Mój zasilacz laboratoryjny DIY

Linie produkcyjne, automaty, roboty nie tylko CNC. Przeróbki, modernizacje oraz konstrukcje własne.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1223
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#51

Post napisał: Rafalgl » 31 lip 2023, 07:56

No i super, i tym sposobem wilk syty i owca cała, dzięki!🍻


Kto pyta, nie błądzi.

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1223
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#52

Post napisał: Rafalgl » 31 lip 2023, 18:18

Czy LM311 też się nada? Czytałem że jest lepszy do wyższych napięć.
Kto pyta, nie błądzi.


atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 67
Posty: 2878
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#53

Post napisał: atom1477 » 31 lip 2023, 19:03

Nie nada się, bo nie działa od napięcia VSS tylko od wyższego.
Poza tym wcale nie jest lepszy do wyższych napięć.
Skąd Ty bierzesz takie brednie? Już na pierwszych stronach datasheetów pisze że LM311 jest do 30V a LM393 do 36V. Wprawdzie to nie ma znaczenia jak dasz rezystor przed wejściem, ale skoro już o tym wspominasz to mówię.

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1223
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#54

Post napisał: Rafalgl » 01 sie 2023, 10:06

Obrazek

Dodane 5 minuty 37 sekundy:
Zamówiłem 393P i 393N. Nie wiedziałem który wybrać więc kupiłem oba.

Dodane 1 godzina 16 minuty 29 sekundy:
Czegoś nie kumam... W karcie technicznej podają w lm311 że przedzial napięć input wynosi od -30 do +30v. Czy zatem max różnica potrncjałów nie wynosi 60v?

Co do Vss - nie widzę w ogóle takiego wyjścia w tej karcie... Jest Vcc i Vee
Kto pyta, nie błądzi.


atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 67
Posty: 2878
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#55

Post napisał: atom1477 » 01 sie 2023, 12:00

Rafalgl pisze:
01 sie 2023, 11:23
Obrazek
To zbyt ogólne stwierdzenia. I nie mówią prawdy.
Rafalgl pisze:
01 sie 2023, 11:23
Czegoś nie kumam... W karcie technicznej podają w lm311 że przedzial napięć input wynosi od -30 do +30v. Czy zatem max różnica potrncjałów nie wynosi 60v?
Nie.
Tyle wynosi różnicowe napięcie międzyszczytowe, i to dla spełnionych innych warunków.Dla Ciebie to nieistotny parametr. Różnica jako taka wynosi 30V.
Rafalgl pisze:
01 sie 2023, 11:23
Co do Vss - nie widzę w ogóle takiego wyjścia w tej karcie... Jest Vcc i Vee
To musisz poszukać w google co oznaczają określenia "VSS", "VCC-", "GND", "VEE".

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1223
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#56

Post napisał: Rafalgl » 01 sie 2023, 23:44

GND to każdy chyba wie. Ground czyli uziemienie/masa/PE. W układach prądu stałego zwykle tyle, co "minus", choć ten minus to akurat mało precyzyjne pojęcie, bo dla jednego czy drugiego układu, zwykle audio będzie to faktycznie wartość ujemma, lecz zazwyczaj jest to ok 0 v. Dlatego zasilacze audio mają zwykle 3 wyjścia: +, GND, -. Wiem, że to nie forum audio, ale jednak warto wiedzieć takie rzeczy, jak to że napięcie może być ujemne.

Vss, Vcc itd to napięcia... Nie bardzo to kumam, wiem tyle że skróty oznaczają wyjścia tranzystora lub mosfetu, (c to colector, s source itd) ale jak mam to interpretować w kontekście całego układu - szczerze nie mam pojęcia... VCC zawsze oznacza wejście zasilania układu, a przecież nie każda płytka PCB ma na wejściu tranzystor. A już kompletnie nie wiem dlaczego ta literka się powtarza.
Ostatnio zmieniony 01 sie 2023, 23:48 przez Rafalgl, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto pyta, nie błądzi.


Robert_K
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 9
Posty: 1128
Rejestracja: 15 sie 2017, 08:03
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#57

Post napisał: Robert_K » 01 sie 2023, 23:48

Rafalgl pisze:uziemienie/masa/PE
Uziemienie i masa to nie jest to samo.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1223
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#58

Post napisał: Rafalgl » 02 sie 2023, 00:25

Jak to nie? :shock:
Zudowałem ostatnio wzmak lampowy. Ma on jeden punkt masy, uziemiony. Łączy się na nim wszystko co jest odseparowane transformatorem od przewodów sieci 230v. Zarówno cały "minus" zasilacza prądu stałego, ekrany kabli jak i obudowa. I to spływa kablem PE do ziemi. I to nie małe napięcia, bo rzędu 350vdc, prąd anodowy lampy. I inaczej się tego zrobić nie da aby było bezpiecznie i bez zakłóceń.
Przecież ogólna zasada jest dlatego taka, że wszystkie masy łączy się razem i UZIEMIA. Czyż nie? Czyli w prawidłowym układzie, w którym nie ma zakłóceń elektromagnetycznych i ktory
nie grozi porażeniem prądem, masa musi być połączona z uziemieniem. Czyli potencjał będzie ten sam - zerowy. Nawet moja lutownica ma klips podpinany do płytki PCB, żeby była uziemiona już ma etapie lutowania (!).Dla mnie to już przegięcie i przyznam że tego nie używam, ale widzę jak niektórzy do tego podchodza. Więc jak to jest z tą masa? Fakt, Można tego nie zrobić, stworzyć jedna, dwie, trzy "masy" w jednym urządzeniu, o różnych potencjałach, jasne... tylko po co? Takie urządzenie nawet może gorzej działać, bo potencjały które powinny być zerowe i równe takie nie będą... bo tu coś się namagnesuje, tam ktoś potrze obudowę swetrem i się ładunek elektrostatyczny utworzy. Dlatego właśnie mierzyłem różnice napięcia na minusie mojego zasilacza i bolcu PE. Żeby zobaczyć, czy zero jest faktycznie zerem. Bo minus tego zasilacza niestety nie łąfzy się z ziemią. Ale to skomplikowany zasilacz stabilizowany, impulsowy i nie znam jego budowy na tyle by się bawić w takie eksperymenty. Nie wiem dlaczego ktoś tak zaprojektował, może jest coś co czym jeszcze nie wiem dlatego nie będę ryzykował. Poza tym mam plastikowa obudowe, co mnie trochę uspokaja 😁

Dodane 35 minuty 1 sekunda:
A jak to jest z tym Vss itd.?
Kto pyta, nie błądzi.

Awatar użytkownika

Autor tematu
Rafalgl
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 95
Posty: 1223
Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#59

Post napisał: Rafalgl » 02 sie 2023, 04:03

Ok. Znalazłem jeszcze inne wyjaśnienie skrótów. Teraz to już nie wiem kompletnie.
Kto pyta, nie błądzi.


atom1477
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 67
Posty: 2878
Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
Lokalizacja: ::

Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY

#60

Post napisał: atom1477 » 02 sie 2023, 07:33

Rafalgl pisze:
02 sie 2023, 01:00
Jak to nie? :shock:
Zudowałem ostatnio wzmak lampowy. Ma on jeden punkt masy, uziemiony.
Masz też zasilacz ze wskaźnikami cyfrowymi. Czy to znaczy że każdy zasilacz ma wskaźniki cyfrowe?
No nie.
To że sobie uziemiłeś masę nie znaczy że masa i uziemienie to to samo.
Jest wiele urządzeń gdzie masa nie jest uziemiona (i nie może być).
Nie mówię że nie można uziemiać. Mówię tylko że nie ma takiej odgórnej i przymusowej zasady. Najczęściej się uziemia, ale jednak nie zawsze.
No i nawet jak się uziemia, to masa i uziemienie nie stają się tym samym. Nadal jest masa i uziemienie, tylko że połączone.
Rafalgl pisze:
02 sie 2023, 01:00
I to spływa kablem PE do ziemi. I to nie małe napięcia, bo rzędu 350vdc, prąd anodowy lampy.
350V to nie prąd anodowy tylko napięcie anodowe.
Napięcie nie spływa. Spływa prąd.
I ten prąd nie spływa do PE, tylko do ujemnej szyny zasilania (płynie tam w zamkniętym obwodzie, obwodzie wtórnego uzwojenia transformatora zasilającego).
Rafalgl pisze:
02 sie 2023, 01:00
Przecież ogólna zasada jest dlatego taka, że wszystkie masy łączy się razem i UZIEMIA. Czyż nie?
Nie.
Rafalgl pisze:
02 sie 2023, 01:00
Nawet moja lutownica ma klips podpinany do płytki PCB, żeby była uziemiona już ma etapie lutowania (!).
Jest wiele lutownic bez tego klipsa. Albo mają klips, ale nie jest podłączony do PE.
Rafalgl pisze:
02 sie 2023, 01:00
Można tego nie zrobić, stworzyć jedna, dwie, trzy "masy" w jednym urządzeniu, o różnych potencjałach, jasne... tylko po co? Takie urządzenie nawet może gorzej działać, bo potencjały które powinny być zerowe i równe takie nie będą...
Nie jest powiedziane że te potencjały mają być zerowe. I po to się je robi (w sensie jakieś dodatkowe), żeby nie były.
Rafalgl pisze:
02 sie 2023, 01:00
Ok. Znalazłem jeszcze inne wyjaśnienie skrótów. Teraz to już nie wiem kompletnie.
Skróty "VCC-" (pominąłeś minus w tym co napisałeś wyżej), VSS i VEE to to samo:
Ujemna szyna zasilania.
GND to masa, i nie musi być ujemną szyną zasilania. Czasami jest plus na masie. A czasami jest zasilanie symetryczne i GND jest na środku.
Ale wzmacniacze operacyjne są w 99.9% zasilane dwoma liniami. One nie wiedzą czy gdzieś tam w środku jest jakaś masa (bo i tak nie mają jej wtedy połączonej), czy że są zasilane z pojedynczego zasilania i do minusa mają podłączoną masę.
Dlatego czasami w datasheetach oznaczają ujemne zasilanie wzmacniaczy jako GND. Najczęściej w takich nowoczesnych, zasilanych niskimi napięciami (w domyśle pojedynczymi, branymi z tych samych szyn co zasilają obwody cyfrowe).

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „INNE MASZYNY i URZĄDZENIA”