SUWADEŁKA5: próba określenia uniwersalnej prowadnicy
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 2173
- Rejestracja: 29 lip 2005, 15:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kolego Adalber - dziękuję za rozpoczęcie listy. Myślę, że jak przy silnikach krokowych listę społeczną będzie prowadził kolega MARKOMP77. Listwy na razie nic nie znaczą, ponieważ nie znamy ich długości. Wózki także mogą być różne. Jak będę miał więcej informacji - podam je w wszczegółach.
Co do biznesu - proszę pozwolić mi samemu decydować co i komu mam załatwiać, tym badziej, że to działanie praktycznie non-profit. Jeśli mam komuś zrobić dobrze - musi sobie na to zasłużyć. Mam już sporo lat na karku i "serdecznie mam w poważaniu" teoretyków, a rad chcę słuchać od wyłącznie od praktyków, chociażby ich wiedza mechaniczna była mniejsza od mojej.
Co do biznesu - proszę pozwolić mi samemu decydować co i komu mam załatwiać, tym badziej, że to działanie praktycznie non-profit. Jeśli mam komuś zrobić dobrze - musi sobie na to zasłużyć. Mam już sporo lat na karku i "serdecznie mam w poważaniu" teoretyków, a rad chcę słuchać od wyłącznie od praktyków, chociażby ich wiedza mechaniczna była mniejsza od mojej.
Maszyny i oprogramowanie CNC: eduCAD, STEP2CNC, LynxCUT, Styro3D, Tapper, cncCAD, Image2CAM, Turn3D, TERMCUT, LynxNEST (Nesting)
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 19
- Posty: 1243
- Rejestracja: 10 kwie 2005, 14:18
- Lokalizacja: STALOWA WOLA W-WA
- Kontakt:
Szanowny Panie Rakowski!
Domyślam się, że Pański wyraźnie negatywny stosunek do mojej skromnej osoby ukształtował się jako efekt śledzenia batalii, jaką stoczyłem – w mniej lub bardziej kulturalnym stylu – z innymi użytkownikami; batalii której przedmiotem było wybranie prowadnicy w odpowiednim typie i rozmiarze. Nigdy nie uważałem się, za jakiegoś – jak to Pan określił – „mentora” w dziedzinie obrabiarek CNC, ale fakty są takie, że korzystam z nich regularnie od mniej więcej czterech lat. W tym czasie zajmowałem się min. obsługą/programowaniem tokarek i frezarek a także wycinarki laserowej, więc jak na swój młody wiek posiadam konkretną wiedzę praktyczną. Wiedzę teoretyczną zdobytą w Technikum Mechanicznym i na studiach pominę, bo taką można zdobyć samemu przy odrobinie determinacji. Dlatego też zapytuję, dlaczego mam ze stoickim spokojem przyjmować zaczepki użytkowników nie legitymujących się żadną wiedzą praktyczną lub chociaż teoretyczną w tym temacie? Ktoś tam usiłował wmówić, że prowadnice 25mm są stosowane w przemysłowych obrabiarkach do stali, owszem są, ale do napędu zespołów pomocniczych (np. magazyn) co wykazałem przedstawiając zdjęcia obrabiarki firmy Arrow. Ktoś inny żąda ode mnie obliczeń, z którymi problem mieli by nawet moi wykładowcy. Twierdzi Pan, że fachowcy powinni zachęcać, a nie zniechęcać; ja wyraźnie i parokrotnie zachęcałem do zakupu szyn o szerokości co najmniej 25mm, bo na cieńsze po prostu szkoda pieniędzy. W zamian spotykałem kąśliwe uwagi, zamiast merytorycznych argumentów przemawiających za zakupem słabszych prowadnic. Proszę wybaczyć, ale moja cierpliwość też ma pewne granice, co w połączeniu z charakterem (któremu zawdzięczam swoje słodkie przezwisko wśród kolegów) może być źródłem nieprzyjemnych doznań w sferze werbalnej -a w skrajnych przypadkach również i cielesnej - dla osób z którymi dyskutuję. Zastanawiające jest to, że jednak zaproponował Pan większy rozmiar prowadnic, niż by tego chciało większość wypowiadających się użytkowników, zapytuję zatem: dlaczego? Czyżby moje wypowiedzi, utrzymane w „mentorskim” stylu okazały się wystarczająco uargumentowane?
Co do Pańskich słow: „Pan DZIKUS będzie robił w naszym forum za mentora, jeśli pokaże co zrobił (maszynkę) oraz co mnią można zrobić (gotowe elementy).”- proponuję zajrzeć pod linki podane na stronie której adres mam w podpisie. Nie ma na nich maszyny, bo się „fachowiec mentor” Dzikus dopiero ją będzie budował. Jest za to masa elementów na maszynach CNC przeze mnie wykonanych. Niech któryś z moich oponentów pochwali się taką kolekcją to z miejsca zmieniam podejście do jego czysto laickich wypowiedzi.
Na zakończenie zgodzę się z Pańskim stwierdzeniem: „Mam już sporo lat na karku i "serdecznie mam w poważaniu" teoretyków, a rad chcę słuchać od wyłącznie od praktyków, chociażby ich wiedza mechaniczna była mniejsza od mojej.”. Zgodzę się właśnie dlatego, bo sam jestem praktykiem.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Czuję się wyróżniony wykluczeniem mnie z listy, nie wiem co chciał Pan przez to pokazać, ale zapewniam, że szczególnie mi to nie zaszkodzi. Udało mi się załatwić tyle materiałów do maszyny, więc i z prowadnicami sobie poradzę.
Domyślam się, że Pański wyraźnie negatywny stosunek do mojej skromnej osoby ukształtował się jako efekt śledzenia batalii, jaką stoczyłem – w mniej lub bardziej kulturalnym stylu – z innymi użytkownikami; batalii której przedmiotem było wybranie prowadnicy w odpowiednim typie i rozmiarze. Nigdy nie uważałem się, za jakiegoś – jak to Pan określił – „mentora” w dziedzinie obrabiarek CNC, ale fakty są takie, że korzystam z nich regularnie od mniej więcej czterech lat. W tym czasie zajmowałem się min. obsługą/programowaniem tokarek i frezarek a także wycinarki laserowej, więc jak na swój młody wiek posiadam konkretną wiedzę praktyczną. Wiedzę teoretyczną zdobytą w Technikum Mechanicznym i na studiach pominę, bo taką można zdobyć samemu przy odrobinie determinacji. Dlatego też zapytuję, dlaczego mam ze stoickim spokojem przyjmować zaczepki użytkowników nie legitymujących się żadną wiedzą praktyczną lub chociaż teoretyczną w tym temacie? Ktoś tam usiłował wmówić, że prowadnice 25mm są stosowane w przemysłowych obrabiarkach do stali, owszem są, ale do napędu zespołów pomocniczych (np. magazyn) co wykazałem przedstawiając zdjęcia obrabiarki firmy Arrow. Ktoś inny żąda ode mnie obliczeń, z którymi problem mieli by nawet moi wykładowcy. Twierdzi Pan, że fachowcy powinni zachęcać, a nie zniechęcać; ja wyraźnie i parokrotnie zachęcałem do zakupu szyn o szerokości co najmniej 25mm, bo na cieńsze po prostu szkoda pieniędzy. W zamian spotykałem kąśliwe uwagi, zamiast merytorycznych argumentów przemawiających za zakupem słabszych prowadnic. Proszę wybaczyć, ale moja cierpliwość też ma pewne granice, co w połączeniu z charakterem (któremu zawdzięczam swoje słodkie przezwisko wśród kolegów) może być źródłem nieprzyjemnych doznań w sferze werbalnej -a w skrajnych przypadkach również i cielesnej - dla osób z którymi dyskutuję. Zastanawiające jest to, że jednak zaproponował Pan większy rozmiar prowadnic, niż by tego chciało większość wypowiadających się użytkowników, zapytuję zatem: dlaczego? Czyżby moje wypowiedzi, utrzymane w „mentorskim” stylu okazały się wystarczająco uargumentowane?
Co do Pańskich słow: „Pan DZIKUS będzie robił w naszym forum za mentora, jeśli pokaże co zrobił (maszynkę) oraz co mnią można zrobić (gotowe elementy).”- proponuję zajrzeć pod linki podane na stronie której adres mam w podpisie. Nie ma na nich maszyny, bo się „fachowiec mentor” Dzikus dopiero ją będzie budował. Jest za to masa elementów na maszynach CNC przeze mnie wykonanych. Niech któryś z moich oponentów pochwali się taką kolekcją to z miejsca zmieniam podejście do jego czysto laickich wypowiedzi.
Na zakończenie zgodzę się z Pańskim stwierdzeniem: „Mam już sporo lat na karku i "serdecznie mam w poważaniu" teoretyków, a rad chcę słuchać od wyłącznie od praktyków, chociażby ich wiedza mechaniczna była mniejsza od mojej.”. Zgodzę się właśnie dlatego, bo sam jestem praktykiem.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Czuję się wyróżniony wykluczeniem mnie z listy, nie wiem co chciał Pan przez to pokazać, ale zapewniam, że szczególnie mi to nie zaszkodzi. Udało mi się załatwić tyle materiałów do maszyny, więc i z prowadnicami sobie poradzę.
-mamo, czy jestem Twoją małą księżniczką?
-nie, nie jesteś synu
-nie, nie jesteś synu
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 2173
- Rejestracja: 29 lip 2005, 15:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie - ja sam potrzebuję właśnie prowadnic 25mm. Dla innych sprwadzę je niejako "przy okazji".DZIKUS pisze:Szanowny Panie Rakowski!
Domyślam się, że Pański wyraźnie negatywny stosunek do mojej skromnej osoby ukształtował się jako efekt śledzenia batalii, jaką stoczyłem – w mniej lub bardziej kulturalnym stylu – z innymi użytkownikami; batalii której przedmiotem było wybranie prowadnicy w odpowiednim typie i rozmiarze. Nigdy nie uważałem się, za jakiegoś – jak to Pan określił – „mentora” w dziedzinie obrabiarek CNC, ale fakty są takie, że korzystam z nich regularnie od mniej więcej czterech lat. W tym czasie zajmowałem się min. obsługą/programowaniem tokarek i frezarek a także wycinarki laserowej, więc jak na swój młody wiek posiadam konkretną wiedzę praktyczną. Wiedzę teoretyczną zdobytą w Technikum Mechanicznym i na studiach pominę, bo taką można zdobyć samemu przy odrobinie determinacji. Dlatego też zapytuję, dlaczego mam ze stoickim spokojem przyjmować zaczepki użytkowników nie legitymujących się żadną wiedzą praktyczną lub chociaż teoretyczną w tym temacie? Ktoś tam usiłował wmówić, że prowadnice 25mm są stosowane w przemysłowych obrabiarkach do stali, owszem są, ale do napędu zespołów pomocniczych (np. magazyn) co wykazałem przedstawiając zdjęcia obrabiarki firmy Arrow. Ktoś inny żąda ode mnie obliczeń, z którymi problem mieli by nawet moi wykładowcy. Twierdzi Pan, że fachowcy powinni zachęcać, a nie zniechęcać; ja wyraźnie i parokrotnie zachęcałem do zakupu szyn o szerokości co najmniej 25mm, bo na cieńsze po prostu szkoda pieniędzy. W zamian spotykałem kąśliwe uwagi, zamiast merytorycznych argumentów przemawiających za zakupem słabszych prowadnic. Proszę wybaczyć, ale moja cierpliwość też ma pewne granice, co w połączeniu z charakterem (któremu zawdzięczam swoje słodkie przezwisko wśród kolegów) może być źródłem nieprzyjemnych doznań w sferze werbalnej -a w skrajnych przypadkach również i cielesnej - dla osób z którymi dyskutuję. Zastanawiające jest to, że jednak zaproponował Pan większy rozmiar prowadnic, niż by tego chciało większość wypowiadających się użytkowników, zapytuję zatem: dlaczego? Czyżby moje wypowiedzi, utrzymane w „mentorskim” stylu okazały się wystarczająco uargumentowane?
Widzi Pan i o to właśnie chodzi - proszę wypowiadać się jako praktyk, który zrobił maszynkę CNC. Chce Pan dowodów, że maszyny ze zwykłymi, niepodpartymi prowadnicami na wałkach są wystarczające do wielu zastosowań - proszę sobie pooglądać stronę niemieckiego wykonawcy maszynek CNC: http://www.cnc-step.com/html/fotos_und_ ... asmas.htmlDZIKUS pisze:Co do Pańskich słow: „Pan DZIKUS będzie robił w naszym forum za mentora, jeśli pokaże co zrobił (maszynkę) oraz co mnią można zrobić (gotowe elementy).”- proponuję zajrzeć pod linki podane na stronie której adres mam w podpisie. Nie ma na nich maszyny, bo się „fachowiec mentor” Dzikus dopiero ją będzie budował. Jest za to masa elementów na maszynach CNC przeze mnie wykonanych. Niech któryś z moich oponentów pochwali się taką kolekcją to z miejsca zmieniam podejście do jego czysto laickich wypowiedzi.
No bardzo się wszyscy cieszymy. Prosimy więc, jak chociażby kolega Adalber o rady praktyczne, a nie "czcze gadki". Jak opracuje Pan chociażby jedną maszynę na prowadnicach, które tak Pan posponuje - 25mm - ona będzie chodziła tak, jak maszyny p. Kimli (niech Pan sam zobaczy, przyrzy się, przeanalizuje i poczyta: www.kimla.pl ) to będziemy wiedzieli (użytkownicy forum), że mamy do czynienia z fachowcem a nie "przerostem teorii nad praktyką", jaką mamy do czynienia w tej chwili.DZIKUS pisze: Na zakończenie zgodzę się z Pańskim stwierdzeniem: „Mam już sporo lat na karku i "serdecznie mam w poważaniu" teoretyków, a rad chcę słuchać od wyłącznie od praktyków, chociażby ich wiedza mechaniczna była mniejsza od mojej.”. Zgodzę się właśnie dlatego, bo sam jestem praktykiem.
DZIKUS pisze: P.S. Czuję się wyróżniony wykluczeniem mnie z listy, nie wiem co chciał Pan przez to pokazać, ale zapewniam, że szczególnie mi to nie zaszkodzi. Udało mi się załatwić tyle materiałów do maszyny, więc i z prowadnicami sobie poradzę.
Zapewniam, że wszyscy teoretycy bezsensowanie udowadniający o swojej głębokiej praktyce bez pokazania na naszym forum tego, co zrobili będą przeze mnie traktowani tak samo - jako Ci, którzy ubijają w kubku pianę, nie mając białka.
Maszyny i oprogramowanie CNC: eduCAD, STEP2CNC, LynxCUT, Styro3D, Tapper, cncCAD, Image2CAM, Turn3D, TERMCUT, LynxNEST (Nesting)
-
- Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 42
- Rejestracja: 24 maja 2005, 11:37
- Lokalizacja: Gda?sk
Dwa dni tu nie zaglądałem i widzę że temat się nieco ruszył. DZIKUS, miałbym pytanie co to za maszyna i jaką ma powierzchnię obróbki. Dodam do swoich poprzednich wypowiedzi następujące fakty. Ja również zajmuję się programowaniem maszyn i niestety mam z nimi styczność cały czas gdy jestem w pracy, gdyż firma nie posiada jako takiego biura gdzie mugłbym sobie w zaciszu usiąść i pisać programy. Co więcej ze względu na ilość orabiarek i jednego programistę (Ja) nie miałbym nawet czasu gdyż przeważnie na każdej maszynie jest wczytywanych po nawet 5 programów dziennie. Bardziej skomplikowane programy szykuję w domu. Wracając do sedna, większość programów (niestety) pisana jest ręcznie (tj bez użycia programów) więc do momętu gdy się dorobiłem programu do kontroli G-Code wpadki były codziennością. Tu mogę dodać że prędzej jak przestawić szynę można zerwać nakrętkę na śrubie, żeby to nie nastąpiło producenci oprogramowania sterującego dają dość praktyczne narzędzie w postaci monitoringu obciążenia serw. Tak więc gdy nawet dojdzie do jakiejkolwiek kolizji serwo nie przeniesie sił destrukcyjnych. Jedynym złem jest siła bezwładności. Układ ten jest też dość kłopotliwy przy obróbce głowicami o średnicy pow. 100 mm -przy max parametrach obróbki też ten układ może zadziałać. Zawsze więc gdy poraz pierwszy zapuszczam program z takimi narzędziami mam możliwość podglądu obciążenia i względem tego podkręcam parametry. Drugim faktem i oparciem przy podawaniu szerokości szyn był fakt że gdy firma kupowała maszyny zawsze była wycieczka do zakładu -producenta maszyny, gdzie miałem możliwość zobaczenia od kuchni budowy maszyn, ba nie tylko zobaczenia ale i porozmawiania z konstruktorami (dodam nawet, że ja wraz z firmą w której pracuję wprowadziliśmy kilka udoskonaleń, które są na dzień dzisiejszy przez producenta maszyn stosowane). Każdy zakup maszyny to były jakieś 2 do 3 dni u producenta. Tu miałbym dowód ale niestety filmik reklamowy który mam z Hass'a ma jakieś 130MB na którym widać jak wygląda gołe centrum. Żeby nie było wątpliwości maszyny na których pracuję to AFM. Jako ciekawostkę mogę dodać że AFM to była fabryka tokarek która zaczeła produkować frezarki po kilku latach produkcji korpusów frezarek dla Famot'u (które były i są zbrojone właśnie w szyny i śruby napędowe).
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 19
- Posty: 1243
- Rejestracja: 10 kwie 2005, 14:18
- Lokalizacja: STALOWA WOLA W-WA
- Kontakt:
No to świetnie, ale tak ciężko zrozumieć, że ja też potrzebuję conajmniej takich? Ciężko zrozumieć, że zawsze lepiej jest mieć prowadnice większe niż mniejsze? Dlaczego Pan nie poszedł za namowami kolegów i nie kupuje Pan prowadnic 15mm?Piotr Rakowski pisze:Nie - ja sam potrzebuję właśnie prowadnic 25mm. Dla innych sprwadzę je niejako "przy okazji".DZIKUS pisze:Zastanawiające jest to, że jednak zaproponował Pan większy rozmiar prowadnic, niż by tego chciało większość wypowiadających się użytkowników, zapytuję zatem: dlaczego? Czyżby moje wypowiedzi, utrzymane w „mentorskim” stylu okazały się wystarczająco uargumentowane?
Dobra, rozumiem, że od tej pory Pan również będzie się "wypowiadać się jako praktyk, który zrobił maszynkę CNC", tak? Zaznaczam, że ja mam kilkuletnie doświadczenie praktyczne przynajmniej w dziedzinie samej obróbki i programowania, a Pan? A pozostali? Dobrze wiem, że da się pracować na maszynie podpartej na wałkach, jeśli jest odpowiednio mały obszar roboczy. Ale nie w wypadku gdy mój przesów w osi x będzie wynosić 800mm (bo mam już przygotowany stolik żeliwny teowy długi na 1220mm i chcę go maksymalnie wykorzystać). Zresztą temat wałków prowadnicowych omówiłem szerzej w innym wątku: https://www.cnc.info.pl/viewtopic.php?t=1176 pewnie się Pan ucieszy, że nie jest to czysto teoretyczna gadanina, bo wszytsko o czym pisałem, zostało przeze mnie sprawdzone doświadczalnie przy uzyciu stałego obciążenia 90kg i pomiaru czujnikiem zegarowym. Poza tym, jeśli Pan tak usilnie reklamuje mi wałki, dlaczego sam Pan z nich nie skorzysta?Piotr Rakowski pisze:Widzi Pan i o to właśnie chodzi - proszę wypowiadać się jako praktyk, który zrobił maszynkę CNC. Chce Pan dowodów, że maszyny ze zwykłymi, niepodpartymi prowadnicami na wałkach są wystarczające do wielu zastosowań - proszę sobie pooglądać stronę niemieckiego wykonawcy maszynek CNC: http://www.cnc-step.com/html/fotos_und_ ... asmas.htmlDZIKUS pisze:Co do Pańskich słow: „Pan DZIKUS będzie robił w naszym forum za mentora, jeśli pokaże co zrobił (maszynkę) oraz co mnią można zrobić (gotowe elementy).”- proponuję zajrzeć pod linki podane na stronie której adres mam w podpisie. Nie ma na nich maszyny, bo się „fachowiec mentor” Dzikus dopiero ją będzie budował. Jest za to masa elementów na maszynach CNC przeze mnie wykonanych. Niech któryś z moich oponentów pochwali się taką kolekcją to z miejsca zmieniam podejście do jego czysto laickich wypowiedzi.
W porząsiu szefie, rozumiem, że "Jak opracuje Pan chociażby jedną maszynę na prowadnicach, które tak Pan posponuje - 25mm(...)" to również o Panu będzie wiadomo, "że mamy do czynienia z fachowcem a nie "przerostem teorii nad praktyką", jaką mamy do czynienia w tej chwili".Piotr Rakowski pisze:No bardzo się wszyscy cieszymy. Prosimy więc, jak chociażby kolega Adalber o rady praktyczne, a nie "czcze gadki". Jak opracuje Pan chociażby jedną maszynę na prowadnicach, które tak Pan posponuje - 25mm - ona będzie chodziła tak, jak maszyny p. Kimli (niech Pan sam zobaczy, przyrzy się, przeanalizuje i poczyta: www.kimla.pl ) to będziemy wiedzieli (użytkownicy forum), że mamy do czynienia z fachowcem a nie "przerostem teorii nad praktyką", jaką mamy do czynienia w tej chwili.DZIKUS pisze: Na zakończenie zgodzę się z Pańskim stwierdzeniem: „Mam już sporo lat na karku i "serdecznie mam w poważaniu" teoretyków, a rad chcę słuchać od wyłącznie od praktyków, chociażby ich wiedza mechaniczna była mniejsza od mojej.”. Zgodzę się właśnie dlatego, bo sam jestem praktykiem.
Wiesz facet, ja już wcześniej napisałem, gdzie można obejrzeć to co do tej pory sam zrobiłem, a jak się komuś nie chce tego oglądać, lub woli udawać, że tego nie oglądał, by wciąż nazywać mnie teoretykiem, to na takie zachowanie ja już nic nie mogę poradzić. Zastanawiające jest to, że wszystkie uwagi które poczynił Pan pod adresem mojej osoby o wiele bardziej pasują do Pańskiego zachowania. Więc od teraz traktuję Pana " tak samo - jako Ci, którzy ubijają w kubku pianę, nie mając białka", bez obrazy oczywiście.Piotr Rakowski pisze: Zapewniam, że wszyscy teoretycy bezsensowanie udowadniający o swojej głębokiej praktyce bez pokazania na naszym forum tego, co zrobili będą przeze mnie traktowani tak samo - jako Ci, którzy ubijają w kubku pianę, nie mając białka.
[ Dodano: 2005-10-17, 20:44 ]
zalezy o co pytasz. to co mam w pracy to stara duza frezarka-kopiarka firmy bohle, ktora zostala zaadoptowana do wspolpracy z ukladem sterowania firmy heidenhain. dokupiono do niej linialy, sliniki serwonapedowe (30nm) juz byly. maksymalne przesuwy wynosza mniej wiecej x1100, y700 z500. predkosci ruchow nastawczych zostaly zredukowane do 1500 bo wystepowal bardzo duzy uchyb, co powodowalo ciagle przerywanie pracy maszyny bo sielniki nie byly w stanie na czas wyhamowac rozpedzonych zespolow, przez co odczyt z rezolwera nie zgadzal sie z odczytem z linialu i sterowanie "glupialo". maszyna jest na prowadnicach slizgowych prostokatnych, napedy z silnikow poprzez pasek 1:2, sa sruby kulowe o bardzo duzej srednicy, z cialglym smarowaniem. reasumujac: jest to maszyna idelana do obrobki sredniej wielkosci korpusow, jest dokladna, sztywna i bardzo wydajna przy tego typu pracach.rafi_prv pisze:Dwa dni tu nie zaglądałem i widzę że temat się nieco ruszył. DZIKUS, miałbym pytanie co to za maszyna i jaką ma powierzchnię obróbki.
to czego od kilku lat uzywam w szkole to centrum frezarskie firmy arrow. xyz-450mm, obie sondy pomiarowe, wedka, za***iste imadlo z jakims tam tajemniczym mechanizmem zaciskajacym. dla mnie full wypas i niespelnione marzenie, chyba w firmie bedziemy miec cos tej klasy na wiosne, juz sie nie moge doczekac

mam podobna sytuacje, choc roboty jest znacznie mniej. firma ma ta maszyne od niedawna i jestem peirwszym specjalnie zatrudnionym programista. poniewaz pracy nie zawsze jest na tyle abym mial zajecie, oprocz programowania zajmuje sie projektowaniem, rysowaniem, wycenami itp. na szczescie bez parzenia kierownictwu kawyrafi_prv pisze: Dodam do swoich poprzednich wypowiedzi następujące fakty. Ja również zajmuję się programowaniem maszyn i niestety mam z nimi styczność cały czas gdy jestem w pracy, gdyż firma nie posiada jako takiego biura gdzie mugłbym sobie w zaciszu usiąść i pisać programy. Co więcej ze względu na ilość orabiarek i jednego programistę (Ja) nie miałbym nawet czasu gdyż przeważnie na każdej maszynie jest wczytywanych po nawet 5 programów dziennie. Bardziej skomplikowane programy szykuję w domu. Wracając do sedna, większość programów (niestety) pisana jest ręcznie (tj bez użycia programów) więc do momętu gdy się dorobiłem programu do kontroli G-Code wpadki były codziennością.

nie no w tym moim czolgu nic takiego nie ma. jak juz wspomnialem jest to bardzo mocna maszyna i nawet nie chce myslec co by sie dzialo w przypadku kolizji gdyby nie bylo przy tym operatora. na tej maszynie z powazniejszych rzeczy to tylko tyle, ze raz przysmarzylem oprawke zaciskowa po tym jak wjechalem nia w kleme. klema sie czesciowo stopila i wyparowala, oprawce nic sie nie stalo. na maszynie w szkole jest jakis tajemniczny system monitorujacy narzedzie i zawsze mi sie ona wylaczala jak sie cos zlamalo, nawet jesli byly to cieniutkie wierla 5mm. nie wiem jak to dziala, ale gdy sie wpierdzielilem w imadlo, to maszyna tego nie zauwazyla i jechala dalej.rafi_prv pisze: Tu mogę dodać że prędzej jak przestawić szynę można zerwać nakrętkę na śrubie, żeby to nie nastąpiło producenci oprogramowania sterującego dają dość praktyczne narzędzie w postaci monitoringu obciążenia serw. Tak więc gdy nawet dojdzie do jakiejkolwiek kolizji serwo nie przeniesie sił destrukcyjnych. Jedynym złem jest siła bezwładności. Układ ten jest też dość kłopotliwy przy obróbce głowicami o średnicy pow. 100 mm -przy max parametrach obróbki też ten układ może zadziałać.
-mamo, czy jestem Twoją małą księżniczką?
-nie, nie jesteś synu
-nie, nie jesteś synu
-
- Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 42
- Rejestracja: 24 maja 2005, 11:37
- Lokalizacja: Gda?sk
A widzisz DZIKUS to zmienia całkowicie postać rzeczy. Podane szyny (25) jak to gdzieś wcześniej pisałem występują w maszynach o polu obróbki do ok. 600x400x400. Jak wejdzie się na strony AFM jest tam też większe centrum obróbcze (x1100mm) które jest już na większych prowadnicach. Jakich nie wiem bo od momentu gdy to centrum powstało nie byłem w Andrychowie a o szczegółach rozmawiałem jedynie z pracownikami AFM na targach w Poznaniu w ubiegłym roku, gdzie wystawiana wówczas ta maszyna tak naprawdę jeszcze nie działała (w tym roku znajomych nie było więc dalej nic nie wiem). Więc jak piszesz że chcesz zrobić coś w miarę profesjonalnego o osi X 800mm nie dziwię się Twoją determinacją aby faktycznie stosować szyny jak największe, z naciskiem na minimum 25, bo na Twoim miejscu postąpiłbym tak samo. Podawałem parametry tylko po to aby wszyscy mieli jakiś pogląd na budowę maszyn, i mogli wybrać to co ich interesuje, a następnie żeby było można porównać potrzeby. Tymczasem dyskusja przerodziła się „zabawne” proponowanie rozmiarów szyn –bo ja takie potrzebuje. Nie wiadomo więc tak naprawdę ilu będzie chętnych na jaki rozmiar.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 19
- Posty: 1243
- Rejestracja: 10 kwie 2005, 14:18
- Lokalizacja: STALOWA WOLA W-WA
- Kontakt:
w tej szkolnej maszynie przesuwy wynosza po 450mm a prowadnice maja szerokosc powyzej 30mm, moze jutro uda mi sie zmierzyc dokladnie. w przypadku mojej amatorskiej maszyny chce dac szerokie prowadnice z dwoch zasadniczych powodow:
1. wszystko co jest zamocowane na osi z bedzie wazyc sporo (sama pinola od zwyklej frezarki 10kg, mam zrobiony masywny uchwyt pinoli ze stali, cale ramie o konstrukcji skrzynki spawane z plyt 16mm, silnik 0.5-1kw napedzajacy wrzeciono poprzez dwustopniowa lub trzystopniowa przekladnie pasowa). os wrzeciona bedzie w odleglosci ok 200mm od plaszczyzny montazowej wozkow, wiec beda one obciazane niezlym momentem, zlwaszcza w przypadku wiercenia (jesli sie bedzie dalo wiercic na slabaych silnikach)
2. os x - jak juz wspomnialem przesuw ok 800mm (choc do moich czesci rowerowych wystarczylo by mi mniej, nawet 300mm jesli bym nie robil duzych elementow do ram) ale jak jest okazja to chce ja wykorzystac, zwlaszcza ze na cene prowadnic dla kazdej osi wiekszy wplyw maja ceny wozkow niez ceny szyn. przy tak duzym posuwie, w skrajnym polozeniu stolu na wozki rowniez dziala duzy moment wynikajacy z samej masy stolika, do tego dochodzi problem drgan. wlasciwie to mogl bym miec mniejsze prowadnice w osi y, ale chyba wiadomo, ze juz lepiej miec wszystkie takie same.
poza tym prowadnice traktuje jako elemnt ktory kupuje na pare lat, wiec chce je wybrac dosc rozsadnie. poniewaz przepuscilem wieksza czesc sumy odlozonej na ta maszyne na razie wole zaoszczedzic na innych elementach, jak np silniki, lub sruby a potem sie zobaczy.
1. wszystko co jest zamocowane na osi z bedzie wazyc sporo (sama pinola od zwyklej frezarki 10kg, mam zrobiony masywny uchwyt pinoli ze stali, cale ramie o konstrukcji skrzynki spawane z plyt 16mm, silnik 0.5-1kw napedzajacy wrzeciono poprzez dwustopniowa lub trzystopniowa przekladnie pasowa). os wrzeciona bedzie w odleglosci ok 200mm od plaszczyzny montazowej wozkow, wiec beda one obciazane niezlym momentem, zlwaszcza w przypadku wiercenia (jesli sie bedzie dalo wiercic na slabaych silnikach)
2. os x - jak juz wspomnialem przesuw ok 800mm (choc do moich czesci rowerowych wystarczylo by mi mniej, nawet 300mm jesli bym nie robil duzych elementow do ram) ale jak jest okazja to chce ja wykorzystac, zwlaszcza ze na cene prowadnic dla kazdej osi wiekszy wplyw maja ceny wozkow niez ceny szyn. przy tak duzym posuwie, w skrajnym polozeniu stolu na wozki rowniez dziala duzy moment wynikajacy z samej masy stolika, do tego dochodzi problem drgan. wlasciwie to mogl bym miec mniejsze prowadnice w osi y, ale chyba wiadomo, ze juz lepiej miec wszystkie takie same.
poza tym prowadnice traktuje jako elemnt ktory kupuje na pare lat, wiec chce je wybrac dosc rozsadnie. poniewaz przepuscilem wieksza czesc sumy odlozonej na ta maszyne na razie wole zaoszczedzic na innych elementach, jak np silniki, lub sruby a potem sie zobaczy.
-mamo, czy jestem Twoją małą księżniczką?
-nie, nie jesteś synu
-nie, nie jesteś synu
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 2173
- Rejestracja: 29 lip 2005, 15:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Panie DZIKUS - daliśmy sobie po razie. Teraz pogadajmy merytorycznie, bo to typowo polskie bicie piany, czyli rozmowa na tzw. argumenty odwodzi nas od sedna wątku.
1. Tematem tego wątku było "jakie suwadełka?" - jak rozumiem zostajemy przy prowadnicach liniowych ogólnie je nazwę "T" (oczywiście prowadnice mają różne kształty). OK.
2. Rozmiary, jakie nas interesują to od 15 do... (45 mm?)
3. Złożyłem zapytanie w firmie chińskiej zajmującej się produkcją prowadnic liniowych (T-rowkowych i na wałkach podpartych, sprzęgieł i śrub kulowych). Zapytałem o następujące rozmiary: 15, 20, 25, 35 i 45 mm dla prowadnic "T" + wózki krótkie i długie, 16, 20 i 30 mm dla prowadnic wałkowych podpartych z wózkami na różnych łożyskach liniowych.
4. Jaka klasa dokładności wykonania nas interesuje? Jakie wózki? Jakie uszczelnienia?
Załączam zdjęcia jednej z nich. Proszę kolegów o wypowiedzi.
1. Tematem tego wątku było "jakie suwadełka?" - jak rozumiem zostajemy przy prowadnicach liniowych ogólnie je nazwę "T" (oczywiście prowadnice mają różne kształty). OK.
2. Rozmiary, jakie nas interesują to od 15 do... (45 mm?)
3. Złożyłem zapytanie w firmie chińskiej zajmującej się produkcją prowadnic liniowych (T-rowkowych i na wałkach podpartych, sprzęgieł i śrub kulowych). Zapytałem o następujące rozmiary: 15, 20, 25, 35 i 45 mm dla prowadnic "T" + wózki krótkie i długie, 16, 20 i 30 mm dla prowadnic wałkowych podpartych z wózkami na różnych łożyskach liniowych.
4. Jaka klasa dokładności wykonania nas interesuje? Jakie wózki? Jakie uszczelnienia?
Załączam zdjęcia jednej z nich. Proszę kolegów o wypowiedzi.
- Załączniki
-
- image008.jpg (35.96 KiB) Przejrzano 1844 razy
-
- image011.jpg (59.59 KiB) Przejrzano 1818 razy
-
- image012.jpg (64.19 KiB) Przejrzano 1832 razy
Maszyny i oprogramowanie CNC: eduCAD, STEP2CNC, LynxCUT, Styro3D, Tapper, cncCAD, Image2CAM, Turn3D, TERMCUT, LynxNEST (Nesting)