ale linia
zwykły ploter na paskach z plaszczyzną pionową i ewentualnym prekrecaniem pistoletu by tu wystarczył, taki za pare tysiakow. 15 llat temu zaprojekciłem takiego badziewiaka i nie chciało mi sie tego rozwijac bo temat był zabójczo lajkonicki.
Pewnie miałes na myśli coś jak gniazdo lakiernicze. Linia jak sama nazwa wskazuje to ciąg urządzen gdzie detal z jednej strony wlata a z drugiej wylata hehe.
To ze system jest wydajniejszy od ludzika to chyba oczywiste - nie marudzi i o kase nie woła.
Zrobotyzowana linia lakiernicza
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1678
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Zrobotyzowana linia lakiernicza
krolikbest pisze: ↑24 sie 2023, 08:48To ostatni filmik nakręcony jeśli chodzi o zrobotyzowaną linię do lakierowania proszkowego:
Nie znam się specjalnie na lakierowaniu - nawet unikam podzlecania tego, bo czy automat czy człowiek zawsze coś zepsute jest. Ale jakieś 20 lat temu widziałem lakiernię, która mimo, że nie była zautomatyzowana do serii, tylko raczej do unikania zapylenia przez pracowników, to miała ciekawsze rozwiązania (ruch elementów lakierowanych). Nie znam problemów, które generuje automatyzacja takich procesów, ale zastanawia mnie dlaczego przy lakierowaniu tak ażurowych elementów robot psika farbą w powietrze, bo te drabinki niczego praktycznie z tej strugi nie przyjmują. Powiem szczerze, że to bardziej malowanie podłogi opadowo. Dlaczego te elementy nie są zawieszone gęsto na jakimś bębnie tak aby "psik" - najlepiej obustronny - gwarantował zabieranie maksimum z tej masy farby w powietrzu przez drabinki. Ale może jest to zbyt drogie i wystarcza zwykłe psikanie a farba tania i chodzi tylko o usunięcie czynnika ludzkiego? Same filmy są nudne, pierwszy jest gadaniną (w tle hałas) drugi też nie pokazuje zbyt wiele - patrząc technicznym okiem: nie ma fajerwerków i jeśli miało to coś pokazać, to albo skoncentrowałeś się na niewidowiskowej części procesu, albo nie ma czego pokazywać.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 41
- Rejestracja: 14 wrz 2014, 18:14
- Lokalizacja: Skoczów
Re: Zrobotyzowana linia lakiernicza
Ja akurat malowanie proszkowe stosuję od 20 lat. Elementy długie (3[m]) nie zawiesisz na bębnie, chyba, że bęben poziomy, ale z reguły wtedy jest to rozwiązanie dedykowane tylko do jednego (lub małej grupy wyrobów). Na filmie są ażurowe elementy, ale wieszamy też tam tzw. drobnicę. Wtedy ruch robota jest bardziej skomplikowany. Takiej drobnicy nie zawiesisz na bębnie bo w czasie jego obrotu detale będą się grawitacyjnie przemieszczać (opadać, skręcać itp)CFA pisze: ↑26 sie 2023, 08:20Dlaczego te elementy nie są zawieszone gęsto na jakimś bębnie tak aby "psik" - najlepiej obustronny - gwarantował zabieranie maksimum z tej masy farby w powietrzu przez drabinki. Ale może jest to zbyt drogie i wystarcza zwykłe psikanie a farba tania i chodzi tylko o usunięcie czynnika ludzkiego? Same filmy są nudne, pierwszy jest gadaniną (w tle hałas) drugi też nie pokazuje zbyt wiele - patrząc technicznym okiem: nie ma fajerwerków i jeśli miało to coś pokazać, to albo skoncentrowałeś się na niewidowiskowej części procesu, albo nie ma czego pokazywać.
Chciałem osiągnąć cel w postaci zastąpienia człowieka. To zrobiłem. Sorki, że nie ma tam "fajerwerków"

Ale dziękuję wszystkim za opinie i uwagi.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1678
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Zrobotyzowana linia lakiernicza
To może temat jest źle podany, bo nie jest to linia (tu oczekiwałbym automatycznego załadunku, malowania i zdjęcia, zapakowania) a jedynie robot psikający farbą.krolikbest pisze: ↑26 sie 2023, 08:58Chciałem osiągnąć cel w postaci zastąpienia człowieka. To zrobiłem. Sorki, że nie ma tam "fajerwerków"
Ale dziękuję wszystkim za opinie i uwagi.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 41
- Rejestracja: 14 wrz 2014, 18:14
- Lokalizacja: Skoczów
Re: Zrobotyzowana linia lakiernicza
Dwa lata temu oglądałem nowoczesną full automatyczną linię (pracuje tam zestaw pistoletów). Cena dla mnie kosmos, ale właściciel tej linii przyznał, że w stosunku do manualnego malowania musiał zwiększyć zatrudnienie, bo jedna osoba nie wyrabiała z zawieszaniem detali a druga ze zdejmowaniem. Detale tak jak w moim rozwiązaniu jadą do malowania, ale tamta linia ma tą zaletę, że proces mycia też się odbywa w ramach cyklu przesuwania się zawieszki. Piszę to, bo nie spotkałem linii z automatycznym załadunkiem i/lub rozładunkiem. Acha, mimo, że ilość ludzi mu wzrosła to linia miała około 2,5 razy wiekszą wydajność jak stara.