No tak, nie każdy może kochać tylko księżniczki, trzeba sobie jakoś radzić i z tymi innymi
Tokarka do serwisu motocyklowego
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 56
- Posty: 16215
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Tokarka do serwisu motocyklowego
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 693
- Rejestracja: 30 lip 2009, 14:00
- Lokalizacja: Świdnik
Re: Tokarka do serwisu motocyklowego
To ja powiem swoje zdanie
Myślę, że trzeba uwzględnić w tym przypadku i czynnik ludzki. Jeśli autor tematu jest amatorem mojego pokroju to myślę, że manualna tokarka będzie wystarczającym rozwiązaniem. Wystarczający nie oznacza najlepszy, ale na pewno wiele wybaczy początkującemu użytkownikowi i pomoże w wielu pracach. Założenia budżetowe kolegi to coś do 6000 PLN oraz niewielkie gabaryty z racji niewielkiej ilości miejsca w warsztacie. W tym budżecie to z nowych tylko chinka typu Tytan 750 z przelotem 27mm i cicha modlitwa aby zakupiony egzemplarz był w miarę dobry. Z używek to już można celować w jakąś mało zjechaną TSB20 o mniejszym przelocie wrzeciona za to (jeśli nie zajechana) to powinna długo posłużyć. Jak już iść po taniości to za założony budżet da się kupić zestaw tokarka klasy Nutool 550 + frezarko-wiertarka klasy "Zosia". Nie mówiąc tu o jakości tychże wynalazków to gdyby trafiły się jakieś możliwe egzemplarze to mamy coś do toczenia i coś do frezowania w założonym budżecie i zajmujące mało miejsca. Jakbyśmy mówili o budżecie 10x większym to wtedy można by było rozmawiać o "cudach na kiju"
Myślę, że trzeba uwzględnić w tym przypadku i czynnik ludzki. Jeśli autor tematu jest amatorem mojego pokroju to myślę, że manualna tokarka będzie wystarczającym rozwiązaniem. Wystarczający nie oznacza najlepszy, ale na pewno wiele wybaczy początkującemu użytkownikowi i pomoże w wielu pracach. Założenia budżetowe kolegi to coś do 6000 PLN oraz niewielkie gabaryty z racji niewielkiej ilości miejsca w warsztacie. W tym budżecie to z nowych tylko chinka typu Tytan 750 z przelotem 27mm i cicha modlitwa aby zakupiony egzemplarz był w miarę dobry. Z używek to już można celować w jakąś mało zjechaną TSB20 o mniejszym przelocie wrzeciona za to (jeśli nie zajechana) to powinna długo posłużyć. Jak już iść po taniości to za założony budżet da się kupić zestaw tokarka klasy Nutool 550 + frezarko-wiertarka klasy "Zosia". Nie mówiąc tu o jakości tychże wynalazków to gdyby trafiły się jakieś możliwe egzemplarze to mamy coś do toczenia i coś do frezowania w założonym budżecie i zajmujące mało miejsca. Jakbyśmy mówili o budżecie 10x większym to wtedy można by było rozmawiać o "cudach na kiju"
tokarka NARVIK "made in Taiwan", frezarka Hartford (klon Bridgeporta "made in Taiwan"), frezarka Bridgeport w takcie przeróbki na CNC, frezarka CNC DIY, trochę pomniejszych klamotów
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 47
- Posty: 1459
- Rejestracja: 25 maja 2006, 14:39
- Lokalizacja: koło.wlkp
Re: Tokarka do serwisu motocyklowego
O ile 550 - tka całkiem dobrze sobie radzi (poza gwintami) po drobnych korektach, to żeby zośką coś sensownie frezować to trzeba najpierw ją zrobić od nowa od A do Z. Luzy, drgania, mała masa i lipna delikatna kolumna, to połamane frezy i szkoda na to czasu. Natomiast jako wiertarka ze stołem krzyżowym sprawdza się wystarczająco dobrze nawet w oryginale. Żeby coś sensownie frezować to trzeba jednak coś innego, większego sztywniejszego i z tego zrobić sobie maszynę do frezowania. Kłaść kasę w zośkę żeby sensownie frezowała dla mnie jest bez sensu.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 693
- Rejestracja: 30 lip 2009, 14:00
- Lokalizacja: Świdnik
Re: Tokarka do serwisu motocyklowego
Chodziło mi o tzw. "zestaw startowy" mając świadomość niedoskonałości z tego wynikających. Myślę jednak, że na początek jest jakiś punkt wyjścia. Ktoś zaczyna robotę, ma skąpy budżet i nawet wiertarka robotę już zrobi, a jak ma funkcję frezowania to mimo luzów, niedoróbek można już z czymś prostym powalczyć. Sama tokarka bez frezarki szybko pokazuje, że jednak czegoś brakuje - a to trzeba jakiś kanalik w wytoczonej części frezować, a to jakąś dziurkę, fazkę. Do warsztatu motocyklowego to poleciłbym jakąś tokarkę wielkości i możliwości TUM-35 i frezarkę typu Bridgeport series 1 (pełno jest klonów tychże frezarek) z uwagi na uniwersalność. Ale to budżet już przynajmniej 3x większy i trochę szczęście i wiedzy aby kupić nie zajechaną maszynę. Do tego trzeba jednak mieć już trochę miejsca na to wszystko.
Dlatego bazuję na wytycznych założyciela tematu, ponieważ trochę nie widzę sensu polecać komuś kto ma 6KZ na maszynę od razu czegoś sterowanego numerycznie, ciężkiego i dużego. Jak kupi szrota CNC lub nawet manualnego dużego szrota to raz, że polegnie na remoncie i finansowo i "zapleczowo" (takie sobie słówko wymyśliłem), a dwa że kręgosłup mu pęknie od noszenia żelastwa i zaraz dojdzie budowa hali aby to postawić. Oczywiście lekko wyolbrzymiam w tej chwili, ale każdy z nas patrzy z innej perspektywy. Jak zaczynałem swoją przygodę to tokarka typu Nutool 550 była dla mnie szczytem marzeń, o frezarce nie myślałem (ale szybko zacząłem ). Teraz to już patrzę inaczej z perspektywy czasu, zaplecza jakie posiadam no i tej odrobiny wiedzy jaka mi skapnęła przez te parę lat zabawy.
Dlatego bazuję na wytycznych założyciela tematu, ponieważ trochę nie widzę sensu polecać komuś kto ma 6KZ na maszynę od razu czegoś sterowanego numerycznie, ciężkiego i dużego. Jak kupi szrota CNC lub nawet manualnego dużego szrota to raz, że polegnie na remoncie i finansowo i "zapleczowo" (takie sobie słówko wymyśliłem), a dwa że kręgosłup mu pęknie od noszenia żelastwa i zaraz dojdzie budowa hali aby to postawić. Oczywiście lekko wyolbrzymiam w tej chwili, ale każdy z nas patrzy z innej perspektywy. Jak zaczynałem swoją przygodę to tokarka typu Nutool 550 była dla mnie szczytem marzeń, o frezarce nie myślałem (ale szybko zacząłem ). Teraz to już patrzę inaczej z perspektywy czasu, zaplecza jakie posiadam no i tej odrobiny wiedzy jaka mi skapnęła przez te parę lat zabawy.
tokarka NARVIK "made in Taiwan", frezarka Hartford (klon Bridgeporta "made in Taiwan"), frezarka Bridgeport w takcie przeróbki na CNC, frezarka CNC DIY, trochę pomniejszych klamotów
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 56
- Posty: 16215
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Tokarka do serwisu motocyklowego
Robię od rana dość skomplikowana obudowę na Tucu i tak sobie wyobrażam, jakbym to robił nie mając tego co na nim mam albo miał to do czego usiłowano mnie przekonać. Sorry Panowie ale się nie da. Na moje potrzeby to jest optymalnie. Ani korbki ani dżojstiki.
Korbami nie zrobię kątowego przejścia miedzy łożyskami a dojechanie dżojstikiem wewnątrz na papierek ( skaleczyć nie można) niewykonalne Sięganie po niego co chwila aby odjechać też żaden cymes.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 19
- Posty: 1444
- Rejestracja: 09 lip 2012, 20:34
- Lokalizacja: Poznań
Re: Tokarka do serwisu motocyklowego
Co kto potrzebuje. Ale wykonalne jest. Dżojstiki wychylne w dwóch kierunkach (i przyciskiem na gałce do zmiany prędkości) są standardowo montowane w niektórych maszynach.
A na papierek to najłatwiej dojechać kółkiem
No i na koniec smaczek. Dwa zadajniki obrotowe
A na papierek to najłatwiej dojechać kółkiem
No i na koniec smaczek. Dwa zadajniki obrotowe
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 56
- Posty: 16215
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Re: Tokarka do serwisu motocyklowego
Tak jest, wygięty w paragraf nad uchwytem, papierek w jednej łapce a drugą operujesz w dwóch kierunkach z przyciskiem
To ta druga chyba wyciągana jak w starym czeskim filmie.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 47
- Posty: 1459
- Rejestracja: 25 maja 2006, 14:39
- Lokalizacja: koło.wlkp
Re: Tokarka do serwisu motocyklowego
Zawsze lepiej mieć jakieś choć marne możliwości, niż ich nie mieć wcale. Z tym nie ma co dyskutować.
No widzisz. Ja wczoraj ryłem prawie do 22 w nocy. Gdybym się bawił strzałkami nie pospał bym tej nocy. Dla każdego coś miłego