Proszę o pomoc

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Autor tematu
gogand
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 1
Posty: 1
Rejestracja: 16 kwie 2008, 10:22
Lokalizacja: Tarnów

Proszę o pomoc

#1

Post napisał: gogand » 16 kwie 2008, 10:39

Witam ! mam problem w firmie w ktorej pracuje szef naciska o zwiekszenie ilosci wykonywanych detali na obrabiarkach cnc czy są jekieś normy lub metody obliczenia ilosci sztuk , oczywiscie nie myśle tu o czajenie sie ze stoperem za maszyna i lapanie czasu bo takie są metody w mojej firmie hahah już nie wspomne o podkrecaniu parametrów do granic zdrowego rozsadku hahah Pozdrawiam Piotr



Awatar użytkownika

namemartin
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 731
Rejestracja: 01 mar 2008, 18:08
Lokalizacja: Warszawa

#2

Post napisał: namemartin » 16 kwie 2008, 12:07

gogand pisze:czy są jekieś normy lub metody obliczenia ilosci sztuk
Proste. Mierzysz czas- nałożenie materiału, czas obróbki, zdjęcie materiału. Dzielisz czas pracy np 8h na czas, który Ci wyszedł z obliczeń powyżej. Jeśli ilośc sztuk jest równa wynikowi który Ci wyjdzie to znaczy, że się nie obijasz. (nie zapomnij odjąć czasu na przerwę). Przedstaw szefowi wyniki i niech się buja.
Kiedyś pracowałem w firmie gdzie na każdym komputerze do każdej maszyny był zainstalowany program tzw podpier...... wszystko było podpięte pod komputer kierownika :evil: Kierownik mógł w każdej chwili sprawdzić (bez wchodzenia na halę) ile czasu pracowała maszyna... kto wydajnie pracuje, a kto nie. \
A normy hmm chyba tylko uczciwość pracowników i zdrowy rozsądek szefa.
W dzień obchodź się z żoną jak z przyjacielem, w nocy jak z przyjaciółką.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 5775
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

#3

Post napisał: jasiu... » 16 kwie 2008, 12:58

Powiedz szefowi, że wymagałoby to zmiany parku maszynowego i oprzyrządowania.

Jedna płytka pracuje z prędkością np. 80 m/min, a druga 400 m/min. Jedna maszyna ma rapidy na poziomie 3 m/min, a inne 30 m/min. Jedna wymieni narzędzie za kilka, inna kilkanaście, czy kilkadziesiąt sekund.

Możesz szukać oszczędności w procesie zakładania i zdejnowania detali - jeśli to produkcja z półfabrykatów, to odpowiedni sposób mocowania, a nawet podwożenia pod obrabiarkę, żeby pracownik nie musiał np. chodzić po detal - sekundy uciekają. To się nazywa fotografia dnia pracy. Trzeba dokładnie pomierzyć i opisać każdy ruch pracownika, dość dobrą metodą jest analiza taśmy video i widać, gdzie można zaoszczędzić czas.

Acha - pracownikowi przysługuje czas np. na to, by się wys..., by zjadł, by przygotował i posprzątał po robocie - zobacz http://www.itma.pwr.wroc.pl/zaklady/z7/ESW/Czasy.ppt

Myślę, że warto zajrzeć na http://www.sgh.waw.pl/katedry/ksz/mater ... 0PRACY.ppt

Ważne jest to, że paradoksalnie, pomagając w zwiększeniu wydajności pomagasz pracownikowi lepiej zorganizować robotę i on mniej się narobi, mimo, ze zrobi więcej.

Przykładowo - przecież nie musi sam ustawiać narzędzi - można to zrobić poza obrabiarką na ustawiaku.

Możesz również w inny sposób - świadomie zwiększasz parametry, narzędzie, czy np. sprzęgła maszyny skracają swój żywot, ale w ostatecznym rozrachunku i tak wychodzi na to, że przyrost produkcji równoważy co najmniej straty, związane z przedwczesnym zużyciem narzędzi, czy maszyn.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”