Ooo, RomanJ4 - bardzo jestem zadowolony z tego żółwia
Tak jest kiedy czasem muszę dojechać z gwintem do szerokiego kołnierza, a mam dodatkowo wąski kanałek wyjściowy - i nóż dojeżdża do kołnierza na dziesiąte milimetra, bo na wycofanie noża nie ma czasu/miejsca.
Wtedy zupełnie nie przejmuję się wartością Vc, nawet na małej średnicy - to nie jest w tym momencie priorytet. Zresztą mam zasadę (antystachanowską

): zawsze wolę dać nożowi wolniej "jeść", niż szybciej.
Przy 40 obrotach wpakowałbym się już może w kołnierz, bo hamulec w staruszce nie jest "piorunujący", a wyregulowany jest optymalnie, tak żeby nie przycierał (jest cierny, taśmowy).
PS: Pirat, miło mi że trafiłem, to zawsze przyjemne

- a że istnieją (i są coraz tańsze) falowniki, to chyba Boży palec zadziałał w odpowiedzi na modły warsztatowców
