Ostrzarka wierteł tuxcnc.

Dyskusje na temat stosowania i doboru narzędzi, głównie skrawających
Awatar użytkownika

Autor tematu
tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 7874
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#1

Post napisał: tuxcnc » 03 maja 2020, 20:08

UWAGA !
Projekt jest na bardzo wstępnym etapie realizacji.
Wykonane próby jedynie potwierdzają słuszność przyjętej metody.
Wszelkie wymiary są wzięte z sufitu, zapewne należy je skorygować.

Kilka słów wstępu.
Ostrząc wiertło kręte należy zachować symetrię ostrzy, właściwe kąty i odpowiednie zatoczenie.
O ile wiertło naostrzone niesymetrycznie i pod katem różnym od 120 stopni będzie wiercić, co najwyżej rozbije otwór na większy wymiar, o tyle niewłaściwe zatoczenie skutkuje tym, że albo wiertło nie wejdzie w materiał, albo szybko się stępi.
Najprościej by było wiertło umieścić wewnątrz nagwintowanej z wierzchu rury wkręcanej w nakrętkę umieszczoną pod odpowiednim kątem do ściernicy, niestety tak da się naostrzyć tylko pół wiertła, żeby naostrzyć drugie ostrze trzeba by cofnąć nakrętkę o pół gwintu. Są jeszcze inne powody dla których nikt nie stosuje tej metody, ale dobrze ona oddaje aspekt teoretyczny.
Tak więc ostrzenie wiertła polega w istocie na zsynchronizowanym obracaniu i przybliżaniu/oddalaniu wiertła od ściernicy.
Sporo czasu kombinowałem nad automatyczną ostrzarką, najlepiej CNC, ale wszystkie projekty były zbyt skomplikowane i zwyczajnie zbyt drogie.

Aż w końcu zadałem sobie pytanie : po jasną cholerę kupiłem drukarkę 3D ?
Aczkolwiek jestem zwolennikiem tezy, że wydruk 3D z zasady nie nadaje się do niczego, to ma jednak niewątpliwą zaletę, że da się nim zrobić elementy niewykonalne żadną inną metodą. Na przykład można wywiercić otwór o prostokątnym przekroju, do którego z żadnej strony nie da się podejść żadnym narzędziem... Po prostu takie cuda, jakie tylko w komputerze da się wymodelować.

Tak więc padło na oś obrotową i krzywkę.
Oś obrotowa, bo ma być tanio, krzywka jako element wymienny, który daje się łatwo wymodelować i szybko wydrukować.

Pierwsze wydruki poszły do śmieci, bo dla "oszczędności" wydrukowałem je na pięćdziesiąt procent wypełnienia. Połamały mi się w rękach. Drugi komplet drukowany na 100% wyszedł lepiej, chociaż i tak jeden element pękł tam gdzie się można było spodziewać. Tym razem w ruch poszła "Kropelka" ...
Zasadniczo warto pamiętać, że wydruk 3D trzeba traktować jak szkło - wytrzymuje spore ściskanie, ale małe rozciąganie może skutkować pęknięciem. Najlepiej tam gdzie i tak ma pęknąć rozciąć i dać śrubę ...

Pierwszy prototyp wygląda tak :
Obrazek
Urządzenie składa się z płyty (tutaj kawałek panela podłogowego), uchwytu wiertła (tutaj ER11 na wałku ⌀16, miałem to użyłem), wydrukowanej bazy obracanej na kołku (oś obrotu jest blisko ściernicy), zderzaka (tutaj kawałek aluminiowego profila, bo mi się nie chciało rzeźbić), krzywki (kiepsko widać, ale to jest to pomiędzy dwiema obejmami co dotyka zderzaka), kołka (tutaj za kołek robi śruba M8, bo miałem pod ręką) i sprężyny (tutaj gumka "recepturka" czyli pierścień odcięty z dętki rowerowej).
Całość obraca się wokół osi blisko ściernicy i jest dociągana sprężyną (gumką) do zderzaka.
Krzywka jest zamocowana TYLKO na wałku uchwytu wkrętem M3. Luzując wkręt można wsuwać/wysuwać wałek i obracać krzywkę względem wałka. Krzywka wchodzi bez luzu pomiędzy obejmy bazy, więc dociśnięcie wkręta jednoznacznie bazuje wiertło.
Sprężyna dociąga wiertło do ściernicy, ale tylko tyle ile pozwoli krzywka. Tak więc wraz z obrotem wiertło przybliża się lub oddala od ściernicy, zgodnie z zarysem krzywki.
Krzywka ma oczywiście dwie symetryczne połówki, które z kolei dzielą się na dwa fragmenty, które nazwałem "dosuw" i "odskok". "Dosuw" to część odpowiedzialna za zatoczenie ostrza, "odskok" jak nazwa wskazuje, to szybkie oddalenie wiertła przed obróbką drugiego ostrza.
Ustawienie wiertła do ostrzenia planuję na zasadzie opisanej w wątku ustawianie-offsetu-i-wysokosci-noza-mik ... 05567.html czyli kamerą w odpowiednim uchwycie, ale tego jeszcze nie zrobiłem, bo się machnąłem z wymiarami i się nie dało tak ustawić kamery żeby patrzyła centralnie na wiertło.
Ma to tak wyglądać, że bazę będzie się zdejmować z płyty przy szlifierce (szlifowanie w pobliżu kamery to głupi pomysł) i zakładać na płytę pomiarową w której będą trzy otwory/kołki bazujące bazę jednoznacznie a kamerę obrotowo.
Ma to wyglądać jakoś tak :
Obrazek
Obrazek
Tutaj jeszcze jedna fotka, centralnie widać krzywkę, niestety nie pomyślałem przy robieniu zdjęcia i "robaczek" ustalający jest pod spodem. Ten "robaczek" ma jeszcze jedną funkcję, mianowicie jest znacznikiem ustalającym położenie krzywki względem wiertła. Czyli jeśli na kamerze wiertło ustawimy względem krzyża, to robaczek musi być w określonym położeniu względem pionu i poziomu (znacznika na bazie).
Obrazek
Załączam pliki w OpenScad i STL. Jak pisałem, mocowanie kamery jest za szerokie, ale pewnie i tak nikt nie ma akurat takiej kamerki, więc ten element i tak będzie musiał przeprojektować.
Podobnie zresztą z uchwytem wiertła, może być dowolny na tulejki czy szczękowy, byleby na cylindrycznym chwycie, dającym się przesuwać względem obejm i krzywki.
Pewnie dla różnych wierteł trzeba będzie użyć innych krzywek.
No i nakrętka M3 nie chce wchodzić w gniazdo w krzywce, musiałem trochę poddłubać i nabić młotkiem, będę to musiał poprawić, ale dzisiaj już nie dam rady.

TERAZ NAJWAŻNIEJSZE.
Ustawiając wiertło ⌀3mm "na czuja" udało mi się je dość poprawnie naostrzyć.
Do ideału daleko, ale wykonałem próbne wiercenia w drewnie, aluminium i nierdzewce, czyli dość paskudnych materiałach i szło jak w maśle.
Znaczy to tyle, że pomysł jest dobry, trzeba tylko dopracować szczegóły.
ostrzałka.tar
(1.65 MiB) Pobrany 101 razy



Awatar użytkownika

maszynista1
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 386
Rejestracja: 20 sie 2018, 20:31
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#2

Post napisał: maszynista1 » 03 maja 2020, 21:46

Podobny przyrząd można kupić za 65pln i nie trzeba mocować wiertła w tulejki zaciskowe.

Obrazek


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 4
Posty: 755
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#3

Post napisał: pavyan » 03 maja 2020, 21:55

Tuxcnc, wykombinowałeś więc kolejny sposobik na ostrzenie wierteł, ale niestety - wybacz - widzę co najmniej dwie wady.
Główną i nie do usunięcia jest geometria ostrza, a dokładniej powierzchni przyłożenia - ponieważ będzie to wycinek tworzącej walca. A to jest niekorzystne... powinien to być wycinek stożka, w dodatku o geometrii uzależnionej od średnicy ostrzonego wiertła (z pewnością o tym wiesz, ale piszę o tym dla porządku).
Przy małych wiertłach może będzie to mało zauważalne podczas wiercenia nimi, ale przy dużych będzie problemem, ponieważ rdzeń wiertła ma już słuszny wymiar - tam będzie gniecenie i ścieranie (od razu powiem, że pomoże w częściowym rozwiązaniu tego problemu korekcja ścinu, tzw. krzyżowa).
Zresztą taka korekta jest zawsze bardzo wskazana, od dawna tak uważam na podstawie praktyki.
Drugą wadą (ale wadą do likwidacji lub zmniejszenia) jest duża długość "wystawienia" ostrzonego wiertła z zacisku - im więcej wystaje, tym jest bardziej wiotkie, a przy szlifowaniu "pod włos" to jest bardzo niekorzystne a nawet może być groźne. Wiertło powinno być sztywno mocowane - typowe dla ostrzałek "rynienki" do ułożenia i pewnego zaciśnięcia wiertła nie są przypadkiem.
Dodatkowo każda ewentualna niedokładność wykonania uchwytu/zacisku ER (oraz fakt że mało które wiertło jest idealnie proste, szlifowane bywają) przy tak dużym "wystawieniu" wiertła z zacisku będą potęgowane, a to będzie bezpośrednio wpływać na długość krawędzi skrawających naostrzonego wiertła.
Zrozumiałe jest jednak, że można wystawiać wiertło mniej - tyle ile jest konieczne - i w ten sposób minimalizować wpływ owych niedokładności wykonania przyrządów/narzędzi.

PS: Drewno nie jest "trudnym" materiałem :D
Ostatnio zmieniony 03 maja 2020, 22:11 przez pavyan, łącznie zmieniany 1 raz.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)

Awatar użytkownika

Autor tematu
tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 7874
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#4

Post napisał: tuxcnc » 03 maja 2020, 22:03

pavyan pisze:
03 maja 2020, 21:55
Główną i nie do usunięcia jest geometria ostrza, a dokładniej powierzchni przyłożenia - ponieważ będzie to wycinek tworzącej walca.
Gdzie Ty się dopatrzyłeś walca ?


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 4
Posty: 755
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#5

Post napisał: pavyan » 03 maja 2020, 22:38

Hmm... czyżbym się mylił? Jeśli tak, to wybacz - może coś przeoczyłem.
Ale dla mnie, z Twojego opisu wynika że będzie to powierzchnia walcowa*, a dosuwanie wiertła podczas ostrzenia do ściernicy pozwoli tylko na uzyskanie koniecznego kąta przyłożenia krawędzi skrawającej (czyli popularnie mówiąc - żeby "du** nie tarło". Ale niezbyt wielkiego kąta przyłożenia, bo wiertło będzie za dużo chciało "zjeść", będzie kaleczyło/rozbijało otwór, będzie mogło się złamać.
Jednak nadal to będzie wycinek walca, tylko że "uciekającego" walca.

To da określony skutek - i pod warunkiem że jednak nie mylę co do tego walca, taka metoda ostrzenia wiertła to bodaj metoda Blowe'a) - ponieważ zaszlifowanie stałego kąta przyłożenia na całej długości ostrzonej krawędzi skrawającej (bo walec) spowoduje powstanie podczas pracy wiertła zmiennego "roboczego" kąta przyłożenia.
Owa zmienność kąta będzie polegała na tym, że roboczy kąt przyłożenia będzie malał postępując od krawędzi zewnętrznej wiertła do jego osi - w pobliżu ścina będzie mógł mieć nawet wartość ujemną i tam właśnie wiertło będzie tarło "du**". Co można skorygować podszlifowując ścin - jak wspomniałem wcześniej.

Tej wady nie ma metoda Washbourne'a - najlepsza metoda ostrzenia wierteł, ale ceną jest skomplikowanie geometrii ruchu ostrzonego wiertła i nawet uzależnienie jej od jego średnicy.

EDIT: Być może nie walcowa, ale w praktyce prawie walcowa - co wynika z zawieszenia całości na osi obrotowej.
Jednak to zdecydowanie da zbyt "mało stożka" - moim zdaniem - aby zapewnić właściwe ukształtowanie powierzchni przyłożenia wiertła.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)

Awatar użytkownika

Autor tematu
tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 7874
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#6

Post napisał: tuxcnc » 03 maja 2020, 23:10

pavyan pisze:
03 maja 2020, 22:38
Być może nie walcowa, ale w praktyce prawie walcowa - co wynika z zawieszenia całości na osi obrotowej.
Może to ja mam za mało wyobraźni przestrzennej, ale gdyby krzywka miała kształt koła, tobyś wyszlifował idealny stożek. Krzywka oczywiście kształtu koła mieć nie może, ale nadal walca dopatrzeć się nie potrafię.
Może zasugerowałeś się tym offtopicem kompletnie od czapy, bo podobieństwo mojej ostrzarki do tego przyrządu (znanego od dawna i chyba wszystkim) jest prawie żadne.
U mnie wiertło się obraca o 360 stopni z jednego zamocowania, w przyrządzie stoi w miejscu i trzeba je ostrzyć dwa razy z dwóch zamocowań.
Ten przyrząd faktycznie ostrzy po walcu, ale to ma się nijak do tematu.


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 4
Posty: 755
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#7

Post napisał: pavyan » 04 maja 2020, 00:03

Chyba już wiem, o czym mówisz mówiąc "stożek" - prawdopodobnie chodzi ci o stożek "całkowity" ostrza wiertła, o kącie ok. 116-120° (kąt roboczy/rozwarcia pomiędzy krawędziami skrawającymi).
Naprowadził mnie na to zwrot "okrągła krzywka" :D (i że dałaby idealny stożek).

Ale ja zupełnie nie o tym walcu i stożku wciąż gadam :D
Krzywka daje Ci "uciekanie" powierzchni przyłożenia wiertła, czyli kąt przyłożenia - tak by mogło ono "wchodzić" w materiał; "okrągła krzywka" :D dałaby zerowy kąt przyłożenia i wiertło by po prostu nie wierciło.
Jednak sam zarys tej zaszlifowanej powierzchni jest wycinkiem walca, ale jak już wspomniałem: prawie walca; jest tam pewien stożek, ale stosunkowo długi - stanowczo zbyt długi i o zbyt małym kącie wierzchołowym.
W układzie który opracowałeś ten stożek jest ukierunkowany prawidłowo*, ale jest zbyt długi (z powodu zbyt dalekiego umieszczenia osi obrotu całego urządzenia od ostrza ostrzonego wiertła) - nie daje wystarczającej skali zmienności kąta zaszlifowania powierzchni przyłożenia. Inaczej mówiąc, miejsce "wycinki" tego stożka jest zbyt daleko od jego teoretycznego szczytu/czubka (a już na pewno dla wiertła ⌀3).
I ja cały czas o tym truję :D

Zerknij gdzieś na rysunek geometrii metody Washbourne'a - natychmiast "zobaczysz" o czym uparcie ględzę :wink: To rzeczywiście trudno wytłumaczyć słowami, zaś obraz wart jest tysiąca słów.

* Taka ciekawostka - istnieje jeszcze inna metoda ostrzenia wierteł: metoda stożka odwróconego (Weisker'a). Ale ta metoda jest zupełnie od czapy (i nie jest używana), ponieważ jej założenia przeczą całkowicie teorii i praktyce skrawania wiertła. Washbourne rządzi.

PS: Tu masz link do dobrego tematu, w pierwszym poście zerknij na rysunek pokazujący ostrzenie wiertła ⌀30 : chodzi mi o stożek o kącie 13° i o nim cały czas mówię.
ostrzenie-wiertel-kretych-metoda-washbu ... 31896.html
Zauważ, że miejsce wycinka tworzącej owego stożka które dokładnie odwzorowuje właściwy kształt powierzchni przyłożenia wiertła jest zależne od średnicy wiertła. Na rysunku odległość dla wiertła ⌀30mm wynosi 57mm - dla mniejszych będzie mniej, a dokładną wartość opisuje wzór (tu dokładny opis teorii, rysunki i wzory):
download/file.php?id=15534
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)

Awatar użytkownika

Autor tematu
tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 7874
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#8

Post napisał: tuxcnc » 04 maja 2020, 01:17

pavyan pisze:
04 maja 2020, 00:03
Ale ja zupełnie nie o tym walcu i stożku wciąż gadam :D
Krzywka daje Ci "uciekanie" powierzchni przyłożenia wiertła, czyli kąt przyłożenia - tak by mogło ono "wchodzić" w materiał; "okrągła krzywka" :D dałaby zerowy kąt przyłożenia i wiertło by po prostu nie wierciło.
Jednak sam zarys tej zaszlifowanej powierzchni jest wycinkiem walca, ale jak już wspomniałem: prawie walca; jest tam pewien stożek, ale stosunkowo długi - stanowczo zbyt długi i o zbyt małym kącie wierzchołowym.
Ale się zafiksowałeś na tym Washbourne'ie ...
Chodzi Ci o ten rysunek ?
Obrazek
Owszem, tam jest stożek i oś obrotu, ale u mnie NIE MA ani tego stożka, ani tej osi obrotu.
Nawiasem mówiąc, gdyby ta oś obrotu była równoległa do ściernicy, to by była metoda tego nieszczęsnego przyrządu, wspomnianego tutaj bo koledze maszyniście coś się skojarzyło. Tam faktycznie kąt jest zero, więc stożek przechodzi w walec.

Zapomnij o Washbourne'ie i wyobraź sobie ostrzarkę CNC.
Jest jedna oś liniowa dosuwająca przedmiot do ściernicy i druga oś obrotowa, obracająca przedmiot.
Celowo piszę "przedmiot", żeby Ci się było łatwiej odfiksować.
Teraz sobie wyobraź, że oś obrotowa jest pod kątem 60 stopni do ściernicy.
Obracając przedmiot zeszlifujesz go na stożek o kącie 120 stopni.
Teraz sobie wyobraź, że z ruchem obrotowym osi obrotowej jest zsynchronizowany posuw liniowy prowadnicy liniowej, dosuwającej przedmiot wraz z osią obrotową do ściernicy, z posuwem np. milimetra na obrót.
Teraz już nie szlifujesz stożka, ale też nie szlifujesz żadnego walca.
Ruch obrotowy skorelowany z ruchem liniowym to HELISA, a mówiąc mało fachowo efektem będzie powierzchnia śrubowa, jakby gwint nacięty aż do osi wałka.
Jak jeszcze nie załapałeś, to sobie wyobraź, że ostrzysz ołówek w temperówce.
A teraz sobie wyobraź, że oś liniową zastępuję dźwignią, a silniki, śruby i elektronikę krzywką, która koreluje dosuw z obrotem.

Jaśniej wyjaśnić nie potrafię.


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 4
Posty: 755
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#9

Post napisał: pavyan » 04 maja 2020, 15:28

Nie trzeba, mój błąd - teraz to widzę, mam dobrą wyobraźnię przestrzenną. Przedtem mi to jakoś umknęło... późno było? :D
Rzeczywiście, powierzchnia przyłożenia u Ciebie będzie dobrze ukształtowana - Twój sposób naśladuje niejako metodę ostrzenia po linii śrubowej (Olivera) gdzie wykonawczy kąt przyłożenia jest prawidłowo zmienny, ale tam ruch postępowy/liniowy sterowany krzywką wykonuje wirująca ściernica, a wiertło się tylko obraca.
Szlifuje czoło ściernicy, nie jej powierzchnia boczna, walcowa - szlifierka jest skomplikowana.
U Ciebie jest dużo prościej i to jest zaleta pozwalająca na dość łatwą realizację - to wiertło się obraca i jednocześnie wykonuje ruch (quasi)postępowy. Wadą przyrządu może być pewna niedokładność mocowania wiertła, czyli osiowego ustawienia ostrzonego "czubka" - jest kilka punktów, które mogą powodować problemy.
Do uzyskania helisy i odpowiedniego kąta przyłożenia* potrzebny jest ściśle określony kształt krzywki, usytuowanie jej osi obrotu względem osi ściernicy i oczywiście jej relacja z mocowanym wiertłem.
Podtrzymuję też postulat dotyczący możliwie jak najmniejszego wysunięcia wiertła z zacisku ER.
Myślę także, że dobrze byłoby szlifować czołem ściernicy, a nie jej walcową powierzchnią - to ułatwiałoby ustawianie przyrządu i uzyskanie pożądanych kątów ostrza wiertła.

Rozwiązanie jest ciekawe, a przyrząd dość prosty - ja z kolei opracowałem sobie uproszczoną przystawkę (według Washbourne'a :wink: ) ale nie mam czasu by ją zbudować.
A ostrzenie z ręki idzie mi dobrze, więc... czeka.

*W metodzie Olivera stosuje się dodatkowo odchylenie osi wiertła o 3° od poziomu dla uzyskania odpowiedniego i ściśle określonego kąta przyłożenia.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)

Awatar użytkownika

Autor tematu
tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 5
Posty: 7874
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ostrzarka wierteł tuxcnc.

#10

Post napisał: tuxcnc » 05 maja 2020, 21:49

Wszelkie merytoryczne uwagi są mile widziane, a zgłoszone dotychczas uwagi cenne.

Ja natomiast chciałbym wyjaśnić kwestię przejścia z prowadnicy liniowej na dźwignię.
Otóż jest rzeczą oczywistą, że jeżeli coś jest zamocowane na osi obrotowej, to się obraca i pierwszym skojarzeniem jest kręcenie czymś w kółko.
Ale kiedy ramię jest dość długie a potrzebny skok krótki, to z takiej perspektywy rzecz wygląda inaczej.
Obrazek
Czubek wiertła znajduje się na ramieniu 100mm od osi obrotu.
Czerwone wiertło jest obrócone o 30 stopni, żółte o 31 stopni, różnica wynosi oczywiście jeden stopień.
Oczywiście wiertło obracane wokół osi obrotu ramienia, będzie się także obracało względem układu współrzędnych, bo jego oś ZAWSZE musi przecinać oś obrotu.
Ale nas interesuje TYLKO JEDEN STOPIEŃ.
Jak widać na rysunku, obrót o jeden stopień to zeszlifowanie około milimetra.
Oczywiście na czubku wiertło będzie zeszlifowane mniej niż na obwodzie, ale to jest raptem błąd 0.2mm przy ramieniu 100mm i wiertle 20mm.
Oczywiście im ramie dłuższe i mniejsza średnica wiertła, tym błąd mniejszy.
Kąt 30 stopni wziął się stąd, żeby uzyskać naostrzenie wiertła na 120 stopni.
W modelu który wykonałem oś obrotu przyrządu jest przesunięta tak, żeby ominąć ściernicę i obudowę szlifierki, ale najzwyczajniej rzeźbiłem z tego co miałem, urządzenie użytkowe rozplanowałbym inaczej.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Narzędzia - frezy, noże, gwintowniki etc ”