Przepukałem miernikiem wszystko co się dało- połączenia są bez zarzutu. Natomiast moje podejrzenia padły na okopconą nieco wtyczkę wrzeciona- to wczesniej nie było widoczne. Na dnie gniazda wrzeciona było trochę mikropyłków być może metalowych.


Oczyściłem to i przez szkło powiększające, w mocnym świetle ukazało się okopcenie oraz zaznaczone strzałkami jakby ślad od spawania.

Ten brudek musiał się przedostać przez nieszczelności gównianej wtyczki, do której nie zaglądałem przez kilka lat.
Szkoda że po pierwszej awarii tego nie zauważyłem, może bym uniknął kolejnej. Niestety obudowa frezarki ogranicza nieco dostęp.
Jak to możliwe żeby po takich opiłkach przeskoczyła iskra?