Przyjzalem sie zebom dosc wnikliwie i stwierdzilem , ze to zlom. Albo jakies emergency jak juz na starosc sluch wysiadzie i nie bedzie mi chrobotanie przeszkadzac. Wzialem internet i znalazlem kilka czesci. Mam nowe lozyska i zostanie jeszcze rozebrac beben bo nie chce on tak fajnie zazebiac i stac w dolku, tylko sie obraca jak frania z jakims oporem. Zostanie mi do zrobienia przesowki
A wiec do sedna sprawy. Dostalem kolo nowe te duze i jaka jest roznica? A no taka, ze te co mialem to se ktos zrobil drugie ze starego , obspawal i myslal, ze bedzie fajnie. Bylo by fajnie jakby jeszcze zrobil to prosto i zachowal jakies wymiary - przesowki. Teraz juz wiem, czemu nowa oska mi niezbyt pasowala, a stara byla uzywana na 1/3 zebow. Ale co sie spodziewac po gosciu co pakuje wiadro towotu do reduktora. Normalnie lufe tylko takiemu.
Udalo mi sie znalezc nowe zebatki, i ta od obracania bebnem, mam tez drugie ktore z nia sie obraca te duze nowe ,
a tu kola z obu bokow, mozna zobaczyc jak wyglada oryginalne kolo, a przerabiane.
Pytania mam 2, czy zuzyte przesowki se napawac i szlifowac? bo znalezc nie moge. Napawanie zwykla z zeliwem fajnie hartuje.
I chce namieszac z olejem potem, jakis moge dac najgestszy taki , zeby pompka dzialala dobrze. Tylko jaki?
I na koniec bonus w postaci dolnego lozyska piasty cat 428 . Nie ma fabrycznie smarowniczek, i widok z obu kolach byl nastepujacy:
