Nie pasuje mi stwierdzenie, że
Bo TP w momencie zakupu nie była już przedsiębiorstwem państwowym. To że akcje sprzedawało ministerstwo skarbu można porównać do tego, jak licytację prowadzi komornik. Czy rzeczy na licytacji komornika są jego własnością? Wiem, ekonomii uczyłeś się tylko od samouków z jutuba.
To ty nie rozumiesz, że zarząd, zgodnie z prawem, został wybrany przez właściciela pakietu kontrolnego akcji. I nie ma znaczenia, kto zarząd wybierał. A nie ma znaczenia dlatego, że zarząd musiał i tak realizować to, co powinien zgodnie z kodeksem spółek handlowych, a nie to, co sekretarz partii, czy premier mu kazał. Dwa ważne wpisy w KSH:
Zarząd prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę.
i drugi
Członek zarządu powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności oraz dochować lojalności wobec spółki.
Zrozumiałeś? Zarząd nie reprezentuje właściciela akcji, ale spółkę. I zarząd ma być lojalny wobec spółki, a nie właściciela akcji, kimkolwiek właściciel by nie był. Oczywiście, że członek zarządu może być w każdym czasie odwołany uchwałą wspólników, ale wspólnicy, czyli właściciele akcji nie mogą wpływać na sposób działania zarządu, szczególnie gdyby to było niekorzystne dla spółki. Wszystko musi iść oficjalnie, poprzez uchwałę wspólników.
A w przedsiębiorstwie państwowym dyrektora powołuje...
No właśnie Rada Pracownicza!
Poczytaj rozdział 8, art 33, punkt 1 https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dzie ... e-16790733 - rozumiesz różnicę?
Zapłacił na warunkach rynkowych właścicielowi akcji. Pieniądze właściciel akcji przesłał do budżetu. Co to za różnica, kto był właścicielem akcji? Miał z tego powodu jakiekolwiek inne prawa czy obowiązki? Dali mu do sprzedaży akcje, uzyskane poprzez prywatyzację, to sprzedał.
I w momencie sprzedaży nie było to przedsiębiorstwo państwowe.
Akurat Maria Skłodowska ma doskonale udokumentowane polskie pochodzenie, za to dziadkowie Donalda Trumpa, ze strony ojca, byli oboje niemieckimi emigrantami.

Matka Leonarda DiCaprio, pochodzi z Oer-Erkenschwick, to taka wiocha niedaleko Recklinghausen, za to jego babcia nazywała się Jelena Smirnowa. Zobacz, jaki ten świat mały. Może dlatego, że co szósty Amerykanin ma niemieckie korzenie, Stany Zjednoczone co roku w październiku obchodzą „Dzień Niemiecko-Amerykański”

A w Polsce https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria ... emieckiego
I czemu oni tam wpisali Pendereckiego, czy Jana Matejkę? No ale Skłodowskiej nie ma!
