Mój zasilacz laboratoryjny DIY
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 25
- Posty: 1744
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
"Sugerujesz, że niby to co pokaże wtedy multimetr pokryje się z tym, co co pokazuje wyświetlacz na przetwornicy w obu przypadkach" - napięcie będzie praktycznie to samo, prąd wyświetlany na zasilaczu będzie większy o prąd pobierany przez LED - czyli jakieś 10mA. Biorąc pod uwagę że rozdzielczość amperomierza w zasilaczu to 10mA - różnice będą minimalne
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 7738
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Hej.
Zakładając że woltomierz i amperomierz w module zasilacza pokaże prawidłowy odczyt.
Co wcale takie pewne nie jest.
Z tego co wiem to te " mierniki" działają tak sobie.
Miałem podobny i go wywaliłem - zastosowałem układ na starym i dobrym ICL7107.
Na elektrodzie jest sporo tematów o tych sprawach.
No i powiedzmy sobie szczerze - to raczej zasilacz tzw. warsztatowy a nie laboratoryjny.
pzd.
Zakładając że woltomierz i amperomierz w module zasilacza pokaże prawidłowy odczyt.
Co wcale takie pewne nie jest.
Z tego co wiem to te " mierniki" działają tak sobie.
Miałem podobny i go wywaliłem - zastosowałem układ na starym i dobrym ICL7107.
Na elektrodzie jest sporo tematów o tych sprawach.
No i powiedzmy sobie szczerze - to raczej zasilacz tzw. warsztatowy a nie laboratoryjny.
pzd.
Mane Tekel Fares
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
No na razie podłączyłem te diodę i rezystor, potem w drugiej pętli obciążenie (silniczek) i jestem totalnie niezadowolony z efektu. Spadku napięcia może i nie ma ale cała reszta... Wiem, ze to tylko 10ma różnicy, ale jednak jakoś mnie to drażni. Przy 49v to już 0,45w pokazuje, choć nic tam teoretycznie nie ma. Poza tym, jaki dokładny by nie był ten zasilacz, tym bardziej nie chce pogarszać jego niedoskonałych wskazań. Potem porównam wskazania z 2-3 multimetram. Na koniec warto dodać, że jak ktoś już wspomniał dioda nie świeci cały czas z jednakową mocą no i łapie dopiero powyżej 2-3volt.
Teraz kombinuję z tranzystorami i opornikami lecz pojawia się tu problem z doborem odpowiednich wartości. Póki co myślę polaczyc wyjścia tranzystora w następujacy sposób: 1) baza - rezystor 520k -1M - wyjscie "+" przetwornicy,
2) emiter - wyjscie "-" przetwornicy,
3) kolektor - anoda diody - rezystor podciągający 22-100k - wyjście "+" zasilacza głównego, zaś Katoda diody - wyjście "-" zasilacza głównego
Dlaczego chcę tak? A no dlatego, że tranzystor wywoła spadek napięcia rzedu 0,6V i będzie pobierał ze 2-4mA prądu. Ale są to już wartości poniżej progu czułości mierników w tej przetwornicy.
Dodane 3 minuty 8 sekundy:
Dodatkowych mierników raczej montować nie zamierzam, ale chcę żeby ten co jest pokazywał na tyle dokładnie, na ile to mozliwe i nie przekłamywał bardziej bez potrzeby.
Dodane 50 minuty 16 sekundy:
Multimetr pokazuje 0,01-0,02v wyższe napięcie, niż wbudowany miernik. Co ciekawe, pokrywa się ono z napięciem, które jest ustawione przeze mnie jako docelowe, natomiast czym wyzsze ustawie napięcie, tym bardziej wartości się rozjeżdżają. Przy ustawieniu 49.15 (max), mam 45,78 wg przetwornicy i 45,84 wg multimetru.
Sprawdziłem też różnice między zaciskiem minusowym a "zerem" - w tym wypadku bolcem ochronnym w gniazdku. Wynosi ona 0,03V więcej dla zasilacza. Czyli chyba nie ma tragedii.
Teraz kombinuję z tranzystorami i opornikami lecz pojawia się tu problem z doborem odpowiednich wartości. Póki co myślę polaczyc wyjścia tranzystora w następujacy sposób: 1) baza - rezystor 520k -1M - wyjscie "+" przetwornicy,
2) emiter - wyjscie "-" przetwornicy,
3) kolektor - anoda diody - rezystor podciągający 22-100k - wyjście "+" zasilacza głównego, zaś Katoda diody - wyjście "-" zasilacza głównego
Dlaczego chcę tak? A no dlatego, że tranzystor wywoła spadek napięcia rzedu 0,6V i będzie pobierał ze 2-4mA prądu. Ale są to już wartości poniżej progu czułości mierników w tej przetwornicy.
Dodane 3 minuty 8 sekundy:
Dodatkowych mierników raczej montować nie zamierzam, ale chcę żeby ten co jest pokazywał na tyle dokładnie, na ile to mozliwe i nie przekłamywał bardziej bez potrzeby.
Dodane 50 minuty 16 sekundy:
Multimetr pokazuje 0,01-0,02v wyższe napięcie, niż wbudowany miernik. Co ciekawe, pokrywa się ono z napięciem, które jest ustawione przeze mnie jako docelowe, natomiast czym wyzsze ustawie napięcie, tym bardziej wartości się rozjeżdżają. Przy ustawieniu 49.15 (max), mam 45,78 wg przetwornicy i 45,84 wg multimetru.
Sprawdziłem też różnice między zaciskiem minusowym a "zerem" - w tym wypadku bolcem ochronnym w gniazdku. Wynosi ona 0,03V więcej dla zasilacza. Czyli chyba nie ma tragedii.
Kto pyta, nie błądzi.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 67
- Posty: 3779
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
To był tylko test. Diodzie wystarczy mniej (superjasnej z 1mA).
Narysuj to sobie to może zrozumiesz że to nie zadziała tak jak chciałeś.
Poza tym dioda aby uzyskać taką samą jasność, będzie pobierać taki sam prąd jak w wersji bez tranzystora.
Żeby zadziałało to tak jak chciałeś to trzeba to zrobić inaczej. Ale nie pytaj jak, bo teraz nie powiem. Zastanów się najpierw dlaczego Twoja wersja nie zadziała. I dopiero wtedy będziemy myśleli o innej która zadziała.
To 1 promil różnicy.
Ile byś chciał aby uznać że jest dobrze?
A co miał pokazać ten pomiar?
Odjechałeś tutaj kompletnie.
Ciągle nie rozumiesz że nie o wskazania tu chodzi.
Zadałem Ci wcześniej pytanie: czy to dobrze czy źle że wskazanie się zmieni?
Odpowiedz na to pytanie.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Oczywiście, ze źle. Miernik wbudowany w zasilacz ma z założenia pokazywać wartości elektryczne urządzeń podłączonych na wyjściach. A nie własnych podzespołów.
Jak idziesz się zważyć, to też stajesz na wadze w butach i zimowym płaszczu? Wszak to tylko tania, chińska, niedokładna waga. To samo tutaj.
Ale jak mi znajdziesz diodę 1mv, to się zastanowię. Póki co chodzi mi po głowie konfigurowalny komparator i mały zasilacz 12v w tej obudowie do sterowania diodą, jak i do ładowania telefonu/ baterii (co mi tam, ładowarek nigdy nie jest za dużo).
Dodane 13 minuty 48 sekundy:
Nie muszę rysować, mam płytkę prototypowa. Próbuje sklecić na szybko układ z tranzystorem. Baza tranzystora pobiera bardzo niewiele.
Byłoby tak pewnie, że nie zadziała, gdybym zasilił kolektor z przrtwornicy. Ale ja go zasile napięciem z tego dużego zasilacza impulsowego, nie z przetwornicy. Napięciem o niezmiennej wartosci. Ciągle jednak nie wiem jakie wartości by to musiało mieć i nie pamiętam jaki stan będzie miała dioda wpięta w otwarty kolektor. Nigdy też nie wiem do której masy mam co podłączyć i w tym się często plączę. Wiem ze robi to jakas różnice, choć nie kumam jakim cudem , wszak 0 v to 0v. Choć to akurat jest mały kłopot, bo wystarczy pokombinowac. Nie mam pojęcia natomiast czy zmiany napięcia na bazie w górę lub w dół wpłyna na jasność. Za mało jeszcze eksperymentowałem z tymi tranzystorami, jeden mi dziś eksplodował. Dlatego rozważam jeszcze komparator, to może być dobre rozwiązanie.
Jak idziesz się zważyć, to też stajesz na wadze w butach i zimowym płaszczu? Wszak to tylko tania, chińska, niedokładna waga. To samo tutaj.
Ale jak mi znajdziesz diodę 1mv, to się zastanowię. Póki co chodzi mi po głowie konfigurowalny komparator i mały zasilacz 12v w tej obudowie do sterowania diodą, jak i do ładowania telefonu/ baterii (co mi tam, ładowarek nigdy nie jest za dużo).
Dodane 13 minuty 48 sekundy:
Nie muszę rysować, mam płytkę prototypowa. Próbuje sklecić na szybko układ z tranzystorem. Baza tranzystora pobiera bardzo niewiele.
Byłoby tak pewnie, że nie zadziała, gdybym zasilił kolektor z przrtwornicy. Ale ja go zasile napięciem z tego dużego zasilacza impulsowego, nie z przetwornicy. Napięciem o niezmiennej wartosci. Ciągle jednak nie wiem jakie wartości by to musiało mieć i nie pamiętam jaki stan będzie miała dioda wpięta w otwarty kolektor. Nigdy też nie wiem do której masy mam co podłączyć i w tym się często plączę. Wiem ze robi to jakas różnice, choć nie kumam jakim cudem , wszak 0 v to 0v. Choć to akurat jest mały kłopot, bo wystarczy pokombinowac. Nie mam pojęcia natomiast czy zmiany napięcia na bazie w górę lub w dół wpłyna na jasność. Za mało jeszcze eksperymentowałem z tymi tranzystorami, jeden mi dziś eksplodował. Dlatego rozważam jeszcze komparator, to może być dobre rozwiązanie.
Ostatnio zmieniony 27 lip 2023, 22:23 przez Rafalgl, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto pyta, nie błądzi.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 67
- Posty: 3779
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Mylisz się. Wbudowany w zasilacz nie jest w stanie pokazać napięcia zewnętrznego. Może pokazać tylko własne.
Jedynie grube kable połączeniowe mogą sprawić że ten odczyt będzie zbliżony do tego jaki by był wprost na zewnętrznym urządzeniu.
No to zupełnie nie rozumiesz na czym ma polega odczyt.
To że odczyt się zmieni (w tej sytuacji) to dobrze.
Przypomnę jaka była sytuacja: gdy coś podłączasz do zasilacza.
Gdyby odczyt się zmieniał sam z siebie (skakał), to by było źle (np. napięcie ciągle wynosi 10V, ale odczyt skacze od 9 do 11V).
Ale jeżeli odczyt się zmienia w reakcji na coś, to to jest dobrze.
Jeżeli napięcie wynosiło 10V (i odczyt też), podłączyłeś obciążenie, napięcie spadło do 9.5V, to spadek odczytu do 9.5V to jest dobrze. Bo jak spada napięcie, to i odczyt musi spaść. To chyba oczywiste?
Niepotrzebnie skupiasz się na zmianach odczytów. A to nie zmiana odczytów jest problemem.
Odczyty mają się zmieniać (mają nadążać za rzeczywistymi zmianami napięcia zasilacza).
Problemem nie jest zmiana odczytów, ale zmiana napięcia zasilacza pod obciążeniem. Z tym walcz jak już.
Tylko nie wiem jak miałbyś z tym walczyć, skoro martwi Cię spadek napięcia przy podłączeniu LEDa na 10mA. Wiesz jak spadnie napięcie gdy podłączysz obciążenie 20 A?
Jaki odczyt by Cię wtedy zadowolił? Taki jaki spadnie, czy taki jaki nie spadnie?
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
A myślisz ze po co dałem kable 4mm² z przetwornicy na zaciski na panelu?
To naprawdę super wiedzieć, że miernik działa. Byłoby trochę przykro życ ze świadomością, że jest inaczej po zakupie przetwornicy za bagatela 400zł. Więc tym bardziej, nie chce uskuteczniać teraz prowizorki. Wątpię że w kupnych, gotowuch zasilaczach diody w przyciskach są podświetlane przez zaciski na wyjsciu. I bym w zyciu nie kupił zasilacza który pokazuje 0,5w zużycia mocy, choć nic nie podłączyłem. Nie dopuszczasz do siebie ciągle że ta dioda ma znaleźć się wewnatrz urządzenia, na panelu, NA STAŁE. Dla mnie niech sobie ona bierze i ze 20w i świeci pełną mocą, super intensywnie. To nawet lepiej. Ale nie ma jak dla mnie prawa brać prądu stamtąd. Tam ma być jedynie jakiś czujnik, który będzie możliwie przezroczysty dla miernika. Jak nic nie podłącze, to chce mieć 0w i 0a wyświetlome. Dioda się nie liczy, po prostu. Najchetniej chyba prostu wymieniłbym microswitch na płytce PCB, na taki z dodatkowymi wyprowadzeniami. Ale nie wiem, czy taki znajdę, poza tym szkoda nowej płytki, a nóż się ścieżka odklei i będzie kłopot.
To naprawdę super wiedzieć, że miernik działa. Byłoby trochę przykro życ ze świadomością, że jest inaczej po zakupie przetwornicy za bagatela 400zł. Więc tym bardziej, nie chce uskuteczniać teraz prowizorki. Wątpię że w kupnych, gotowuch zasilaczach diody w przyciskach są podświetlane przez zaciski na wyjsciu. I bym w zyciu nie kupił zasilacza który pokazuje 0,5w zużycia mocy, choć nic nie podłączyłem. Nie dopuszczasz do siebie ciągle że ta dioda ma znaleźć się wewnatrz urządzenia, na panelu, NA STAŁE. Dla mnie niech sobie ona bierze i ze 20w i świeci pełną mocą, super intensywnie. To nawet lepiej. Ale nie ma jak dla mnie prawa brać prądu stamtąd. Tam ma być jedynie jakiś czujnik, który będzie możliwie przezroczysty dla miernika. Jak nic nie podłącze, to chce mieć 0w i 0a wyświetlome. Dioda się nie liczy, po prostu. Najchetniej chyba prostu wymieniłbym microswitch na płytce PCB, na taki z dodatkowymi wyprowadzeniami. Ale nie wiem, czy taki znajdę, poza tym szkoda nowej płytki, a nóż się ścieżka odklei i będzie kłopot.
Kto pyta, nie błądzi.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 9343
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Czego byś nie budował, to chcesz zrobić z tego choinkę...Rafalgl pisze: ↑27 lip 2023, 00:42układ, który wykryje wystąpienie już minimalnego napięcia na stykach. Minimalnego, czyli każdego powyżej 0,01v. Potem już się coś pomyśli, skleci jakiś układ z tranzystorem czy coś, który wzmocni ten sygnał, podbije go do tych 3v i zapali mi diodę. Tylko czego uzyc by to w ogóle wykryło napięcie miedzy stykami przetwornicy? I żeby działalo już od bardzo małych napięć? I nie powodowało spadków tak dużych jak dioda LED? Hallotron, przekładnik prądowy, jakaś cewka, bramka logiczna? Fajnie gdyby wykrywało to napięcie na stykach nawet gdy obwód nie jest zamknięty.
Pomysł jest tak głupi, że aż dziwne że ktokolwiek chce o nim dyskutować...
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 95
- Posty: 1238
- Rejestracja: 24 gru 2020, 01:43
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Znalazłem diody niskoprądowe 2mA. Spróbuję z nimi. Ale nadal obawiam się czy nie będą nazbyt tracić jasności wraz ze skręcaniem napięcia w dół. Przy dużej wilgotnosci i mocy nawet 30v może być zabójcze, jeśli np ktoś ma rozrusznik serca i dioda musi być wyraźnie widoczna. Na wszelki wypadek kupiłem uklad komparatora z przekaźnikiem, przełącza on już od 0,01v. 50zł za podświetlenie leda. Trudno, ale lepszych pomysłów nie mam. Szukam jeszcze jakiegoś mini zasilacza, minimalnej mocy 12v aby zasilić diodę i komparator. Ale przynajmniej będzie bezpieczniej. Tryb standby nadal będzie sygnalizowany lampka wbudowana w przycisk Power więc nie ma mowy o żadnych choinkach.
Dodane 1 godzina 14 minuty 7 sekundy:
Mając 2 styki NO i NC można pójść o krok dalej i zrobić układ z multiwibratorem asymetrycznym oraz diodą czerwono/zieloną. Dzięki temu będzie mogła w trybie czuwania migać na przemian, wskazując który przycisk trzeba wcisnąć, a następnie, po załączeniu napięcia przejść w tryb stabilny.
Dodane 1 godzina 14 minuty 7 sekundy:
Mając 2 styki NO i NC można pójść o krok dalej i zrobić układ z multiwibratorem asymetrycznym oraz diodą czerwono/zieloną. Dzięki temu będzie mogła w trybie czuwania migać na przemian, wskazując który przycisk trzeba wcisnąć, a następnie, po załączeniu napięcia przejść w tryb stabilny.
Kto pyta, nie błądzi.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 67
- Posty: 3779
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Re: Mój zasilacz laboratoryjny DIY
Nie wiem. Przyjmując 4A/1mm², dla 20A 4mm² to przecież będzie za mało.
Mowa była o zniekształcaniu wskazań napięcia, a nie wskazań mocy czy prądu.Rafalgl pisze: ↑27 lip 2023, 22:44Nie dopuszczasz do siebie ciągle że ta dioda ma znaleźć się wewnatrz urządzenia, na panelu, NA STAŁE. Dla mnie niech sobie ona bierze i ze 20w i świeci pełną mocą, super intensywnie. To nawet lepiej. Ale nie ma jak dla mnie prawa brać prądu stamtąd. Tam ma być jedynie jakiś czujnik, który będzie możliwie przezroczysty dla miernika. Jak nic nie podłącze, to chce mieć 0w i 0a wyświetlome.
30V może być niebezpieczne, i dlatego robisz zabezpieczenie na 0.01V?
Ogarnij się.