Co do samej obsługi i przygotowania produkcji, zgodzę się, że fiber absolutnie jest na wierzchu.
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach tego nie neguje. Tylko ile to wszystko tak naprawdę kosztuje? Jest się ktoś w stanie pokusić o porównanie na jakimś konkretnym przykładzie? Oczywiście, mogę wysłać detale z prośbą o wycenę kosztów do producentów maszyn, tyle, że będą one mówiły ile kosztuje cięcie na ich laserze, nie ile zaoszczędzimy w porównaniu z konwencjonalnym laserem zbliżonej mocy, tańszym o 150%..

Jeśli faktycznie forum jest prężnie zasilane przez przedstawicieli handlowych, to chyba nikt nie będzie miał problemu bronić swoich racji, tym bardziej, że jest o nich przekonany. Dlatego konkret. Załączyłem do posta detal.
Stal czarna - grubość 4mm.
Operujemy arkuszem o wymiarach maks. 3000x1500mm.
Wygenerowanie nestingu i policzenie kosztów cięcia nie powinno zająć wieków.
Fiber - 3kW.
CO2 - 5kW.
Dlaczego różnica w mocach źródła?
Koszt lasera Fiber, ok. 1,5mln, koszt CO2 - 360 tys. Są to uśrednione dane na podstawie ok. 20 ofert, które zebrałem na przestrzeni ostatnich 3 tygodni i zwyczajnie analizuje rynek.
Co ciekawe, polskie lasery osiągają pułap cenowy zagranicznych producentów. Oczywiście mowa o cenach katalogowych, bez rabatów. Niestety sporo w internecie informacji by nie pchać się w rodzimą technologię. Swoją drogą, zauważyłem sporą nagonkę na lasery Kimla, a szkoda. Cieszmy się, że w Polsce dzieje się coś więcej poza 500+. Owszem, krytykujmy, oceniajmy, ale niech i producent wyciąga odpowiednie wnioski. KAŻDA maszyna prędzej czy później się zepsuje, ważne jak szybko i jak dobrze reaguje serwis. A tutaj niestety nasłuchałem się dziwnych historii, a nic nie irytuje bardziej, gdy terminy gonią, klienci wydzwaniają a człowiek właściwie nie wie co odpowiedzieć. I żeby nie było, że jestem tendencyjny i uważam, że wszystko co zagraniczne jest lepsze. Każdy pieje z zachwytu, że najlepsze prasy krawędziowej produkuje Trumpf, Amada. Przerobiłem chyba z 20 pras (samemu będąc nie raz operatorem) i śmiało mogę stwierdzić, że jest to nieprawda. No ale to temat na inną dyskusję.
Kwestia ewentualnego fundamentu, czy dopłata za zwiększeniu mocy przyłączeniowej - oczywiście, generuje pewne koszty, ale są one pomijalne w przypadku grubej inwestycji na lata.
I pewnie, lepiej się jeździ Mercedesem, aniżeli wytłuczonym Polonezem, czy Maluchem

Tyle, że jak zaczynasz przygodę z motoryzacją, to pędzisz po pierwsze auto do salonu?
Na to pytanie właśnie próbuje uzyskać odpowiedź.
Oczywiście, bardziej podoba mi się technologia fiber, tylko zwyczajnie nie wiem czy mnie na nią stać. Chyba uczciwie.
Pozdrawiam!!