale gdzie indziej piszą to samo: https://superbiz.se.pl/wiadomosci/prad- ... -1dk5.html
-
atom1477
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 40
- Posty: 3891
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Dokąd zmierza świat?
Elementy elektroniczne (półprzewodnikowe) to też dobry przykład.
Ich się nie da zrobić gorzej, z gorszych materiałów. Materiał musi być taki jaki ma być, i już. Inaczej element nie zadziała.
A jak jest zrobiony z odpowiednich materiałów, to zadziała i będzie już dział (nie zużyje się przedwcześnie).
Co innego układy malowanki (podróbki). Ale nie o tym piszę.
Kilka przykładów. Szukałem układu scalonego kontrolera ogniw Li-ion. W Digikey/Mouser ciężko było nawet znaleźć. Jakiekolwiek zaczynały się dopiero od 5 zł. Uznałem że to za drogo, skoro całe ogniwo z takim kontrolerem idzie kupić w tej cenie. Czyli gdzieś musi się to dać kupić taniej.
No i znalazłem, w chińskim sklepie (LCSC).
Przecierałem oczy ze zdumienia, bo kosztowało to koło 5 gr (i to przy zakupie zaledwie 10 sztuk).
Podejrzewałem że to nie to, że nie będzie trzymało parametrów, itp. Ale już to mam wlutowane w płytki i działa.
I w sumie nic dziwnego. Chińczycy takie coś produkowali masowo od lat, bo cała produkcja ogniw była przeniesiona do Chin. Nawet jak sama marka ogniw była jakaś zachodnia, to sam kontroler mógł być outsourcowany już w czysto chińskich firmach. Więc już to mieli, a teraz po prostu to jeszcze sprzedają indywidualnym klientom.
Inny przykład. Miałem do zaprojektowania jakiś nietypowy układ. Ile się naszukałem scalaków oraz czasu straciłem na optymalizowanie projektu :/ Aż zajrzałem do chińskiego sklepu.
Wpisuję w wyszukiwarkę np. ACS712. Wchodzę w dział w jakim znalazło mi ten element (czasami ciężko znaleźć odpowiedni dział bez wcześniejszego wyszukania znanego zachodniego elementu).
Sortuję po cenie, i się okazuje że jest tam sporo zamienników chińskich firm. Produkty nowo opracowane, często z pierwszą wersją datasheeta z roku 2023/2024. Czyli pewnie świeżo po wygaśnięciu jakichś zachodnich patentów.
Cena? Taka że cała ta zabawa w optymalizowanie projektu straci sens. Wystarczy tylko pozamieniać scalaki z wersji zachodniej na chińską, i cena spada 10-cio krotnie. Dosłownie. A scalaki zupełnie dobre, w niczym nie ustępujące.
Niektóre nawet lepsze od zachodnich. Np. izolatory galwaniczne w wersjach 200 Mbps, gdzie zachodnie pierwowzory miały tylko do 150 Mbps.
W Chinach takie scalaki są po 10...50 gr, podczas gdy zachodnie pierwowzory są po jakieś 5...10 zł.
Chińczycy po prostu nie liczą sobie za markę. A jedynie za produkcję oraz uczciwą marżę.
Cena energii też ma znaczenie, choć akurat nie w tych przypadkach które wymieniłem. Drogi scalak zachodni wcale nie wymaga tak dużo energii do produkcji żeby uzasadniało to jego wysoką cenę, szczególnie że inne też zachodnie scalaki w podobnych obudowach potrafią być tanie. Z daleka widać że cena jest windowana wyłącznie marką i patentami.
Ich się nie da zrobić gorzej, z gorszych materiałów. Materiał musi być taki jaki ma być, i już. Inaczej element nie zadziała.
A jak jest zrobiony z odpowiednich materiałów, to zadziała i będzie już dział (nie zużyje się przedwcześnie).
Co innego układy malowanki (podróbki). Ale nie o tym piszę.
Kilka przykładów. Szukałem układu scalonego kontrolera ogniw Li-ion. W Digikey/Mouser ciężko było nawet znaleźć. Jakiekolwiek zaczynały się dopiero od 5 zł. Uznałem że to za drogo, skoro całe ogniwo z takim kontrolerem idzie kupić w tej cenie. Czyli gdzieś musi się to dać kupić taniej.
No i znalazłem, w chińskim sklepie (LCSC).
Przecierałem oczy ze zdumienia, bo kosztowało to koło 5 gr (i to przy zakupie zaledwie 10 sztuk).
Podejrzewałem że to nie to, że nie będzie trzymało parametrów, itp. Ale już to mam wlutowane w płytki i działa.
I w sumie nic dziwnego. Chińczycy takie coś produkowali masowo od lat, bo cała produkcja ogniw była przeniesiona do Chin. Nawet jak sama marka ogniw była jakaś zachodnia, to sam kontroler mógł być outsourcowany już w czysto chińskich firmach. Więc już to mieli, a teraz po prostu to jeszcze sprzedają indywidualnym klientom.
Inny przykład. Miałem do zaprojektowania jakiś nietypowy układ. Ile się naszukałem scalaków oraz czasu straciłem na optymalizowanie projektu :/ Aż zajrzałem do chińskiego sklepu.
Wpisuję w wyszukiwarkę np. ACS712. Wchodzę w dział w jakim znalazło mi ten element (czasami ciężko znaleźć odpowiedni dział bez wcześniejszego wyszukania znanego zachodniego elementu).
Sortuję po cenie, i się okazuje że jest tam sporo zamienników chińskich firm. Produkty nowo opracowane, często z pierwszą wersją datasheeta z roku 2023/2024. Czyli pewnie świeżo po wygaśnięciu jakichś zachodnich patentów.
Cena? Taka że cała ta zabawa w optymalizowanie projektu straci sens. Wystarczy tylko pozamieniać scalaki z wersji zachodniej na chińską, i cena spada 10-cio krotnie. Dosłownie. A scalaki zupełnie dobre, w niczym nie ustępujące.
Niektóre nawet lepsze od zachodnich. Np. izolatory galwaniczne w wersjach 200 Mbps, gdzie zachodnie pierwowzory miały tylko do 150 Mbps.
W Chinach takie scalaki są po 10...50 gr, podczas gdy zachodnie pierwowzory są po jakieś 5...10 zł.
Chińczycy po prostu nie liczą sobie za markę. A jedynie za produkcję oraz uczciwą marżę.
Cena energii też ma znaczenie, choć akurat nie w tych przypadkach które wymieniłem. Drogi scalak zachodni wcale nie wymaga tak dużo energii do produkcji żeby uzasadniało to jego wysoką cenę, szczególnie że inne też zachodnie scalaki w podobnych obudowach potrafią być tanie. Z daleka widać że cena jest windowana wyłącznie marką i patentami.
-
pavyan
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 3
- Posty: 813
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: Dokąd zmierza świat?
tuxcnc pisze:Coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że z Chińczykami nie należy walczyć, trzeba się do nich przyłączyć...
Ponieważ raczej mocno obiema nogami stoisz na ziemi i raczej realia nie są Ci obce, myślę że to tylko taki nieco wisielczy żart...
Bo to coś w rodzaju teorii mówiących o tym, że powinniśmy sprzymierzyć się z III Rzeszą w 1939 - gdyby nawet oni pokonali Aliantów, to po krótkim czasie zepchnęli by nas do roli ściśle nadzorowanych parobków, a następnie w dłuższym okresie czasu prawdopodobnie nawet wykończyliby jako słowiańskich "untermensch-ów".
Według mnie, dokładnie tak samo skończyłoby się podobne "przyłączenie się" do Chińczyków - z różnych informacji wiadomo, że to są rasiści na podobnym lub wyższym poziomie, niż ówcześni (czy również dzisiejsi?*) Niemcy, a ich celem jest także panowanie nad światem, co idzie im doskonale, świat sam pcha się im do paszczy (kiedyś również był to cel Niemców, dzisiaj prawie sfinalizowanym niemieckim celem jest "tylko" władanie Europą).
Naprawdę nie chciałbym, by w przyszłości moje dzieci znalazły się jako biali podludzie" pod butem bezwzględnego "kapitalistycznego komunizmu" chińskiego, opartego o totalną inwigilację i tak po prawdzie, o niewolnictwo.
Wystarczy mi potęgująca się "eurolewacka" inwigilacja...
* Nawiązuję oczywiście do słyszanych często opinii, że od tamtej pory - od II Wojny Światowej - "Niemcy przecież się zmienili". Wolne żarty
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
-
pavyan
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 3
- Posty: 813
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: Dokąd zmierza świat?
Jasiu... już dawno najmądrzejsi na szczytach władzy zrozumieli, że bronią najlepszą są PIENIĄDZE, a nie niszczenie zdobywanych terytoriów armią, bombami i temu podobne.
Natomiast cele tzw. poważnych polityków i poważnych państw się nie zmieniły - najwyżej się zmaksymalizowały.
Natomiast cele tzw. poważnych polityków i poważnych państw się nie zmieniły - najwyżej się zmaksymalizowały.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
-
jasiu...
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 64
- Posty: 5957
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Re: Dokąd zmierza świat?
A to fakt, dodajmy pieniądze mądrze wydane. Ostatnio doszły mnie słuchy, że nowy prezydent chce 300 tysięcznej armii. Za te same pieniądze można ubrać, uzbroić w broń osobistą i karmić 300 tysięcy ludzi, albo 150 tysięcy ludzi, a pieniądze, jakie mogłyby być przeznaczone na resztę przeznaczyć np. na drony. Co lepsze? Szeregowcy, czy technika?
W sumie, jak się weźmie pod uwagę, to liczebność armii izraelskiej jest sporo mniejsza, niż armii polskiej. Tylko czy cokolwiek z tego wynika?
W sumie, jak się weźmie pod uwagę, to liczebność armii izraelskiej jest sporo mniejsza, niż armii polskiej. Tylko czy cokolwiek z tego wynika?
-
atom1477
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 40
- Posty: 3891
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Dokąd zmierza świat?
Wygląda jednak na to że lepiej być pod butem chińskim niż zachodnim.pavyan pisze: ↑31 sie 2025, 13:46Według mnie, dokładnie tak samo skończyłoby się podobne "przyłączenie się" do Chińczyków - z różnych informacji wiadomo, że to są rasiści na podobnym lub wyższym poziomie, niż ówcześni (czy również dzisiejsi?*) Niemcy, a ich celem jest także panowanie nad światem, co idzie im doskonale, świat sam pcha się im do paszczy
Zachód nie traktuje swoich "sojuszników" poważnie. Drenuje ich, i nie daje się im rozwinąć. Tak robią USA, i tak robi Francja i Niemcy. W efekcie i tak ten zachód upadnie. Gdyby dali się sojusznikom rozwijać, to ci sojusznicy odebrali by im hegemonię, ale przynajmniej byli by z nimi w sojuszu i by byli z tego samego kręgu kulturowego. Więc mieli by lepiej niż przy dominacji chińskiej.
No ale że nie chcą tego zrobić, tylko swoją hegemonię stawiają na pierwszym miejscu, to upadną. I z tego powodu że nie chcą, to nam się bardziej opłaca iść w kierunku Chin. Bo w "sojuszu" z Chinami mieli byśmy lepszą pozycję.
Wystarczy spojrzeć co robią w Afryce czy w Palestynie.
Zachód tylko Afrykę drenował, a Chińczycy może i wykupują/kolonizują, ale przy okazji tubylcom też pozwalają się rozwijać i na tym skorzystać. A takiej Palestynie to pomagają, a nie jak zachód przyzwalają na ludobójstwo.
Zachód też idzie w kierunku inwigilacji, więc nie trzeba Chin żeby to do nas przyszło. I tak przyjdzie.





