Mój zasilacz laboratoryjny DIY
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Takie coś naskrobałem. Ale to w sumie po omacku, bez zrozumienia działania tej diody prostowniczej, nie mam pojęcia czy zadziała. Dałem właśnie tak, uznając że część prądu pójdzie dzięki temu prosto do masy i spadnie napięcie na przewodzie idącym do wejścia. A ta druga dioda i rezystor to takie dodatnie sprzężenie zwrotne, żeby było stabilniej i nie mrugało. Ale nie wiem czy dobrze, czy rezystory tam gdzie trzeba dałem, i czy wartości opowiednie. Dalem je tam gdzie mi się wydawało że powinny być i tyle, wolalem wiecej niż jesli ma sie coś spalić:
O diodach prostowniczych wiem tylko tyle, że przewodzą wyłącznie w jedną stronę. Thats all. Jeśli schemat jest totalnie błędny, to ja się poddaję. Nic więcej nie wymyślę.
Pierwszy raz mam też z komparatorem do czynienia (takim surowym scalakiem). Póki co wlutowałem sama podstawkę DIP na płytkę i 5 złącz ARK, bo tyle będzie potrzebnych zdaje się.

Pierwszy raz mam też z komparatorem do czynienia (takim surowym scalakiem). Póki co wlutowałem sama podstawkę DIP na płytkę i 5 złącz ARK, bo tyle będzie potrzebnych zdaje się.
Kto pyta, nie błądzi.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 25
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Zabawne, taki prosty problem ale jeśli spróbujesz narysować coś co ma szansę zadziałać okazuje się że układ jest zdumiewająco złożony 
Na początek sprawdziłbym czy "-" zasilacza i "-" na wyjściu przetwornicy są połączone (jeśli nie są - układ poniżej nie zadziała i może narobić szkód)
Dawno nie używałem KiCada (jedyne co w tej chwili mam pod ręką) i jest 11 w nocy więc nie daję żadnych gwarancji - ale imho to coś ma szansę zadziałać...

Jeśli obniżysz wymagania (wykrywania napięcia wyjściowego od "0.01 volta") do czegoś rozsądnego (powiedzmy - od 2V) pewnie dałoby się to załatwić 1 tranzystorem, 3 rezystorami, 1 LED i 1 dioda prostownicza...

Na początek sprawdziłbym czy "-" zasilacza i "-" na wyjściu przetwornicy są połączone (jeśli nie są - układ poniżej nie zadziała i może narobić szkód)
Dawno nie używałem KiCada (jedyne co w tej chwili mam pod ręką) i jest 11 w nocy więc nie daję żadnych gwarancji - ale imho to coś ma szansę zadziałać...

Jeśli obniżysz wymagania (wykrywania napięcia wyjściowego od "0.01 volta") do czegoś rozsądnego (powiedzmy - od 2V) pewnie dałoby się to załatwić 1 tranzystorem, 3 rezystorami, 1 LED i 1 dioda prostownicza...
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Huhu widzę że chyba będę musiał większą płytkę prototypową użyć
Dzięki! Jutro sprawdzę czy te masy się łączą, jeśli tak spróbuję to zlutować i zobaczymy co będzie.
Dzięki! Jutro sprawdzę czy te masy się łączą, jeśli tak spróbuję to zlutować i zobaczymy co będzie.
Kto pyta, nie błądzi.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 67
- Posty: 3775
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Napięcie nie spadnie, tylko przestanie wzrastać.
No ale poza tym jest ok.
W sumie dobrze, ale wartości rezystorów są nieodpowiednie. No i ta dioda jest niepotrzebna.
Mi chodziło o taki układ:
https://itecnotes.com/electrical/electr ... omparator/
Ale w sumie nie potrzebujesz takiego.
W tym wypadku wystarczy tylko jedna dioda.
grg12 podał Ci dobry schemat (choć ja bym zrobił trochę inaczej).
1. Zasilanie komparatora jest brane prawie prosto z zasilacza. Prawie, bo z rezystora i diody Zenera.
Ja bym proponował to zasilić z osobnego zasilacza a napięciu 5...12V.
2. Na wejście "-" komparatora jest podane napięcie referencyjne. Ty to łączyłeś do minusa zasilacza. Nie zastanowiłeś się nad tym co ma tam ustalać napięcie progowe. Podłączenie do masy zasilacza sprawiło by że to napięcie wynosiło by 0 V.
3. Dioda LED jest sterowana od plusa zasilania (sterowana jest zwieraniem do masy). Tylko tak się da w przypadku większości komparatorów, bo większość ma wyjścia typu Open Collector NPN. To dawałeś sterowanie od plusa zasilania, i do tego bez rezystora przy LEDzie.
4. Jest dodana dioda zabezpieczająca przed wysokim napięciem. Jest pomiędzy wejściami.
W tym wypadku prościej i bezpieczniej chyba jest ją dać od wejścia "+" wprost do masy. Może tam być prawie dowolna dioda, ważne tylko żeby miała niski prąd upływności dla napięć poniżej jej napięcia przewodzenia. Nie może więc to być dioda Shottky'ego, ani dioda Zenera. Najlepsza będzie 1N4148, 1N4007, albo jakaś dioda LED (wyższe napięcie przewodzenia jest zaletą: wystarczy że to napięcie będzie niższe od napięcia zasilania komparatora (5...12V)).
Podsumowując: robisz bardzo podstawowe i rażące błędy (Rafalgl). Zasilasz komparator przez rezystor 1M, nie dajesz rezystora przy diodzie LED, zasilasz LEDa od plusa z wyjścia Open Collector NPN, gdy czegoś nie rozumiesz to nie szukasz tego w google.
Wcześniej było chyba lepiej (coś tam samemu robiłeś sensownego), a teraz jedziesz już po dnie. I bez gotowców i bardzo dziecinnych wyjaśnień nie posuwasz projektu na przód.
Mógłbyś się trochę bardziej postarać? I więcej szukać samemu, w google i w Chacie GTP?
Ostatnio zmieniony 04 sie 2023, 08:18 przez atom1477, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Ja nie wiedziałem, że tam jest wyjście open-collector. Myślałem że zwykłe wyjście i komparator je otwiera, gdy napięcie sygnału + przekroczy napięcie -. Dlatego rezystor dla LEDa (4.7k) dałem na wejściu zasilania układu, a diodę na wyjściu. Wartości rezystorów brałem na oko. Korzystam jednej takiej apki do rezystorów ale typowo dla LEDów i nie wiem czy ona się nadaje do zastosowań bardziej ogólnych; podaje się napięcie zasilania, prąd i napięcie przewodzenia LEDa a apka oblicza moc i oporność rezystora.
Takie pytanko. Skąd ta ochronna dioda prostownicza "wie", jakie jest dopuszczalne napięcie zasilania układu? No i dlaczego lepszy oddzielny zasilacz 12v, niż żeby szło z tego dużego - głównego?
Takie pytanko. Skąd ta ochronna dioda prostownicza "wie", jakie jest dopuszczalne napięcie zasilania układu? No i dlaczego lepszy oddzielny zasilacz 12v, niż żeby szło z tego dużego - głównego?
Kto pyta, nie błądzi.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 67
- Posty: 3775
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Jedno nie ma związku z drugim.
Rezystor na zasilaniu układu zamiast przy LEDzie jest tak samo bezsensowny dla wyjścia Open Collector jak i dla wyjścia Totem-Pole ("zwykłego").
Kto mówił że wie?
Bo główne jest za wysokie do zasilania komparatora. Trzeba by dać stabilizator na którym wiedzieli się spora moc strat.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 25
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
W schemacie który wrzuciłem rezystor r3 i dioda zenera d0 robią za prymitywny zasilacz 5v - podstawowe wada tego rozwiązania to bardzo niska wydajność prądowa (10mA - starczy do zasilania komparatora i niewielkiego leda - ale niczego więcej) i fakt że cały czas, kompletnie bez sensu marnuje energię.
Typowe wzmacniacze operacyjne, komparatory a nawet popularne stabilizatory napięcia typu 7805/7812 itd. mają max. napięcie zasilania 30V. 50V po prostu wymaga nieco "niestandardowego" podejścia.
Typowe wzmacniacze operacyjne, komparatory a nawet popularne stabilizatory napięcia typu 7805/7812 itd. mają max. napięcie zasilania 30V. 50V po prostu wymaga nieco "niestandardowego" podejścia.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Hej.
Grg12 - jakoś nie jestem pewien czy schemat jest prawidłowy.
Chyba wieczorkiem ( jak pokonam stan lenistwa) na płytce stykowej poskładam to i owo.
Co prawda sama idea jest jak dla mnie " dziwna" - kontrola napięcia od zera.
Ale co tam .
pzd.
Grg12 - jakoś nie jestem pewien czy schemat jest prawidłowy.
Chyba wieczorkiem ( jak pokonam stan lenistwa) na płytce stykowej poskładam to i owo.
Co prawda sama idea jest jak dla mnie " dziwna" - kontrola napięcia od zera.
Ale co tam .
pzd.
Mane Tekel Fares