Nie obraź się, ale do dokładnych prac używa sie czegoś bardziej sztywnego niż wiertarka z pseudo przystawką niwelującą bicie uchwytów stricte obydwóch chińskich i bardzo kiepskiej jakości, jak to zwykle w takich bywa. 0,1 raczej tym sposobem nie osiągniesz... kup sobie starą celmę ze statywem, będzie o niebo lepiej niż to co masz...etet100 pisze: ↑03 paź 2021, 21:40Nie używam wiertarki bezpośrednio bo wszystkie do jakich mam dostęp mają luzy i mi wiertła uciekają przy wierceniu. Dlatego dobudowuje taki mechanizm pośredniczący który tych luzów nie ma. Teraz zaczynam podejrzewać, że wszystkie te tańsze uchwyty są tak mało precyzyjne. Tylko przy takim wierceniu "z ręki" i jeszcze przy luzach na wrzecionie tego bicia się po prostu nie czuje. A kiedy usztywniłem całość to bicie wiertła dosłownie szarpie mi materiałem. Zastanawiam się jaki uchwyt gwarantowałby bicie maksymalne w okolicy 0.1mm.
Amatorski statyw do wiertarki
Problem z biciem na uchwycie
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 243
- Rejestracja: 07 mar 2020, 20:54
Re: Amatorski statyw do wiertarki
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 569
- Rejestracja: 24 lut 2008, 12:40
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Re: Amatorski statyw do wiertarki
Myślę, że po prostu inaczej rozumiemy "dokładne prace". Pisałem, że walczę o to żeby otwory w sklejce mi nie uciekały o 2-3mm. I po pierwszych testach efekty przerosły moje oczekiwania. Może nie wygląda ale działa bez porównania lepiej niż stojak za 420 z wiertarka za 250. A na pewno da się jeszcze lepiej, gdyby uchwyt był lepszej jakości i oś porządnie przetoczona. W tej chwili nawet nie jest źle (zależy jak się uda akurat przykręcić wiertło) ale skoro bicie przy uchwycie jest widoczne gołym okiem no to chyba można zrobić lepiej.walcu23 pisze: ↑04 paź 2021, 20:13Nie obraź się, ale do dokładnych prac używa sie czegoś bardziej sztywnego niż wiertarka z pseudo przystawką niwelującą bicie uchwytów stricte obydwóch chińskich i bardzo kiepskiej jakości, jak to zwykle w takich bywa. 0,1 raczej tym sposobem nie osiągniesz... kup sobie starą celmę ze statywem, będzie o niebo lepiej niż to co masz...etet100 pisze: ↑03 paź 2021, 21:40Nie używam wiertarki bezpośrednio bo wszystkie do jakich mam dostęp mają luzy i mi wiertła uciekają przy wierceniu. Dlatego dobudowuje taki mechanizm pośredniczący który tych luzów nie ma. Teraz zaczynam podejrzewać, że wszystkie te tańsze uchwyty są tak mało precyzyjne. Tylko przy takim wierceniu "z ręki" i jeszcze przy luzach na wrzecionie tego bicia się po prostu nie czuje. A kiedy usztywniłem całość to bicie wiertła dosłownie szarpie mi materiałem. Zastanawiam się jaki uchwyt gwarantowałby bicie maksymalne w okolicy 0.1mm.
A z tą legendarną jakością celmy już nie przesadzajmy. Akurat kilka takich jeszcze pewnie bym gdzieś w domu znalazł. Ich jedyna zaletą było to, że ojcu kojarzyły się z dzieciństwem.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 9323
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Amatorski statyw do wiertarki
Punktujesz?
Wiercisz pilota nawiertakiem?
Wiertło kręte ma taką magiczną właściwość, że się samo prowadzi, ale dopiero gdy pracuje całe ostrze.
Kiedy zaczynasz wiercenie, wiertło będzie uciekać w bok, tym bardziej im cieńsze i dłuższe, i bez względu na to jak sztywna będzie maszyna.
Ten przyrząd, który zleciłeś zrobić, jest najprawdopodobniej strasznie spieprzony, ale jeśli będziesz popełniał kardynalne błędy, to efekty będą zawsze dalekie od oczekiwań.
Z pozoru wiercenie to prosta czynność, ale w praktyce łatwo jest wydłubać dziurę, natomiast precyzyjne wywiercenie otworu to sztuka.
A w sklejce to już szczególnie, bo to wredny i niejednorodny materiał...
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 569
- Rejestracja: 24 lut 2008, 12:40
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Re: Amatorski statyw do wiertarki
Nie zmieniajmy tego wątku w poradnik "jak wiercić w sklejce". Robiłem już wszystko, używałem różnych materiałów i przeróżnych wierteł. Mogę wywiercić 2-3 otwory w miarę równo ale kolejny już musi mi zejść i materiał jest do wyrzucenia. I dopiero z tym moim prymitywnym statywem udało mi się porobić ciąg równych otworów. Nie wmawiajcie mi, że to się nie da bo to się praktycznie już udało. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia wiec chciałbym to po prostu maksymalnie dopracować.
Zresztą wątek dotyczył tego czy takie wrzeciono da się (w miarę niskim kosztem) zrobić centrycznie. Może ktoś akurat robił coś takiego do jakiejś wiertarki kolumnowej i wie.
Zresztą wątek dotyczył tego czy takie wrzeciono da się (w miarę niskim kosztem) zrobić centrycznie. Może ktoś akurat robił coś takiego do jakiejś wiertarki kolumnowej i wie.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 569
- Rejestracja: 24 lut 2008, 12:40
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Re: Amatorski statyw do wiertarki
A myślałem o tym czymś na początku. Nawet widziałem że ktoś zrobił podobnego typu statyw właśnie wykorzystując to cudo. Tylko ciekawe jakie są szanse że akurat będzie proste? Bo doświadczenie mi podpowiada że takie sobie.
-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 87
- Rejestracja: 14 kwie 2020, 12:52
Re: Amatorski statyw do wiertarki
A nie myślałeś czasem o zakupie polskiej wiertarki z systemu "Iskra"? Zrobić do tego mocowanie, to chwila roboty i miałbyś galante wrzeciono i jeszcze wiertareczkę do złącz. Nie mam takiej, więc nie będę jej tu zachwalał, ale słyszałem, że ci co mają, raczej są zadowoleni.
W kwestii wrzecion - mnie ostatnio zaśpiewali cenę 800zł za wrzeciono do WS15 - utwardzane i szlifowane - drogo nie drogo, odkładam ten wydatek już kilka razy, bo portfela z gumy nie mam i ciągle coś ważniejszego wypada - no ale widzisz ile takie zabawki w produkcji jednostkowej kosztują.
W kwestii wrzecion - mnie ostatnio zaśpiewali cenę 800zł za wrzeciono do WS15 - utwardzane i szlifowane - drogo nie drogo, odkładam ten wydatek już kilka razy, bo portfela z gumy nie mam i ciągle coś ważniejszego wypada - no ale widzisz ile takie zabawki w produkcji jednostkowej kosztują.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 569
- Rejestracja: 24 lut 2008, 12:40
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Re: Amatorski statyw do wiertarki
Kupić mogę wszystko (no prawie) ale ja to po prostu chciałbym zrobić. Nie z powodów finansowych. Ale 800 to rzeczywiście dużo. Tylko ja raczej aż takich wymagań nie mam.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 806
- Rejestracja: 31 mar 2017, 23:04
- Lokalizacja: Kraków
Re: Amatorski statyw do wiertarki
etet100 pisze:Bo doświadczenie mi podpowiada że takie sobie.
A rozwiniesz te myśl? Bo w mojej opinii będzie dużo dokładniejsze, niż cokolwiek zrobione w tej cenie przez Pana Mietka od toczenia.
Dużo rzeczy od chińczyków kupowałem i jak zapłacisz nieco więcej niż 15zł to jakość przeważnie była przyzwoita.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 518
- Rejestracja: 21 lis 2013, 14:18
- Lokalizacja: Warszawa Remb.
Re: Amatorski statyw do wiertarki
No to skoro chcesz robić, to warto pomyśleć gdzie może być błąd w tej konstrukcji.
Zakładam, że oś i uchwyt są przyzwoite.
Czy ta szara obudowa łożyska to łożysko samonastawne w obudowie? w jaki sposób mocowałeś wałek w tym łożysku? schładzałeś wałek /podgrzewałeś obudowę łożyska lub też wbijałeś łożysko młoteczkiem/na prasie na wałek czy też włożyłeś łożysko "palcami" tzn za pomocą siły rąk i wskoczyło ono łatwo na wałek? a jak był luz to dokręciłeś śrubkę która mocuje wałek w łożysku?
Druga kwestia - rozstaw łożysk. Zrób takie proste myślowe doświadczenie. mamy 2 kawałki blachy 0,5mm. wiercimy w tych blaszkach otworek np 10,5mm i wkładamy tam wałek 10mm. Następnie składamy te blaszki blisko siebie i wkładamy wałek - wałek swobodnie chodzi na boki niczym drążek zmiany biegów w samochodzie - prawda? teraz rozsuń blaszki tak, żeby była pomiędzy nimi odległość 10mm - wałka już nie da się tak swobodnie odchylać, bo blaszki go troszkę trzymają, a teraz rozsuńmy blaszki na odległość 100mm - teraz wałek już praktycznie nie odchyla się od osi. W twojej konstrukcji jest podobnie łożyska są blisko siebie, tzn odległość od miejsca pomiaru do dolnego łożyska jest ze 2 razy większa niż odległość pomiędzy łożyskami. Załóżmy, że łożysko w szarej obudowie ma 0.01 luzu promieniowego to w miejscu pomiaru już z automatu masz 0,02 mm bicia. załóżmy też, że łożysko jest troszkę luźniejsze niż wałek i ma tam luz z 3 setki to znowu na wiertle będziesz miał bicie 0,06mm. Łożysko dolne które zamocowane jest wygiętą śrubą - obstawiam, że może kołysać się na boki i jak zsumujemy te wszystkie luzy to nawet przy idealnym wałku i idealnym uchwycie bicie będzie. A jak już wszystko usztywnimy na maxa i włożymy wiertło fi 4 długie na 5cm a następnie złapiemy palcami końcówkę to będzie ona chodziła na boki....
Głębokie masz te otwory do wiercenia? może zamiast wiertła użyć frez dwu-piórowy który jest krótki i sztywny, a może użyć złamane wiertło które naostrzysz (czyli poprostu krótkie wiertło które jest sztywniejsze od długiego) może wiercić na 2 razy i najpierw wiercić narzędziem zwanym "nawiertak" mały dołeczek a następnie długim wiertłem wiercić na zadaną głębokość (wtedy już czubek wiertła nie będzie tańczył na materiale)
Oczywiście nie twierdzę, że moja teza to przyczyna złego wiercenia ale prawdopodobnie każdy z poprzedników napisał prawdę i jak zsumuje się te wszystkie błędy to wychodzi co wychodzi.
Zakładam, że oś i uchwyt są przyzwoite.
Czy ta szara obudowa łożyska to łożysko samonastawne w obudowie? w jaki sposób mocowałeś wałek w tym łożysku? schładzałeś wałek /podgrzewałeś obudowę łożyska lub też wbijałeś łożysko młoteczkiem/na prasie na wałek czy też włożyłeś łożysko "palcami" tzn za pomocą siły rąk i wskoczyło ono łatwo na wałek? a jak był luz to dokręciłeś śrubkę która mocuje wałek w łożysku?
Druga kwestia - rozstaw łożysk. Zrób takie proste myślowe doświadczenie. mamy 2 kawałki blachy 0,5mm. wiercimy w tych blaszkach otworek np 10,5mm i wkładamy tam wałek 10mm. Następnie składamy te blaszki blisko siebie i wkładamy wałek - wałek swobodnie chodzi na boki niczym drążek zmiany biegów w samochodzie - prawda? teraz rozsuń blaszki tak, żeby była pomiędzy nimi odległość 10mm - wałka już nie da się tak swobodnie odchylać, bo blaszki go troszkę trzymają, a teraz rozsuńmy blaszki na odległość 100mm - teraz wałek już praktycznie nie odchyla się od osi. W twojej konstrukcji jest podobnie łożyska są blisko siebie, tzn odległość od miejsca pomiaru do dolnego łożyska jest ze 2 razy większa niż odległość pomiędzy łożyskami. Załóżmy, że łożysko w szarej obudowie ma 0.01 luzu promieniowego to w miejscu pomiaru już z automatu masz 0,02 mm bicia. załóżmy też, że łożysko jest troszkę luźniejsze niż wałek i ma tam luz z 3 setki to znowu na wiertle będziesz miał bicie 0,06mm. Łożysko dolne które zamocowane jest wygiętą śrubą - obstawiam, że może kołysać się na boki i jak zsumujemy te wszystkie luzy to nawet przy idealnym wałku i idealnym uchwycie bicie będzie. A jak już wszystko usztywnimy na maxa i włożymy wiertło fi 4 długie na 5cm a następnie złapiemy palcami końcówkę to będzie ona chodziła na boki....
Głębokie masz te otwory do wiercenia? może zamiast wiertła użyć frez dwu-piórowy który jest krótki i sztywny, a może użyć złamane wiertło które naostrzysz (czyli poprostu krótkie wiertło które jest sztywniejsze od długiego) może wiercić na 2 razy i najpierw wiercić narzędziem zwanym "nawiertak" mały dołeczek a następnie długim wiertłem wiercić na zadaną głębokość (wtedy już czubek wiertła nie będzie tańczył na materiale)
Oczywiście nie twierdzę, że moja teza to przyczyna złego wiercenia ale prawdopodobnie każdy z poprzedników napisał prawdę i jak zsumuje się te wszystkie błędy to wychodzi co wychodzi.