Masz rację w zupełności, ale są też tokarki (stare), które mają nadmierne luzy na tychże łożyskach i pod wpływem działania oporów skrawania, wrzeciono w pierwszej fazie przecinania unosi się w ramach tego luzu do góry i dopiero zaczyna skrawać. Jeżeli wielkość posuwu jest mniejsza niż suma luzów wrzeciona i suportu, nóż „poczeka” na wykasowanie tych luzów a potem skrawa większą warstwę materiału niż powinien. (co może być przyczyną urwania noża). Takie przecinanie objawia się pralką na powierzchni obrabianej drganiami całej obrabiarki i niemiłosiernym hałasem. Zamocowanie przecinaka w tylnym imaku w pozycji odwróconej częściowo eliminuje to zjawisko, wrzeciono nie jest podrywane do góry, ale jest podrywany suport tokarki. Poza tym obserwacja obróbki jest bardzo utrudniona, a chłodzenie prawie niemożliwe.Draco pisze:rudzik6 pisze:takie odwrotne zamocowanie powoduje docisk wrzeciona do łozysk i zmniejszanie drgań.
to ja zle rozumiem czy maszyna ma jakies lozyska tylko po jednej stronie?myslalem, ze lozysko to pierscien ktory znajduje sie wokol jakiegos walka i z ktorej strony nie przycisniemy to i tak sie na nim oprze?
Takie rozwiązanie stosuje się przeważnie na rewolwerówkach jako dodatkowy nóż, niekoniecznie przecinak