Czy ja wiem? Sfrezowanie wydało mi się bardziej koszerne.

Oczywiście, że prościej, ale wałki mam,podpory idealnie pasujące w rowki profili, łożyska, gromadę innych zabawek a budżet nie jest z gumy. Jak zacznę wymieniać wszystko co można by lepiej, to wyjdzie, że muszę wszystko kupić a graty jak leżały, tak zostaną. Poza tym to ma być maszynka do samych miękkich rzeczy, ale dużych powierzchniowo. Chcę osiągnąć pole robocze 1000x700 lub 800. Później podejdę do drugiej, o dużo mniejszym polu, ale porządniejszej. Ramę spawaną już mam od jakiegoś czasu.
Nawiasem mówiąc, mam śruby kulowe, sam gwint ok 920 mm, więc chcąc wykorzystać całą długość, to prowadnice muszę dać dłuższe o rozstaw łożysk bramy, mam rację?