Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.

pukury
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 7605
Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
Lokalizacja: kraków

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#71

Post napisał: pukury » 20 lip 2019, 22:03

Hej.
Imadło i pilnik ? :mrgreen:
No i trochę płótna ściernego - na dodatek.
pzd.


Mane Tekel Fares


Autor tematu
szkodnik
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Posty w temacie: 45
Posty: 45
Rejestracja: 08 cze 2019, 00:48

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#72

Post napisał: szkodnik » 20 lip 2019, 22:13

Pewnie, tak tez sie da zrobic.
Nawet mam dobra wprawe w takim recznym pasowaniu czesci.
Naszlifowalem sie tego troche w zyciu...

Robota zmudna i czasochlonna ale jak sie postarac to efekt moze byc iscie jubilerski.

Tyle, ze chcialbym zeby filc byl schowany we wglebieniu a to wyprofilowane wglebienie wykonac pilnikiem jest niezbyt latwo.
Da sie ale bardzo zmudna sprawa.
Frezarki nie mam ale mysle, ze mozna by zamocowac to w imadle koordynacyjnym wiertarki stolowej i delikatnie przejechac to wglebienie na kilka razy odpowiednio dobranym pod rozmiar frezem palcowym.
Obrazek


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 11
Posty: 754
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#73

Post napisał: pavyan » 20 lip 2019, 23:05

szkodnik pisze:Dzis przy obiedzie zrobilem sobie prowizoryczny szkic "przejsciowki" za pomoca ktorej moge funkcjonalnie i estetycznie osadzic te smarowniczki w gniazdach.

Rzeczywiście chyba nie masz czasu :wink:
Ale... prześpij się choć od czasu do czasu, bo źle się to skończy :D

Jeśli nie ma gwintu, a otwór jest ok. 9,8mm, to można go powiększyć do 11mm i nagwintować (pionowo!) M12x1. Ale to powiększanie otworu w korpusie nie będzie proste, a może być nawet niebezpieczne bez odpowiednio przygotowanych narzędzi.
Wykonana tulejka redukcyjna miałaby wewnątrz 1/8 BSP (jeśli dobrze odczytuję, ma on 9,5mm na zewnątrz) i M12x1 na zewnątrz. Taką tulejkę można (trzeba) wkleić w gniazdo korpusu, a w nią już bez kłopotu wkręcić smarowniczkę.
Jeszcze inne pochodne rozwiązanie, bez calowego BSP: jeżeli jest możliwość przegwintowania końcówki smarowniczki na gwint M8x1, to wtedy nie trzeba powiększać otworu w korpusie - trzeba tam wykonać gwint M12 (otwór 9,8 jest dobry pod ten rozmiar) i zrobić tulejkę do wklejenia z M8x1 wewnątrz i M12 na zewnątrz.

Jeśli zgarniacze mosiężne, to ja bym lutował.
A MUSZĄ być z mosiądzu, bo nie będą pasować do oliwiarek - 100-letnia atmosfera zniknie bezpowrotnie :mrgreen:
Mosiądz bardzo przyjemnie lutuje się lutem twardym, ale powinien być niskotopliwy, ~600-650°C; istnieją takie do mosiądzu, ale i do stali kwasoodpornej (nimi także można polutować mosiądz, szczególnie w takim dość mało odpowiedzialnym zastosowaniu).
Ja narysowałbym siatkę zgarniacza na blasze mosiężnej MO63 (plastycznej) o grubości 2mm (ew. 1,5mm, ale jedynka będzie już zbyt cienka) i pozaginał precyzyjnie - choć z użyciem młotka, oczywiście :mrgreen:
Najwygodniej to zrobić w warunkach amatorskich korzystając z imadła maszynowego z użyciem stalowych "kostek" o odpowiednich wymiarach, zaokrągleniach, kątach. W tym wypadku zrobiłbym jeden klocek będący niejako odbiciem wnętrza zgarniacza i na nim "okuł" blachę. Imadło maszynowe ma gładkie/równe szczęki i mocne zaciśnięcie detalu nie powoduje dużych uszkodzeń (a do takiego zaginania trzeba MOCNO).
Po pozaginaniu i pozaklepywaniu ewentualnych łukowych przejść - można w sumie prawie dowolny kształt z blachy wykonać - odpowiedni palnik w rękę, w drugą lut (najwygodniejszy jest otulony topnikiem) i gazu!
Pozalewać szczeliny(ę), a powinny być możliwie wąskie, spasowane, pozaklepywane - lut się wtedy trzyma, nie wycieka) opiłować, wypolerować :D , wywiercić otwory mocujące i gotowe.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)


Autor tematu
szkodnik
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Posty w temacie: 45
Posty: 45
Rejestracja: 08 cze 2019, 00:48

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#74

Post napisał: szkodnik » 20 lip 2019, 23:21

Kurcze, do takich dopracowanych detali to juz chyba wypadalo by calosc przemalowac tak jak zona zrobila wczesniej z suportem i konikiem.
Wtedy tokarka zrobila by sie tak ladna, ze az szkoda bylo by ja nieostroznie porysowac...

Ale to fakt - 100 letnia atmosfera tej obrabiarki to jej niezaprzeczalny urok.


Autor tematu
szkodnik
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Posty w temacie: 45
Posty: 45
Rejestracja: 08 cze 2019, 00:48

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#75

Post napisał: szkodnik » 21 lip 2019, 21:47

Mialem dzis w planach naprawiac cos zupelnie innego ale ostatecznie przeznaczylem te 3 godzinki na tokarke...
Przymierzalem jeszcze raz nowe oliwiarki do otworow i stwierdzilem, ze tak ladne elementy komponuja sie fatalnie z obskurnie pomazana tokarka:
Obrazek

Postanowilem wiec rozebrac wrzeciennkik na czesci pierwsze, dokonac gruntownego doczyszczenia i dodatkowego przegladu, ktorego jeszcze tam nie robilem oraz pomalowac wszystko w taki sam sposob jak byl malowany suport i konik.
A wiec rozbiorka!

Po zdjeciu oslon kol zebatych odnalazlo sie lozysko wzdluzne - oporowe, ktorego wczesniej nie znalazlem po zewnetrznej stronie tylnej panewki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No i w tym momencie mozna dokladnie przyjrzec sie wygladowi czopow wrzeciona i stanowi powierzchni obu panewek :
Strona tylnia:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Strona przednia:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jak widac sa wyrazne rysy obwiedniowe zarowno na lozyskowaniu przednim jak i tylnym ale sladow jakis dramatycznch zatarc jest na szczescie brak.
Wymieniac tych panewek nie mam zamiaru bo rysy tu w niczym nie przeszkadzaja i bezproblemowo mozna ustawic obu panwiom wymagany luz za pomoca regulacji srubami na wrzecienniku.

No i jazda dalej z rozbiorka kolejnych elementow:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Gitara, jej oslona, sruba pociagowa, dzwignie i wsporniki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No i na dzis to bylo wszystko, zdazylem jeszcze usunac stara farbe i inne brudy ze zdemontowanych elementow.
Jutro jak mi sie uda to odkrece od loza wrzeciennik.
Nie planowalem od razu malowac calosci ale biorac pod uwage stopien zaawansowania rozbiorki to bledem bylo by nie poswiecic troche dodatkowego czasu i ogarnac gruntownie calosc obrabiarki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na nowym malowaniu te olejarki beda sie prezentowaly tak jak nalezy...
A pomyslec, ze chcialem tylko je zalozyc i jak najszybciej jechac z toczeniem.
Jak to w zyciu bywa- im dalej w las tym wiecej drzew...

Awatar użytkownika

rc36
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2264
Rejestracja: 11 kwie 2014, 01:25
Lokalizacja: Bliskie okolice Bydgoszczy

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#76

Post napisał: rc36 » 21 lip 2019, 22:31

Te panewki wyglądają tragicznie chyba że to tylko złudzenie optyczne, ale nic maluj, składaj to wszystko do kupy i tocz, reszta wyjdzie w praniu.


Autor tematu
szkodnik
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Posty w temacie: 45
Posty: 45
Rejestracja: 08 cze 2019, 00:48

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#77

Post napisał: szkodnik » 21 lip 2019, 22:39

No z tymi panewkami to jest tak, ze jesli kasowanie luzow polegalo by na osiowemu przesuwaniu panewki na stozku czopa wrzeciona to byla by faktycznie kaplica.
Ale w tym typie panewek z mojej tokarki, obie panewki nie wykonuja zadnych osiowych wedrowek wzdluz czopow - tu sruba regulacyjna dociska je do czopa promieniowo.
Czyli kazda wypukla i wklesla rysa czopa znajduje sie caly czas w swoim negatywie rys po stronie panewki.
Jak by ruszyc teraz czop tzn jak by go przeszlifowac to aby uzyskac prawidlowe przyleganie trzeba by doskrobywac na nowo panewki.
To cos podobnie jak z tlokami i pierscieniami w cylindrze.
Jak jest kompresja i nie bierze oleju to nie dawac nowych pierscieni bo to tylko pogorszy sytuacje.
Tutaj jest podobnie.
Luzy daly sie bez problemu wykasowac i wrzeciowo obraca sie prawidlowo bez nadmiernego oporu.

No ale jak sie bedzie na tym toczylo to okaze sie dopiero jak obrabiarka bedzie gotowa do pracy- a to moze jeszcze troche potrwac.


Autor tematu
szkodnik
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Posty w temacie: 45
Posty: 45
Rejestracja: 08 cze 2019, 00:48

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#78

Post napisał: szkodnik » 28 lip 2019, 22:09

No i poskladalem juz tokarke do momentu z jakiego zaczalem ja rozbierac.
Maszyna zostala gruntownie wyczyszczona i pomalowana farba podkladowa i zielona nawierzchniowa.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

No i rozwiazalem tez kwestie zamocowania smarowniczek w otworach wrzeciennika.
Metoda prosta ale skuteczna,- zalozylem na gwint opaske termokurczliwa i akurat miala taka grubosc, ze ciasno weszlo wszystko w otwory.
Glebokosc otworu wynosi 10 mm co w zupelnosci wystarcza do pewnego ich zamocowania:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Teraz wszystko sie ladnie komponuje i pozostalo juz tylko zmontowac blok napedowy i podlaczyc go do tokarki.

Niestety podczas prac ukazala sie jedna bardzo przykra niespodzianka.
To co popsulo mi calkowicie humor to fakt, ze wrzeciennik nad przednia panewka jest pekniety.
Sam sie dziwie, ze nie zwrocilem na to wczesniej uwagi a zobaczylem to dopiero jak zdjalem z niego te stara farbe.
Prawde powiedziawszy i na starej farbie bylo juz widac, ze cos tu bylo naprawiane metoda spawania, ale samego pekniecia z wierzchu ( z powodu ogolnego zabrudzenia) nie bylo dobrze widac

Obrazek
Pekniecie idzie gora, wzdluz nadlewu nad przednia panewka na linii wspornika walu reduktora i siega mniej wiecej do polowy szerokosci calego odlewu przedniego czopa. Patrzac od strony uchwytu to pekniecie znajduje sie na godzinie drugiej.

Oczywiscie nie znam okolicznosci ani czasu powstania tego pekniecia i z tego co widac zostalo to zaspawane dosc dawno temu z tym, ze niezbyt fachowo bo pekniecie nadal jest.
Po zmontowaniu wrzeciennika i wykasowaniu luzow na panewkach nowa farba nawierzchniowa pekla delikatnie wlasnie w miejscu tego spawu.
Nie ma zadnego przesuniecia sie czesci i nic nie jest calkowicie odlamane ale zastanawiam sie teraz co z tym fantem robic.
Najchetniej kupil bym drugi wrzeciennik ale to moze sie okazac niewykonalne.

Pozostaje wiec albo toczyc ostroznie na tym co jest albo wyslac wrzeciennik do jakiegos zakladu gdzie mogli by to fachowo naprawic a wtedy przy okazji mozna by przeszlifowac takze czopy wrzeciona i dorobic nowe, odpowiednio grubsze panewki bo w tych okolicznosciach nie ma mowy o doskrobywaniu starych pod czopy o mniejszej srednicy - pekniecie odlewu jest wtedy murowane.

Jutro postaram sie pstryknac fotke temu peknieciu "od gory" aby bylo lepiej wiadomo o jaka skale uszkodzenia chodzi.
Ale tak jak napisalem,- czesci nie sa od siebie oddzielone i calosc sie trzyma.
Byc moze na tym uszkodzeniu obrabiarka pracowala mimo wszystko wiele lat.
Ale niestety nie mam pewnosci czy pekniecie nie bedzie sie poglebialo i przesuwalo na calosc odlewu.

Moje pytanie do kolegow jest nastepujace.
Czy ktos z Was naprawial skutecznie tego rodzaju uszkodzenia wrzeciennika?

Na zdjeciu to pekniecie zaznaczylem ale znajduje sie ono po niewidocznej z tej perspektywy tylnej czesci odlewu.
Obrazek

Awatar użytkownika

rc36
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2264
Rejestracja: 11 kwie 2014, 01:25
Lokalizacja: Bliskie okolice Bydgoszczy

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#79

Post napisał: rc36 » 28 lip 2019, 22:55

Nie trafiłeś za dobrze z tą tokarka, ale skoro wydałeś tyle siana na tego trupka to trzeba go naprawić. Najpierw pokaż to pęknięcie, jest nadzieja że da radę to pospawać elektrodą otuloną na zimno.


pukury
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 8
Posty: 7605
Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
Lokalizacja: kraków

Re: Szwedzka tokarka Åsbrink & Co, Typ BS II

#80

Post napisał: pukury » 28 lip 2019, 23:04

Hej.
Jak ktoś dobrze pospawał to powinno byś spoko.
Potoczysz to zobaczysz.
Tylko - jak na mój gust - pasek jest haniebny .
Będzie drgało .
Jak już robisz taki głęboki remont to poszukaj pasków segmentowych .
Lub co najmniej pasków kinowych " zębatych " - są takie stosowane w samochodach.
Bo taki jak masz to " pachnie" kombajnem.
Z innej beczki - małżonki bywają cierpliwe - moja kiedyś myła kartery od motocykli - ropą.
pzd.
Mane Tekel Fares

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”