Próba ponownego uruchomienia falownika skończyła się wystrzałem i rozleciało się...to coś - chyba jakiś koniec mocy? Falownik nosi symbol: D100S1R5B , 800W

Sprawdziłem wrzeciono miernikiem,z obawy że to ono było przyczyną awarii. Wszystkie trzy piny z czterech w gnieździe miały tą samą oporność 4,2 Ohmy. Kręcone ręcznie nie wykazało najmniejszych oporów obrotowych. Uznałem że jest sprawne a awarii uległ jedynie rzeczony falownik. Jestem w trakcie budowy większej frezarki i akurat posiadam nowy, nie śmigany, mocniejszy falownik 2,2kW HY02D223B. Podłączyłem go kontrolnie do tego wrzeciona 0.8kW i zadziałało perfekcyjnie na ustawieniach fabrycznych. Nawet wydawało mi się że mały, mokry chińczyk jakoś bardziej gładko z tego mocniejszego falownika pracuje.
Zapuściłem program, szło wszystko perfekcyjnie i znowu po ok 20min. niezbyt wytężonej pracy wrzeciono zatrzymało się. Zdążyłem natychmiast zatrzymać awaryjnie E-Stopem. Ponowna próba uruchomienia zakończyła się podobnym wystrzałem jak z tym mniejszym falownikiem. Jestem załamany bo pilnie potrzebna sprawna maszynka. Nie mam pomysłu ani wiedzy by znaleźć przyczynę awarii. Czy jest szansa na naprawę tych falowników we własnym zakresie? Trochę budżet nadwątlony wydatkami na tą nową frezarkę, która jeszcze nie jest gotowa. Czy ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem? Gdzie szukać przyczyny? Bardzo proszę o pomoc, jednakże elektronika/ elektryka nie jest moją mocną stroną. Z góry Dziękuję.