Steryd pisze:Otóż nie tylko. Podczas normalnej jazdy każde koło obraca się z określoną prędkością, na zakrezakrętach każde z inna, ale jeśli różnice wychodzą poza określony margines to oznacza awarię i wyłącznie systemu sygnalizowane kontrolką.
Przeto pisze:A co ma prędkość obrotu koła do ABS'u który reaguje w momencie w którym koło przestaje się obracać?
A prawda jak zwykle leży po środku. ABS w najprostszej postaci działa głównie przez wykrywanie zatrzymania obrotów konkretnego koła, czyli jego poślizgu. Nie potrzebuje do tego czujników skrętu kierownicy, czujnika obrotu w osi pionowej itp. Natomiast do diagnostyki układu system cały czas zbiera dane o prędkości kół i je porównuje. Tu wszystko zależy od oprogramowania sterownika. Widziałem kiedyś taki przypadek, że mechanik przy wymianie przegubów w starej Vectrze założył różne zębniki. Pomimo, że system widział prędkość lewego koła dwa razy większą niż prawego, usterka ABS-u zapaliła się dopiero po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów. Oczywiście mówimy tu tylko o ABS. ESP to już znacznie bardziej złożony system. Istniało jeszcze kiedyś ASR (bez połączenia z ESP), czyli kontrola utraty przyczepności przy napędzaniu. Przydatność tego systemu jest moim zdaniem niewielka. Chyba częściej przeszkadza niż pomaga. Przy ruszaniu pod górę Fordem Mondeo, na mało przyczepnej nawierzchni, lepiej było go wyłączyć bo zaduszał silnik.