Też żem amator, ale według mnie prąd stanowczo zbyt mały, a dodatkowo zupełnie niepotrzebne pulsowanie (do blachy dość grubej); w przypadku pulsu średni prąd Ci spada i w tym wypadku wynosi ~40A. Do blachy ≠2mm i drutu ⌀2mm - mało.
Tu, do czarnej dałbym np. 60A i bez pulsu. Do kwasówki ew. trochę mniej, bo ma dużo mniejszą przewodność cieplną od zwykłej.
Balans? Masz przecież chyba ustawiony tryb DC (bo to stal, nie aluminium), balans jest stosowany i regulowany przy trybie AC, a ten w zasadzie tylko do aluminium i jego stopów.
Gaz ustawiłbym na 7-8l - ale np. osobiście jadę na 5-6l, to według zasad jest zbyt mało - mnie jakoś starcza... choć na usprawiedliwienie dodam, że spawam najmniejszymi dyszami, z reguły #4, #5.
Ładna spoina, błyszcząca, metaliczna i "rozlana" to - z moich nieudolnych prób

- efekt odpowiedniego połączenia kilku parametrów - główne to 1) zastosowanie dość wysokiego prądu, co z kolei wymusza 2) szybkie przesuwanie palnika. I wtedy bywa problem, bo trzeba mieć do tego wytrenowany pewny i precyzyjny przesuw ostrza elektrody - ręka nie może zadrżeć. Stąd wynika: praktyka i jeszcze raz praktyka.
Gdy masz zbyt mały prąd, wolniej musisz przesuwać elektrodę - łatwiej "celować", ale zbyt długie działanie temperatury degraduje spoinę (np. robi się szara, czarna, nawet porowata, płytki przetop, to główne efekty), która dodatkowo nie rozlewa się dostatecznie szeroko.
To takie spostrzeżenia z moich zapasów ze spawarką
Spawanie TIG-iem z podawaniem drutu to coś nieco podobnego do jednoczesnego machania jedną dłonią w pionie, a drugą w poziomie i podziwiam pracę zawodowych spawaczy, których spoiny wyglądają jak położone przez robota spawalniczego
